W czasie tzw. martwego sezonu
koncertowego, którego nasilenie obserwuje się przeważnie w miesiącach zimowych,
niezbędnikiem dla wielbicieli muzyki są dokumentacje występów ulubionych artystów
na DVD, pozwalające przetrwać ten czas w domowym zaciszu. Okazję do wspomnień
stworzył swoim fanom jeden z najlepszych gitarzystów ostatnich dziesięcioleci,
którego wpływ na brzmienie rocka progresywnego jest niebagatelny. Steve Hackett
wraz ze swoim zespołem w ciągu minionego roku objechał niemal pół świata w
ramach tournee Genesis Revisited and Classic Hackett, podczas którego prezentował
nagrania z najnowszego studyjnego albumu "The Night Siren", a także
ukochane przez fanów utwory z solowej twórczości wraz z klasyką z repertuaru
Genesis, skupiając się przede wszystkim na dokonaniach z ponad
czterdziestoletniego już "Wind & Wuthering". Dokumentacją tej
trasy jest koncertowe wydawnictwo "Wuthering Nights: Live In
Birmingham", zawierające zapis występu w Birmingham Symphony Hall, który
odbył się w maju 2017 roku. Album ukazuje się 26 stycznia nakładem Inside Out w
postaci 2CD & 2DVD.
Prawie dwustuminutowa, kipiąca od
emocji muzyczna podróż to prawdziwa uczta dla fanów rocka progresywnego, lecz
także doskonała okazja, by zapoznać się z twórczością Steve'a Hacketta w
pigułce. Koncert podzielony został na dwie zasadnicze części. W pierwszej
zaprezentowane zostały nagrania z twórczości solowej gitarzysty, wśród których znaczącą
reprezentację stanowią kompozycje z "The Night Siren", w kolejnej
natomiast artyści raczą słuchaczy klasyką Genesis w odświeżonych aranżacjach. Pomimo
ponad czterdziestu lat różnicy pomiędzy czasem powstania utworów oraz zmian w
brzmieniowych trendach i standardach produkcyjnych, tworzą one spójną całość
dzięki temu, że zeszłoroczne dzieło Hacketta podobnie jak wydane w 1976 roku
klasyczne albumy "Wind & Wuthering" oraz "A Trick Of The
Tail" wypełniają wzruszające gitarowe pejzaże wzbogacone szczyptą orientu,
baśniowym brzmieniem fletu i doskonałą pracą sekcji rytmicznej, które są
kwintesencją charakterystycznego stylu artysty.
Gdybym chciała całą tę recenzję
streścić w kilku słowach, można by powiedzieć, że wydawnictwo jest doskonałe. Staranny
wybór miejsca oraz repertuaru, a także obecność wspaniałych muzyków, którzy o
technice gry wiedzą niemal wszystko i bardzo dobrze rozumieją się na scenie to
gwarancja muzycznych doznań najwyższej jakości. Ten koncert nie potrzebuje
wizualnych ozdobników i nadmiaru efektów specjalnych - klimat budują tu
niesamowicie wysmakowane, dopracowane do perfekcji brzmienie i pasujące do
koncepcji, podkreślające podniosły nastrój światła, które w połączeniu z
przepiękną salą Birmingham Symphony Hall tworzą atmosferę wielkiego święta,
którego ukoronowaniem jest możliwość podziwiania niezwykłych artystów na scenie.
Sam Hackett jest zachwycony końcowym efektem nagrań i podkreśla, że właśnie w
tak wyjątkowy sposób chciał uczcić czterdziestolecie klasycznej płyty Genesis, najważniejszej
dla wielu fanów zespołu. Wydawnictwo jest jedyne w swoim rodzaju również ze
względu na fakt, że jest rejestracją pierwszego koncertowego wykonania przez
zespół Hacketta kompozycji "One For The Vine" oraz znanej nielicznym
"Inside & Out", która nie zmieściła się na ikonicznym "Wind
& Wuthering". Co więcej, uzupełnieniem
wrażeń muzycznych są doznania fabularno-wizualne. Wydawnictwo zawiera także półgodzinny
zakulisowy film z cyklu "Behind The Scenes", pozwalający na
bezpośrednie "spotkanie" z zespołem oraz trzy teledyski do utworów z
"The Night Siren".
