czwartek, 18 stycznia 2018

Steve Hackett - Wuthering Nights: Live In Birmingham (26.01.2018)



W czasie tzw. martwego sezonu koncertowego, którego nasilenie obserwuje się przeważnie w miesiącach zimowych, niezbędnikiem dla wielbicieli muzyki są dokumentacje występów ulubionych artystów na DVD, pozwalające przetrwać ten czas w domowym zaciszu. Okazję do wspomnień stworzył swoim fanom jeden z najlepszych gitarzystów ostatnich dziesięcioleci, którego wpływ na brzmienie rocka progresywnego jest niebagatelny. Steve Hackett wraz ze swoim zespołem w ciągu minionego roku objechał niemal pół świata w ramach tournee Genesis Revisited and Classic Hackett, podczas którego prezentował nagrania z najnowszego studyjnego albumu "The Night Siren", a także ukochane przez fanów utwory z solowej twórczości wraz z klasyką z repertuaru Genesis, skupiając się przede wszystkim na dokonaniach z ponad czterdziestoletniego już "Wind & Wuthering". Dokumentacją tej trasy jest koncertowe wydawnictwo "Wuthering Nights: Live In Birmingham", zawierające zapis występu w Birmingham Symphony Hall, który odbył się w maju 2017 roku. Album ukazuje się 26 stycznia nakładem Inside Out w postaci 2CD & 2DVD. 


Prawie dwustuminutowa, kipiąca od emocji muzyczna podróż to prawdziwa uczta dla fanów rocka progresywnego, lecz także doskonała okazja, by zapoznać się z twórczością Steve'a Hacketta w pigułce. Koncert podzielony został na dwie zasadnicze części. W pierwszej zaprezentowane zostały nagrania z twórczości solowej gitarzysty, wśród których znaczącą reprezentację stanowią kompozycje z "The Night Siren", w kolejnej natomiast artyści raczą słuchaczy klasyką Genesis w odświeżonych aranżacjach. Pomimo ponad czterdziestu lat różnicy pomiędzy czasem powstania utworów oraz zmian w brzmieniowych trendach i standardach produkcyjnych, tworzą one spójną całość dzięki temu, że zeszłoroczne dzieło Hacketta podobnie jak wydane w 1976 roku klasyczne albumy "Wind & Wuthering" oraz "A Trick Of The Tail" wypełniają wzruszające gitarowe pejzaże wzbogacone szczyptą orientu, baśniowym brzmieniem fletu i doskonałą pracą sekcji rytmicznej, które są kwintesencją charakterystycznego stylu artysty. 

Gdybym chciała całą tę recenzję streścić w kilku słowach, można by powiedzieć, że wydawnictwo jest doskonałe. Staranny wybór miejsca oraz repertuaru, a także obecność wspaniałych muzyków, którzy o technice gry wiedzą niemal wszystko i bardzo dobrze rozumieją się na scenie to gwarancja muzycznych doznań najwyższej jakości. Ten koncert nie potrzebuje wizualnych ozdobników i nadmiaru efektów specjalnych - klimat budują tu niesamowicie wysmakowane, dopracowane do perfekcji brzmienie i pasujące do koncepcji, podkreślające podniosły nastrój światła, które w połączeniu z przepiękną salą Birmingham Symphony Hall tworzą atmosferę wielkiego święta, którego ukoronowaniem jest możliwość podziwiania niezwykłych artystów na scenie. Sam Hackett jest zachwycony końcowym efektem nagrań i podkreśla, że właśnie w tak wyjątkowy sposób chciał uczcić czterdziestolecie klasycznej płyty Genesis, najważniejszej dla wielu fanów zespołu. Wydawnictwo jest jedyne w swoim rodzaju również ze względu na fakt, że jest rejestracją pierwszego koncertowego wykonania przez zespół Hacketta kompozycji "One For The Vine" oraz znanej nielicznym "Inside & Out", która nie zmieściła się na ikonicznym "Wind & Wuthering".  Co więcej, uzupełnieniem wrażeń muzycznych są doznania fabularno-wizualne. Wydawnictwo zawiera także półgodzinny zakulisowy film z cyklu "Behind The Scenes", pozwalający na bezpośrednie "spotkanie" z zespołem oraz trzy teledyski do utworów z "The Night Siren".

