Nakładem krakowskiej wytwórni Instant Classic właśnie ukazało się czwarte wydawnictwo Innercity Ensemble. Tym razem muzycy zdecydowali się położyć największy nacisk na produkcję płyty i poeksperymentowali jeszcze z formą zapisu utworów zarejestrowanych podczas sesji improwizowanej. Efektem jest album bardziej dopracowany, przestrzenny i różnorodny.
Perkusja z licznymi dodatkami, gitary,
syntezatory, ulotne wokale, trąbka, elektroniczne pasaże i przestery - wszystko
to układa się w zgrabną całość, odkrywającą przed słuchaczem psychodeliczny
muzyczny świat pełen pogłosów, zabawy z dźwiękiem i intrygujących, całkowicie
wciągających transowych rytmów, trzasków i melodii. Album wymyka się wszelkim
klasyfikacjom balansując na pograniczu jazzowych improwizacji, eksperymentalnej
elektroniki, afrykańskiej rytmiki i space-rockowych odjazdów.
Innercity Ensemble w swojej czwartej odsłonie to
siedmioro instrumentalistów, na czele których czuwa Kuba Ziółek - wokalista i
gitarzysta takich projektów jak Alameda Organisation, czy Stara Rzeka.
Towarzyszą mu muzycy znani z zespołów: Pictorial
Candi, Jachna/Buhl, T'ien Lai, TROPY, Kapital, Hati, czy niedawno powołany do
życia kolektyw JAVVA. Nowością w stosunku do poprzednich wydawnictw jest
dodatek wokalu, który założyciel tłumaczy chęcią poszukiwania nowych inspiracji.
W singlowym "The Great Meadows of Kuyavia" wspiera go wokalnie Jaśmina
Polak. Dzięki temu eksperymentalne kompozycje stają się bardziej przystępne.
Na swoim
nowym wydawnictwie muzycy kolektywu definiują swój projekt na nowo i udowadniają,
że wciąż poszukują nowych środków wyrazu, eksperymentując z formą i pozostając otwartymi
na różne dźwiękowe doznania. To fuzja gatunków, która nie jest tylko luźnym
zbiorem pomysłów, lecz przemyślaną, spójną całością, której słucha się
fantastycznie. Utwory intrygują swoją wielowarstwowością, a zarazem płyną
lekko.
To
najciekawsza płyta Innercity Ensemble. Dzięki odrobinie przebojowości
może trafić nie tylko w gusta poszukiwaczy mocnych wrażeń i miłośników sztuki
na najwyższym poziomie, lecz także słuchaczy, którzy upodobali sobie po prostu
ładne, niebanalne melodie, nie boją się długich form i nie ograniczają się do
wybranych gatunków. Warto tej płyty "spróbować" i dać się ponieść
hipnotyzującej fuzji dźwięków.
Posłuchaj - Innercity Ensemble - IV