Trudno znaleźć miłośnika muzyki, który nie słyszał jeszcze żartów na temat terminu ukazania się nowego albumu Tool. Tytuł ostatniego dokonania zespołu z 2006 roku, tj. "10 000 Days" zaczyna powoli stawać się faktycznym czasem oczekiwania na kolejne wydawnictwo jednego z najbardziej uwielbianych zespołów z kręgu progresywnego metalu, w wyniku czego niewielu słuchaczy wierzy już w prawdziwość kolejnych zapowiedzi nowych dat premiery płyty. Zniecierpliwienie ma szansę im osłodzić "Passage" grupy…Frontal Cortex.
O kwartecie z Olsztyna słyszeli
na razie nieliczni, ale mam nadzieję, że niebawem to się zmieni. Zespołowy profil
na portalu społecznościowym odwiedziło na razie kilkaset osób, jednak za sprawą
wydanego pod koniec października debiutu muzycy mają okazję zapisać się w
świadomości szerszej grupy odbiorców - fanów gitarowo-perkusyjnych galopad,
soczystego basu, gitarowych improwizacji i wyrazistego wokalu. Grzegorz
Gołaszewski, Łukasz Gołaszewski, Rafał Piegat i Bartosz Kukuć nagrali równy,
spójny i dojrzały album, mogący trafić w gusta fanów brzmień spod znaku Tool, A
Perfect Circle, Katatonii czy Alice In Chains.
Czterdzieści pięć minut materiału
wypełnia dziesięć kompozycji składających się na prog-metalową, osobistą opowieść
o zmaganiach z ciemną stroną własnych emocji. Chwilami dekadenckie, pełne
melancholii i tajemniczości teksty utworów skłaniają do refleksji i dobrze
współbrzmią z mrocznymi dźwiękami. Niosą ze sobą ważny przekaz skierowany do
wszystkich wrażliwych na piękno odbiorców, by uczyli się czerpać radość z
odkrywania świata takim, jaki jest. Skomplikowane struktury kompozycji nie są zaś
pozbawione melodyjności i naturalnej lekkości.
O zawartości "Passage"
muzycy mówią następująco: "Nie trzymamy się
żadnych ram. Gramy to, co czujemy, co nam palce podpowiadają i głowa. Nie
próbujemy też grać jak ktoś i brzmieć jak ktoś. Jest to naturalna kolej rzeczy,
że coś takiego nam wyszło.". Pomimo pewnych podobieństw do wymienionych
wcześniej zespołów wyraźnie wyczuwalny jest tu powiew muzycznej świeżości i albumu
słucha się z przyjemnością. Basista Grzegorz Gołaszewski obdarzony jest bardzo
przyjemnym głosem, a każdy z członków Frontal Cortex dokłada swoją równie ważną
cegiełkę do wspólnego, wielowarstwowego brzmienia.
Debiutancki materiał został
zarejestrowany w Studiu Nagrań Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego, a jego
produkcją zajął się Radosław Hrynek. Z tematyką albumu koresponduje bardzo
osobista czarno-czerwona okładka, przedstawiająca skuloną, toczącą wewnętrzną
walkę postać.
"Passage" to płyta,
która z powodzeniem sprawdzi się podczas długich, zimowych wieczorów,
rozgrzewając spowite nostalgią serca wrażliwych słuchaczy oraz wielbicieli
gitarowo-perkusyjnego narastania i zmian tempa. Warto poświęcić tej muzyce
trochę czasu.
7,5/10