Podczas brytyjskiego występu na scenie pojawia się w sumie dziesięcioro muzyków. Każdy z nich, dokładając swoją cegiełkę do efektu końcowego, zasługuje na słowa najwyższego uznania. W skład koncertowego zespołu Steve’a wchodzą czarujący baśniowymi pejzażami Roger King, ekspert od instrumentów dętych i fletu, który dodatkowo gra na elektronicznej perkusji – Rob Townsend, jak również fantastycznie współpracująca, udzielająca się także wokalnie sekcja rytmiczna, tj. perkusista Gary O’Toole oraz doskonały basista, jeden z najbardziej ekscentrycznych muzyków ostatnich dziesięcioleci, ulubieniec i współpracownik Stevena Wilsona, Nick Beggs. Oprócz ukochanej soczyście brzmiącej gitary basowej obsługuje on na chapman stick oraz dwunastostrunową, dwugryfową gitarę. Nie można również zapomnieć o dwójce gości specjalnych, grającym na flecie Johnie Hackettcie oraz zjawiskowej Amandzie Lehmann, która z wykształcenia jest utalentowaną pianistką. Jej muzyczne horyzonty są jednak znacznie szersze – podczas swojej muzycznej kariery eksperymentowała z różnymi gatunkami, wykonując muzykę klasyczną, folk, blues i rock. Otwartość na nowości pozwoliła jej stać się bardzo dobrą gitarzystką, co udowadnia na koncercie, fantastycznie uzupełniając się z Hackettem. Obie gitary wspaniale współbrzmią – jej świetne, nadające tempo riffy pozostawiają sporo przestrzeni na wirtuozerskie solówki mistrza. 

Nie sposób również nie wspomnieć o wokalnych popisach muzyków. Wykonania klasyków Genesis, śpiewanych w oryginale przez Phila Collinsa, podjął się Nad Sylvan, który swoim zaangażowaniem i brawurową interpretacją wzbudził zachwyt zgromadzonej publiczności. Hackett, dysponujący miękką i głęboką barwą głosu, śpiewa natomiast w swoich solowych kompozycjach, gdzie czuje się najpewniej (podkreślał podczas premiery ostatniego albumu, że to właśnie na "The Night Siren" poczuł się w pełni wokalistą). Wspierają go wokalnie Lehmann, a także Beggs, który swoim falsetem dodaje utworom kolorytu. 

O brzmieniu koncertu i umiejętnościach muzyków można rozpisywać się w tym przypadku w nieskończoność. Przy każdym seansie zwraca się uwagę na inne fragmenty i sceniczne sytuacje. Początkowo skupieni całkowicie na grze członkowie zespołu z utworu na utwór coraz bardziej ożywiają się i zaczynają improwizować. Hackett, z delikatnym uśmiechem na twarzy dziękuje zgromadzonym za przybycie i wita się z fanami dopiero po wykonaniu trzeciej kompozycji. Później jednak, zapowiadając kolejne utwory dzieli się anegdotami z życia i objaśnia znaczenie tekstów. Zapowiadając "Behind The Smoke" opowiada o trudach życia uchodźców z perspektywy swoich przodków, a następnie dedykuje "Serpentine Song" swojemu ojcu. Jest to jeden z najbardziej zapadających w pamięci momentów koncertu. Przepiękne światło, imitujące mieniące się blaskiem gwiazd niebo tworzy nieziemski klimat. Tę doskonałą balladę śpiewają na głosy wszyscy obecni na scenie, poza klawiszowcem. Romantyczne brzmienie fletu, dopełniające całości niemal doprowadza publiczność do łez. Jest tak pięknie, że lepszego wykonania wymarzyć sobie nie można. Podkreślają to także porozumiewawcze spojrzenia i uśmiechy muzyków. 

Niesamowite emocje fanów można zaobserwować jeszcze kilkukrotnie. Początkowo publiczność siedzi jak wryta, z fascynacją w oczach podziwiając swoich idoli i smakując brzmienie nuta po nucie. Po kilku kompozycjach pojawiają się już jednak objawy wzruszenia -  kamera dokumentuje łzy w oczach pana w średnim wieku, wyraźnie uradowanego wirtuozerskim wykonaniem solówki Hacketta. Na zakończenie pierwszej odsłony zespół zostaje nagrodzony owacją na stojąco, zaś pod koniec drugiej części występu widzowie razem z muzykami ulegają pełnemu szaleństwu. Czysta radość grania, instrumentalny dialog sekcji rytmicznej, gitar, klawiszy oraz klarnetu, a także wokal Nada Sylvana w wykonanym brawurowo na bis "Los Endos" doprowadzają publiczność do euforii. Eksplozja muzycznej energii powoduje, że jeden z słuchaczy wpada w czysty szał, doskonale imitując grę na perkusji. Zdecydowanie warto obejrzeć i posłuchać całości, by doświadczyć tego momentu na własne oczy i uszy!

Koncert Steve'a Hacketta i jego "mini-orkiestry" to niesamowite przeżycie dla każdego wrażliwego na piękno odbiorcy sztuki, umożliwiające nostalgiczną podróż do baśniowego świata. Dzięki doskonałej jakości nagrania oglądając DVD można mieć wrażenie przebywania w przepięknej koncertowej sali i współodczuwania czystej radości uczestnictwa w koncercie wraz z brytyjską publicznością.  To wydawnictwo, do którego wielokrotnie wraca się z chęcią, by posłuchać klasyki rocka progresywnego w odświeżonych aranżacjach i nacieszyć się muzyczną ucztą w najlepszym wydaniu.  

8/10

posłuchaj fragmentu:  Steve Hackett - El Nino