Są takie płyty, które można pokochać od pierwszego odsłuchu i z każdym kolejnym sympatia do nich wzrasta wykładniczo. Jeśli lubicie wybierać się w długie muzyczne podróże i wracać do nowopoznanych dźwięków, posłuchajcie debiutu Nene Heroine. Tak się składa, że ten album, zgodnie z nazwą zespołu uzależnia niczym silny narkotyk.
Nene Heroine to kwintet z Trójmiasta,
który tworzą muzycy Algorhythm, The Sonic Syndicate i Michał Bąk Quartetto. „Total
Panorama” ukazał się pod szyldem Alpaka Records i jest to pierwszy winyl w
historii tej wytwórni. Zgodnie z opowieścią Michała Zienkowskiego podczas
Trójmiejskiego Wieczoru Płytowego mentorem i dobrym duchem zespołu był podczas
nagrywania materiału Marek Schwartz, który po przesłuchaniu dema podpowiedział
muzykom, by podjęli ryzyko i spróbowali zagrać swoje kompozycje trochę inaczej.
Efektem tych prac jest płyta różnorodna, piękna i nagrana prosto z serca.
Coś dla siebie odnajdą w tych dźwiękach
fani zarówno nieokiełznanej energii jak i improwizacji. To pomost pomiędzy post
rockiem, psychodelią, jazzem i szeroko pojętą muzyką eksperymentalną. Słucha
się tego świetnie, a przy każdym kolejnym odtworzeniu odkrywa coś nowego. To
dźwięki, które płyną lekko, hipnotyzując słuchacza, by po chwili wybudzić go z
transu zwrotem akcji. Niby przypominają trochę Fire!, trochę Niechęć, a
chwilami bliskie są Floating Points a nawet God Is An Astronaut, jednak są to tylko luźne inspiracje i nie
ujmują nagraniom ani odrobiny autorskiego charakteru.
„Total Panorama” to siedem kompozycji, przy
których można zapomnieć o tym, co nas otacza. Relaksują, intrygują i
wprowadzają w dobry humor. To muzyka do słuchania wielokrotnego, która mimo
improwizowanego charakteru nie męczy, a z każdym kolejnym odsłuchem odkrywa
przed słuchaczem nowe pejzaże – psychodeliczne, oniryczne, eteryczne. W każdym
z utworów słychać, że nagrywano go z pasją i w dobrej atmosferze. O to właśnie
chodzi. Saksofon toczy tu dialogi z gitarą i sekcją rytmiczną, a całość
dopełnia pomysłowa elektronika. Nie ma tu nagrań zbędnych – każde jest częścią
ciekawej muzycznej układanki – kołyszący „Prince”, tajemniczy, mroczny, oparty
na gitarowo-perkusyjnych galopadach i świetnej pracy sekcji dętej „Yanosik”,
afrykańskobrzmiący „Baobab”, czy eksperymentalno-jazzowy „Coco”, bardzo przyjemny „Yamaha” i
snujący się sennie „Ben’s Mood” – wszystkie są zdecydowanie warte uwagi.
Muzycy zadebiutowali koncertowo podczas
ubiegłorocznej edycji Space Fest. W 2020 roku wyruszą w swoją pierwszą trasę –
planują odwiedzić między innymi Warszawę, Kraków, Sopot, Wrocław i Poznań. Po
przesłuchaniu "Total Panorama" wiem jedno – zdecydowanie warto
sprawdzić, jak wypadnie ten materiał na żywo. W wersji studyjnej brzmi to
wyśmienicie.
Posłuchaj płyty: Nene Heroine - Total Panorama