Podczas brytyjskiego występu na
scenie pojawia się w sumie dziesięcioro muzyków. Każdy z nich, dokładając swoją
cegiełkę do efektu końcowego, zasługuje na słowa najwyższego uznania. W skład
koncertowego zespołu Steve’a wchodzą czarujący baśniowymi pejzażami Roger King,
ekspert od instrumentów dętych i fletu, który dodatkowo gra na elektronicznej
perkusji – Rob Townsend, jak również fantastycznie współpracująca, udzielająca
się także wokalnie sekcja rytmiczna, tj. perkusista Gary O’Toole oraz doskonały
basista, jeden z najbardziej ekscentrycznych muzyków ostatnich dziesięcioleci,
ulubieniec i współpracownik Stevena Wilsona, Nick Beggs. Oprócz ukochanej soczyście
brzmiącej gitary basowej obsługuje on na chapman stick oraz dwunastostrunową,
dwugryfową gitarę. Nie można również zapomnieć o dwójce gości specjalnych,
grającym na flecie Johnie Hackettcie oraz zjawiskowej Amandzie Lehmann, która z
wykształcenia jest utalentowaną pianistką. Jej muzyczne horyzonty są jednak
znacznie szersze – podczas swojej muzycznej kariery eksperymentowała z różnymi gatunkami,
wykonując muzykę klasyczną, folk, blues i rock. Otwartość na nowości pozwoliła
jej stać się bardzo dobrą gitarzystką, co udowadnia na koncercie, fantastycznie
uzupełniając się z Hackettem. Obie gitary wspaniale współbrzmią – jej świetne,
nadające tempo riffy pozostawiają sporo przestrzeni na wirtuozerskie solówki
mistrza.
Nie sposób również nie wspomnieć
o wokalnych popisach muzyków. Wykonania klasyków Genesis, śpiewanych w
oryginale przez Phila Collinsa, podjął się Nad Sylvan, który swoim
zaangażowaniem i brawurową interpretacją wzbudził zachwyt zgromadzonej
publiczności. Hackett, dysponujący miękką i głęboką barwą głosu, śpiewa
natomiast w swoich solowych kompozycjach, gdzie czuje się najpewniej
(podkreślał podczas premiery ostatniego albumu, że to właśnie na "The
Night Siren" poczuł się w pełni wokalistą). Wspierają go wokalnie Lehmann,
a także Beggs, który swoim falsetem dodaje utworom kolorytu.
O brzmieniu koncertu i
umiejętnościach muzyków można rozpisywać się w tym przypadku w nieskończoność. Przy
każdym seansie zwraca się uwagę na inne fragmenty i sceniczne sytuacje.
Początkowo skupieni całkowicie na grze członkowie zespołu z utworu na utwór
coraz bardziej ożywiają się i zaczynają improwizować. Hackett, z delikatnym
uśmiechem na twarzy dziękuje zgromadzonym za przybycie i wita się z fanami dopiero
po wykonaniu trzeciej kompozycji. Później jednak, zapowiadając kolejne utwory
dzieli się anegdotami z życia i objaśnia znaczenie tekstów. Zapowiadając
"Behind The Smoke" opowiada o trudach życia uchodźców z perspektywy
swoich przodków, a następnie dedykuje "Serpentine Song" swojemu ojcu.
Jest to jeden z najbardziej zapadających w pamięci momentów koncertu. Przepiękne
światło, imitujące mieniące się blaskiem gwiazd niebo tworzy nieziemski klimat.
Tę doskonałą balladę śpiewają na głosy wszyscy obecni na scenie, poza
klawiszowcem. Romantyczne brzmienie fletu, dopełniające całości niemal
doprowadza publiczność do łez. Jest tak pięknie, że lepszego wykonania wymarzyć
sobie nie można. Podkreślają to także porozumiewawcze spojrzenia i uśmiechy
muzyków.
Niesamowite emocje fanów można
zaobserwować jeszcze kilkukrotnie. Początkowo publiczność siedzi jak wryta, z
fascynacją w oczach podziwiając swoich idoli i smakując brzmienie nuta po
nucie. Po kilku kompozycjach pojawiają się już jednak objawy wzruszenia - kamera dokumentuje łzy w oczach pana w
średnim wieku, wyraźnie uradowanego wirtuozerskim wykonaniem solówki Hacketta.
Na zakończenie pierwszej odsłony zespół zostaje nagrodzony owacją na stojąco,
zaś pod koniec drugiej części występu widzowie razem z muzykami ulegają pełnemu
szaleństwu. Czysta radość grania, instrumentalny dialog sekcji rytmicznej,
gitar, klawiszy oraz klarnetu, a także wokal Nada Sylvana w wykonanym brawurowo
na bis "Los Endos" doprowadzają publiczność do euforii. Eksplozja
muzycznej energii powoduje, że jeden z słuchaczy wpada w czysty szał, doskonale
imitując grę na perkusji. Zdecydowanie warto obejrzeć i posłuchać całości, by
doświadczyć tego momentu na własne oczy i uszy!
Koncert Steve'a Hacketta i jego
"mini-orkiestry" to niesamowite przeżycie dla każdego wrażliwego na
piękno odbiorcy sztuki, umożliwiające nostalgiczną podróż do baśniowego świata.
Dzięki doskonałej jakości nagrania oglądając DVD można mieć wrażenie
przebywania w przepięknej koncertowej sali i współodczuwania czystej radości
uczestnictwa w koncercie wraz z brytyjską publicznością. To wydawnictwo, do którego wielokrotnie wraca
się z chęcią, by posłuchać klasyki rocka progresywnego w odświeżonych
aranżacjach i nacieszyć się muzyczną ucztą w najlepszym wydaniu.
8/10
posłuchaj fragmentu: Steve Hackett - El Nino