Najbardziej lubię te zespoły, które ciężko przypisać do konkretnego muzycznego gatunku. Poszukujące nowych muzycznych doznań, nie bojące się wyzwań, otwarte na improwizacje, eksperymenty, przekraczanie granic. Należy do nich trójmiejski kwintet Nene Heroine, którzy podzielił się w lipcu ubiegłego roku debiutanckim, wielobarwnym albumem "Total Panorama". Muzycy są obecnie w trasie koncertowej i w jej ramach odwiedzili sopocki Teatr Boto.
Koncert wyprzedał się do ostatniego miejsca. W kameralnej sali stłoczeni na krzesłach i schodach prowadzących na salę widzowie mogli dać się ponieść połączeniu jazzowych improwizacji, rockowych gitarowych solówek i mrocznej melancholii. Dźwięki grupy nabrały w koncertowej odsłonie jeszcze większej wyrazistości, mocy i magii. Wyjątkowości dodawały występowi bardzo subtelne światła - delikatne lampki na elementach garderoby lub instrumentach muzyków oraz sporadycznie pojawiające się czerwone i zielone smugi. Ponad godzina muzyki minęła błyskawicznie, a artyści udowodnili, że już teraz dysponują doskonałym warsztatem i przy odrobinie szczęścia czeka ich bardzo ciekawa muzyczna przygoda, być może obejmująca także liczne odwiedziny za granicą. Trzymam kciuki i zapraszam do obejrzenia galerii.