Wszyscy jesteśmy braćmi, mamy tych samych przodków i współistniejemy na jednej planecie z otaczającą nas przyrodą, którą bezwzględnie powinniśmy szanować - mniej więcej takie przesłanie niósł pierwszy polski występ kolektywu Heilung - jednego z najciekawszych projektów muzycznych ostatnich lat. Artyści rozpoczęli w warszawskim Teatrze Palladium europejską trasę koncertową, obejmującą piętnaście występów w dziewięciu krajach. Każdy, kto zdążył kupić bilet na inaugurację, z pewnością długo będzie pamiętał to, co wydarzyło się na scenie.
Rytualne tańce, śpiewy, plemienna
energia, okrzyki, transowe rytmy i wszechobecny mrok - w tych kilku wyrażeniach
mieści się sedno koncertowego wcielenia grupy. Występ Heilung jest jednak tak
wyjątkowym doznaniem, że trudno je opisać słowami. To doświadczenie niemal
mistyczne, oddziałujące na widza i słuchacza na każdej płaszczyźnie, wywołując
paletę emocji. Ten muzyczno-wizualny półtoragodzinny spektakl zapiera dech od
pierwszej do ostatniej minuty.
Warto było więc przyjść do teatru
nieco wcześniej i wytrwać dwie godziny w tłumie oczekujących pod sceną, aby
zająć miejsca w pierwszych rzędach, aby móc odczuwać go w pełni, podziwiając
muzyków, ich nietypowe instrumentarium oraz sceniczną ekspresję. Zespół,
którego trzon tworzą norweska wokalistka Maria Franz, duński multiinstrumentalista Christopher Juul i
pochodzący z Niemiec pasjonat pogańskiej symboliki i pisma runicznego Kai Uwe
Faust, autor koncepcji zespołowego wizerunku oraz tekstów, wystąpił w
czternastoosobowym składzie, z perkusistą, muzykami grającymi na rogu, bębnach
obręczowych, perkusjonaliach, gongu oraz instrumentach zbudowanych z kości, a
także kobiecym chórkiem i sześciorgiem tancerzy-performerów wyposażonych w…
włócznie.
Artyści skupili się na promocji drugiego studyjnego
wydawnictwa, "Futha", które ukazało się nakładem Season Of Mist pod
koniec czerwca. Tytuł albumu, jak wspomniałam w recenzji dla soundrive.pl odnosi się do
dziewiczej potęgi i nieokiełznanej siły natury, która jest początkiem życia.
Podczas warszawskiego występu można było poczuć jej pełnię, wyrażoną w siarczystym
krzyku, pogłosach, rytualnych modlitwach oraz chóralnych śpiewach w językach staro-wysoko-niemieckim
i staronordyckim. Było eksperymentalnie, a zarazem bardzo przystępnie, głównie
ze względu na transowe, nieskomplikowane rytmy, intrygująco, a co więcej nie
brakowało mrocznego charakteru, bliskiego stylistyce metalowej. Wyjątkowości wykonaniom
dodawały nietuzinkowe stroje muzyków, a także scenografia, nawiązująca do
wierzeń naszych przodków.
Między artystami i widzami wytworzyło się magiczne
porozumienie. Mimo że ze sceny nie padło ani jedno słowo, jedna i druga strona
świetnie się dogadywały - po każdej wykonanej kompozycji muzycy zbierali gorące
owacje, odwdzięczając się publiczności dbałością o każdy detal występu i
szczerymi emocjami. Fani wpatrywali się w zespół z podziwem, w skupieniu
obserwując toczące się na scenie wydarzenia, a w odpowiednich momentach
reagując okrzykami, wspólnymi oklaskami i wiwatami. Kulminacja wzajemnej
wymiany energii nastąpiła podczas ostatniego utworu, gdy kilkoro artystów
skoczyło w publiczność, dając się ponieść fanom na rękach, a następnie oddając
się szaleństwom razem z tańczącymi pogo.
Każdy, kto zdołał kupić bilety na
wtorkowy występ mógł poczuć się prawdziwym szczęściarzem - bilety wyprzedały
się na kilka miesięcy przed terminem. Nic w tym dziwnego - Heilung to jeden z
najbardziej kreatywnych i elektryzujących współczesnych zespołów - nie dający
się jednoznacznie zdefiniować gatunkowo, z wyjątkową koncepcją spójną
muzycznie, lirycznie i wizualnie, wyznaczający trendy i zupełnie nową
artystyczną ścieżkę.
Był to jeden z najlepszych
koncertów, w których miałam okazję wziąć udział w ostatniej dekadzie - taki,
który zostanie w pamięci na lata. Kolejna okazja, by zobaczyć zespół już w
czerwcu przyszłego roku podczas Mystic Festival, który odbędzie się na terenie
krakowskiego Muzeum Lotnictwa. Ciekawe jak formuła spektaklu sprawdzi się na
otwartej przestrzeni.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć :)
Zapraszam do obejrzenia zdjęć :)