Kameralna atmosfera, szczere emocje na scenie i brak barierek umożliwiający bezpośredni kontakt z zespołem to cechy sprawiające, że koncert staje się niezapomniany. Tak właśnie było w niedzielny wieczór w klubie Pod Minogą, gdzie zagrał amerykański Caspian w towarzystwie rodzimego Signal From Europa.
Dla obu zespołów poznański występ
był ważny z podobnego powodu -- stał się testem dla nowego materiału przed oficjalną
premierą kolejnego albumu, a także okazją do przypomnienia fanom post rockowego
malowania mrocznych pejzaży i gitarowo-perkusyjnych galopad starszych kompozycji.
Muzycy Caspian mieli jeszcze jedną okazję do świętowania - właśnie w dniu 11
sierpnia minęło dokładnie dziesięć lat od wydania drugiej płyty zespołu z Beverly,
Massachusetts. Był to doskonały moment, by zaprezentować kilka nagrań z "Tertii",
tj. "Concrescence","Malacoda" oraz wieńczący koncert
"The Raven".
Muzycy zagrali w sumie dziewięć kompozycji
- pełnych nieokiełznanej energii, opartych przede wszystkim na perkusyjnej
dynamice i gitarowym szaleństwie. W setliście poza nagraniami z jubileuszowego
wydawnictwa znalazło się też miejsce dla "Rioseco" i
"Darkfield" z ostatniego albumu "Dust In Disquiet" , "Some
Are White Light" z debiutu oraz trzech nowych utworów.
Poznański koncert był drugim na
krótkiej sierpniowej trasie Amerykanów, rozpoczętej w Czechach na festiwalu
Brutal Assault. Caspian wystąpił w pięciosobowym składzie - bas, trzy gitary elektryczne
i bębny, co zapewniło wyraziste, bardzo mocne brzmienie na pograniczu post
rocka i post metalu. Ciekawym dodatkiem stała się elektroniczna perkusja
wykorzystana w "Darkfield" oraz efekty gitarowe wspomagające tworzone
przez muzyków ściany dźwięku.
Mimo niewielkiej pojemności klubu
dźwięk pozostawał bez zarzutu - było głośno, lecz selektywnie. Koncertowy mrok
podkreślały bardzo subtelne światła, a w zasadzie niemal ich brak. Scenę
spowijały niewielkie promienie czerwonego i niebieskiego błysku z czterech
tylnych niewielkich reflektorów, które dobrze oświetlały jedynie tył sceny i perkusistę,
nie obejmując swoim zakresem pozostałej czwórki. Stanowiło to nie lada wyzwanie
dla fotografów i samych muzyków, którzy nie widzieli swoich gitar, z drugiej
jednak strony stworzyło niepowtarzalny klimat i pozwoliło skupić się w pełni na
płynących ze sceny dźwiękach zamiast rejestrowaniu koncertu na urządzeniach mobilnych,
co w dzisiejszych czasach jest niestety bardzo powszechne.
Do wyjątkowej atmosfery przyczyniły
się także trudne warunki temperaturowe. Niewielka sala klubu Pod Minogą
wypełniła się po brzegi, co przy braku klimatyzacji spowodowało ogromną duchotę.
Pot lał się z muzyków, którzy dawali z siebie wszystko, dwojąc się i trojąc przy
swoich instrumentach, a także z fanów, którzy dzielnie wspierali artystów
kołysząc się w rytm dźwięków i owacyjnie wiwatując w przerwach między utworami.
Mimo niedoborów powietrza uśmiechy nie schodziły z twarz jednych i drugich.
Lider grupy, Phillip Jamieson dziękował
za ciepłe przyjęcie obiecując rychły powrót Caspiana po premierze piątego albumu,
który ma ukazać się na początku przyszłego roku, przyznając jednocześnie, że
poznański klub i tutejsza publiczność zajmują szczególne miejsce w sercach
muzyków. Po koncercie niezwykle ciepli i sympatyczni instrumentaliści chętnie
rozmawiali z fanami, podpisując przy okazji płyty i pozując do pamiątkowych
fotografii. Wychwalali polską publiczność za uprzejmość, życzliwość i szczerą radość
w odbiorze ich twórczości, dziękując jednocześnie za okazywane wsparcie przy
okazji każdej wizyty w Polsce, zarówno słuchaczom jak i pomocnym organizatorom, którzy stanęli na wysokości zadania. Z pewnością kolejna okazja do spotkania nadarzy
się już w 2020 roku.
A jak poradzili sobie Signal From
Europa? Krótko mówiąc - świetnie. Zaprezentowali pięć nowych kompozycji o jeszcze
roboczych tytułach, które mają znaleźć się na drugim długogrającym wydawnictwie
zespołu. Bardzo przeżywali swój występ, skacząc i energicznie poruszając się w rytm
dźwięków łączących melodyjne partie gitar i basowo-perkusyjne galopady, dopełnione
klawiszowym sznytem i szczyptą elektroniki. Przekonali do siebie publiczność,
która gorąco ich dopingowała i domagała się bisu. Udowodnili, że ich twórczość
ma ogromny potencjał, że stale się rozwijają, wzbogacając nieustannie swoje
umiejętności, dzięki czemu stali się nadzieją polskiej sceny post-rockowej.
Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć, wykonanej przeze mnie
i Tomasza Ossowskiego wspólnymi siłami, walczących z brakiem dostatecznego oświetlenia.
SIGNAL FROM EUROPA
CASPIAN