Nie ma drugiego takiego wokalisty jak Mick Moss. Obdarzony głębokim, bardzo poetyckim głosem, śpiewający z głębi serca poruszające teksty od lat czaruje słuchaczy swoimi muzycznymi interpretacjami ludzkich emocji, doznań i przeżyć. Po intensywnej trasie promującej "The Judas Table" lider Antimatter postanowił zrobić sobie dłuższą przerwę od koncertowej działalności. W tym czasie przez osiemnaście miesięcy powstawało siódme studyjne dzieło jego osobistego projektu, "Black Market Enlightenment", najbardziej progresywne i zaskakujące w jego karierze.
Antimatter został powołany do życia dwadzieścia lat temu w
Liverpoolu przez Mossa oraz byłego basistę Anathemy
Duncana Pattersona. Od 2005 roku jest to solowy projekt multiinstrumentalisty i
wokalisty, grającego na gitarach, basie i klawiszach, który tym razem zaprosił
do współpracy gości - perkusistę Faba Regmanna, flecistkę Julie Rodaway, saksofonistę
Paula Thomasa, wspierających go w chórkach wokalistów - Carlę Lewis oraz Aleaha
Starbridge, a także wirtuoza bardzo egzotycznego irańsko-armeńskiego instrumentu,
kemancze - Vardana
Baghdasaryana, które dodaje albumowi wyjątkowego, orientalnego brzmienia. Za
produkcję i miks płyty odpowiedzialny jest natomiast inny współpracownik braci
Cavanagh - Daniel Cardoso.
"Black Market
Enlightenment" to spójna muzyczna autobiograficzna opowieść o najbardziej
mrocznym i dynamicznym okresie życia artysty, w którym przestał odróżniać rzeczywistość
od stanu odczuwanego w wyniku wpływu różnego rodzaju zażywanych codziennie substancji
uzależniających. Dzięki nim odkrywał najbardziej nieoczywiste zakamarki własnej
duszy, najgłębiej skrywane pragnienia, niepokoje i lęki, co opisał w bardzo
szczerych i osobistych tekstach poszczególnych kompozycji. Koresponduje z nimi
okładka, którą zdobi dzieło Mario Nevado, tego samego artysty, który stworzył
szatę graficzną do "The Judas Table". Wykonał ją według projektu i
koncepcji Mossa. Przedstawia ośmiorękiego robota siedzącego na fotelu,
trzymającego w każdej z dłoni inny przedmiot, symbolizując styl życia artysty w
tamtym okresie i poszczególne uzależnienia. Utrzymana jest w jesiennej tonacji
żółci i brązów.
Na wydawnictwo składa się dziewięć
łączących się ze sobą utworów, w których charakterystyczna dla twórczości
Antimatter mroczna melancholia i refleksyjność zawarta w pięknie płynących
partiach gitar kontrastuje z perkusyjną dynamiką i elektronicznymi eksperymentami.
Wyjątkowości kompozycjom dodają orientalne brzmienia kemancze, pogłosy oraz dźwięki
saksofonu i fletu.
Album rozpoczyna singlowy "The
Third Arm" utrzymany w stylu dotychczasowych dokonań Antimatter. Elektroniczny wstęp i przepiękne gitarowe melodie świetnie
współbrzmią tu z głębokim wokalem Mossa. Refleksyjny "Wish I Was
Here" emanuje tęsknotą za domem rodzinnym i najbliższymi. Melodia płynie
bardzo refleksyjnie, kołysząc słuchacza, z czasem nabierając tempa i
intensywności. Utwór wieńczy crimsonowska wręcz partia fletu, melorecytowane słowa
oraz porywająca gitarowa solówka. W chórkach wyraźnie słychać tu Carlę
Lewis.
"This Is Not Utopia" charakteryzuje
się porywającą sekwencją klawiszy świetnie korespondującą z narastającą ścianą
gitar oraz emocjonalną partią saksofonu. Czwarta kompozycja, "Partners In
Crime" to kwintesencja tajemniczości i szaleństwa. Utwór wyróżnia
doskonała, ocierający się o metal brzmienie perkusji oraz wokalny dialog Lewis
i Mossa. "Santification" to półakustyczny walc, który z czasem ustępuje
miejsca solówce na saksofonie, orientalnemu szaleństwu i narastającemu
perkusyjno-gitarowemu szaleństwu.
Po nim następuje najciekawszy na albumie
"Existential", będący obrazem halucynacji. Tu prym wiedzie dialog
plemiennie brzmiących bębnów i kemancze oraz tajemnicze wokale. Sporo tu
nawiązań do Dead Can Dance. Chwilę
wytchnienia przynosi dwóipółminutowa akustyczna ballada "What Do You Want Me
To Do". Przedostatni
"Between The Atoms" wybucha mroczną energią. Kulminacyjnym
punktem kompozycji są złowrogie, przyprawiające o dreszcze szepty i ocierające
się o growl wokalne eksperymenty. Album wieńczy elektroniczno-gitarowy "Liquid
Light" nawiązujący do charakterystycznej dla Antimatter melancholijnej narracji.
"Black Market
Enlightenment" to według mnie najlepsza i najbardziej różnorodna płyta zespołu.
Dzięki temu, że jest to album bardzo osobisty, chłonie się go jednym tchem, krok
po kroku odkrywając kolejne warstwy i przekaz zawarty w tekstach. Zdecydowanie
najlepiej sprawdza się po zmroku, w domowym zaciszu. Jak zabrzmi na żywo będzie
można przekonać się już w połowie listopada. Antimatter wystąpi w pięciu
polskich miastach, odwiedzając kolejno Gdańsk, Poznań, Wrocław, Warszawę oraz
Kraków.
9/10
Posłuchaj fragmentu: Antimatter - The Third Arm