Stworzenie własnego, niepodrabialnego stylu to klucz do sukcesu w każdej dziedzinie życia. Wiedzą o tym wokalistka Marjana Semkina i pianista Gleb Kolyadin działający pod szyldem Iamthemorning, który znaleźli swoją muzyczną niszę pod enigmatycznym hasłem chamber prog, łącząc delikatny żeński wokal, fortepianowe pejazaże i nietuzinkowe teksty, składające się na fascynujące opowieści. Za kilka dni ukaże się ich nowe wydawnictwo. Czym tym razem zaskoczyli słuchaczy?
Czwarty studyjny album duetu z Sankt Petersburga (i trzeci
wydany pod szyldem progresywnej wytwórni Kscope) nie prezentuje nowej
artystycznej drogi muzyków, lecz jest uguntowaniem wypracowanej przez lata
pozycji na pograniczu muzyki alternatywnej i klasycznej. To wciąż wzruszające
fortepianowe melodie Gleba, przepięknie współbrzmiące z lekkim jak piórko,
urzekającym ciepłem głosem Marjany, która zagrała także na gitarze akustycznej,
dopełnione partiami gitary basowej i elektrycznej oraz brzmieniem orkiestry
symfonicznej.
Tym razem wśród współpracowników rosyjskich artystów, którzy
pomagali przy tworzeniu płyty znaleźli się ich rodacy – gitarzysta Vlad Avy,
odpowiedzialny także za produkcję i mastering całości, basista Zoltan Renaldi, perkusiści Svetlana
Shumkova i Evan Carson, harfista Andres Izmaylov, grający na marimbie Grigory
Osipov, saksofonista Dmitry Tsepilov, trębacz Ilya Leontyev, smyczkowa
orkiestra petersburska Санкт-Петербургский Оркестр 1703 oraz tajemniczy Mr
Konin, który gra na akordeonie i istotnych dla konceptu całego albumu…dzwonkach.
Za projekt przepięknej oprawy graficznej wydawnictwa odpowiada, jak przy poprzednich albumach, Constantine Nagishkin. Okładka przedstawia cmentarz w otoczeniu roślinności wraz ze specjalnym “dzwonkiem bezpieczeństwa” z przymocowaną do nagrobka nicią, używanym w razie przedwczesnego pochówku przez poszkodowanego, który obudził się pod ziemią. Idea zrodziła się w dziewiętnastym wieku w wyniku obsesyjnego strachu przed pogrzebaniem żywcem. O takich przypadkach wspominał w swoich dziełach Edgar Allan Poe.
Dziesięć albumowych kompozycji jak zawsze skłania do refleksji. Zostały zbudowane na wzór dziewiętnastowiecznych “cykli pieśni” zapoczątkowanych przez Schuberta w okresie romantyzmu. Każda z nich opowiada oddzielną historię, które składają się na spójną wielowarstwową opowieść o ludzkim okrucieństwie i spowodowanym nim bólu, reakcjach na taki stan rzeczy oraz radzeniu sobie z nim, podzieloną na dwie części. Semkina spogląda w tekstach w głąb ludzkiej psychiki starając się znaleźć źródła otwartej wrogości wobec danej osoby i postawić się w jej sytuacji. W utworach są także nawiązania do sztuki i kultury wiktoriańskiej Anglii.
Z analizy warstwy lirycznej albumu,
udostępnionej w całości przez autorkę w materiałach promocyjnych jasno wynika
smutny wniosek dotyczący kondycji współczesnego społeczeństwa, któremu brakuje
empatii i dojrzałości emocjonalnej. Mnóstwo tu przepięknych metafor,
skłaniających do myślenia i poruszających serca wrażliwych odbiorców.
Mimo niezbyt radosnego wydźwięku warstwy wizualnej i tekstowej, z konceptu “The Bell” płynie przekaz pełen nadziei. Nieważne w jakich tarapatach jesteś i jak nisko upadłeś, zawsze jest szansa, że ktoś usłyszy twoje wołanie o pomoc. Po to właśnie jest tytułowy dzwonek.
Nadzieję i nieco spowitą melancholią
radość w serca wlewają także przepiękne melodie poszczególnych utworów. Partie fortepianu brzmią tu magicznie,
szczególnie w “Lillies” i “Salute”, będących popisem klasycznych umiejętności
Gleba Kolyadina. W drugim z wymienionych utworów baśniowy klimat tworzą
instrumenty dęte, partie gitar oraz radosny motyw, budzący skojarzenia z
melodiami, do których tańczono na dziewietnastowiecznym dworze królewskim. Gitarowa
solówka rozbrzmiewa również w rozpoczynającym całość “Freak Show”, gdzie
skontrastowana zostaje partią saksofonu oraz dynamiką perkusji. Nie brakuje tu
także charakterstycznej dla Iamthemorning zwiewności i delikatności.
Piękna jest ballada “Sleeping
Beauty”, piosenkowy “Ghost Of A Story”, akustyczny “Blue Sea” oraz melancholijne
i tajemniczne, oparte na dialogu wokalu i fortepianu “Black And Blue” oraz
“Song Of Psyche”. Mroczne klawisze i dzwonki dominują w kończącym pierwszą
część “Six Feet”. Słyszymy je także w wieńczącym album nagraniu tytułowym,
wyrażającym kwintesencję stylu Iamthemorning.
Na “The Bell” rosyjscy muzycy udowadniają, że wyspecjalizowali się w
pisaniu przyjaznych dla ucha piosenek na pograniczu rocka, popu, klasyki i folku,
które urzekają naturalnym pięknem i wzruszają zawartym w tekstach przekazem. Pokaźna porcja emocji gwarantowana!
8/10