Voo Voo to jeden z tych zespołów, które nie muszą nic nikomu udowadniać. Grają to, co czują i nie próbują sprostać niczyim oczekiwaniom. To wspaniali muzycy, nie podążający za modą i sławą, cieszący się wspólnym tworzeniem i poszukujący nowych dźwiękowych rozwiązań. Ich każdy kolejny album zespołu zaskakuje i zachwyca. Potwierdzeniem tej tezy jest najnowsze wydawnictwo kwartetu, o przewrotnym tytule "Za Niebawem", obfitujące w ciekawe pomysły aranżacyjne i jak zawsze trafne teksty opisujące rzeczywistość.
Dwudzieste siódmy studyjny album
Voo Voo to nostalgiczna opowieść o współczesnych czasach i tęsknocie za tym, co
bezpowrotnie przeminęło, podana w nietuzinkowej formie. Jedenaście kompozycji o
zdecydowanie nieradiowej długości oparte jest na kontrastach - roztańczone,
lekkie, momentami beztrosko brzmiące fragmenty występują w towarzystwie
zdecydowanie bardziej wyrafinowanych muzycznych eksperymentów i jazzowych
improwizacji. Zostało to dodatkowo zobrazowane tytułami utworów, które opatrzono
w większości numerami 1 i 2, gdzie pierwszy odpowiada jaśniejszej, a drugi
ciemniejszej stronie. Obie części mają tę samą podstawę, lecz zupełnie inne
aranżacje.
Nad ostatecznym kształtem płyty w
pocie czoła pracowali nie tylko sami muzycy, lecz także ich stali oraz nowi
współpracownicy. Poza Wojciechem Waglewskim, autorem wszystkich kompozycji i
tekstów i towarzyszących mu perkusisty Michała Bryndala, saksofonisty i
pianisty Mateusza Pospieszalskiego oraz basisty Karima Martusewicza w nagraniach
udział wzięły Natalia i Paulina Przybysz wraz z mamą Anną, grający na
stylophonie Piotr Chołoda i dwudziestosiedmioosobowy zespół perkusyjny szkoły
samby Ritmo Bloco pod kierunkiem Mikołaja Wieleckiego. Miksem i produkcją
albumu zajął się niezawodny Piotr "Emade" Waglewski.
"Za Niebawem" to
połączenie popowych melodii, rockowej energii, jazzowych odjazdów, elektronicznych
dodatków i ocierających się o stylistykę gospel chórków. Rozpoczyna się
"Niespiesznie" od nieco sennej, kołyszącej elektroniki, w dalszej
części wzbogaconej gitarową solówką i partią saksofonu. Uroku dodają kompozycji
pogwizdywania oraz kojący głos Wojciecha Waglewskiego, opowiadającego o
codzienności. Pierwsza część "Takie tam" zaskakuje chórkami trzech pań
Przybysz, wtórującym wokaliście toczącemu dialog z saksofonem, pulsującym basem
i rytmiczną, porywającą do tańca partią gitary. Dla kontrastu, druga odsłona
utworu to gitarowo-perkusyjna, bliska stylistyce jazzowej mroczna improwizacja.
W dalszej części na pierwszy plan wysuwa się orientalnie brzmiący, wprowadzający
w trans saksofon.
"Przybysze" to flirt
Voo Voo z bluesową stylistyką, której nie brakuje taneczności. Wokalne
"pomruki" budzą zaś skojarzenia z twórczością chociażby Daniela Spaleniaka. Singlowy "Się poruszam 1" to jeden z najbardziej
melodyjnych utworów zespołu, wpadający w ucho dzięki dość prostemu rytmowi i
świetnemu tekstowi. Druga część to natomiast bardzo udana kombinacja jazzu tradycyjnego
i samby w stylu Voo Voo, uzupełniona folklorem oraz inspiracjami rytmami
wywodzącymi się z muzyki afrykańskiej.
"Nocą" to metaforyczny obraz
współczesnego blokowiska ubarwiony pulsującym rytmem basu, fajnym gitarowym riffem
i fortepianowymi przejściami. Kontrastuje z nim senny, hipnotyzujący
"Nieud". "Dzie Ci Kwiaty" to balladowo-nostalgiczny hołd
dla pokolenia hipisów. Album wieńczy przewrotny "Z Ostatniej Chwili",
refleksyjny, wolno płynący, ocierający się o stylistykę gospel dzięki bardzo
udanym chórkom pań Przybysz.
O czym jeszcze jest ta płyta? O
nas, Polakach, o problemach ostatnich lat i sytuacji w naszym państwie,
zmierzającym w niekoniecznie dobrym kierunku. W pierwszej części "Takie
Tam" Waglewski śpiewa: " Dziś nie kupuję gazet, ani sobie ani żonie,
by nikt się nie dowiedział, po której jestem stronie. (…) Za dużo nie pytam, bo
się boję odpowiedzi", tym krótkim opisem trafiając w sedno relacji
międzyludzkich w państwie dotkniętym podziałami politycznymi. Wzywa też młodych
ludzi do oporu przeciwko niekorzystnym zmianom. Nie brakuje tu także odniesień
do tematyki religii oraz krytyki powiązania państwa z instytucją kościoła oraz wypunktowania
obszarów hipokryzji z tym związanych. Między innymi w "Przybyszach"
Waglewski zwraca zaś uwagę na brak ludzkiej empatii.
W kraju pełnym sprzeczności,
absurdów i chorych ustaleń nie pozostaje nic innego jak robić swoje mimo
trudności i "tańczyć na wszystko". Podkreśla to autor w "Się
Poruszam" tańcząc "na tę nienawiść, kompletnie chorą, na rozdwajanie
włosa na czworo, na hipokryzję, w każdym zdaniu" oraz "na zmasowany
atak draniów". Oby Voo Voo tańczyło, śpiewało i grało nam jak najdłużej, kojąc
serca wszystkich wrażliwych na piękno słuchaczy.
Wydawnictwu towarzyszy
fantastyczna okładka, będąca wynikiem współpracy Krzysztofa Kokoryna, który
namalował tancerzy oraz autorów projektu i opracowania graficznego Jarosława
Koziary i Piotra Wysockiego.
Jak zapowiedział Waglewski w jednym z wywiadów
zamieszczone na płycie improwizacje są jedynie punktem wyjścia do aranżacyjnych
pomysłów, które muzycy chcą zaprezentować na koncertach. Przed zespołem
ponad trzydziestokoncertowa trasa promująca "Za Niebawem", podczas której
artyści odwiedzą zarówno duże miasta, jak i małe miejscowości, chcąc dotrzeć do
jak największej grupy fanów. Warto zapisać sobie w kalendarzu chociaż jedną z
wiosennych dat, by sprawdzić, jak zabrzmią nowe kompozycje na żywo. Pełną
rozpiskę koncertów można znaleźć w specjalnej wkładce dołączonej do albumu.
Posłuchaj fragmentu - Voo Voo - Się poruszam 1 (i kup płytę ;) )
Zajrzyj też do relacji z zeszłorocznego koncertu Voo Voo.