Pamiętacie muzyczną historię Remika i jego przyjaciela Bujillo? Rozpoczął ją w 2015 roku polski zespół JAAA! szturmem podbijając serca nie tylko wielbicieli niebanalnej elektroniki, lecz wszystkich tych, którzy znajdują w dźwiękach przede wszystkim szczere emocje. Miron Grzegorkiewicz, Kamil Pater i Marek Karolczyk wracają z ciągiem dalszym opowieści o losach bohatera. "Game Over" to część trzecia tej historii i niestety ostatnia.
Malowanie dźwiękami i budowanie fenomenalnego, tajemniczego klimatu od zawsze było bardzo mocną stroną członków JAAA!. Panowie dobrali się fantastycznie i uzyskali artystyczne porozumienie, które pozwoliło im stworzyć dzieła niezwykłe i oryginalne, wymykające się szufladkowaniu. Część trzecia opowieści zainspirowana została grami komputerowymi, a zarysy nowych kompozycji wybrańcy mogli usłyszeć podczas koncertu na festiwalu Games For Impact. Został on zarejestrowany i będzie miał premierę 11 marca.
"Game Over" to rozdział krótki, ale bardzo treściwy, pobudzający wyobraźnię i fantastycznie wyprodukowany. Wypełniają go trzy symboliczne utwory, zatytułowane imionami gwiazd tworzących na zimowym niebie trójkąt, będący znakiem wędrowców i marzycieli, co doskonale oddaje klimat twórczości zespołu. Budują oczywiście przepiękną, spójną całość, dopracowaną w najdrobniejszych szczegółach.
Finalną odsłonę trylogii rozpoczyna "Rigel" utrzymany w stylu charakterystycznym dla JAAA!. Delikatnie pulsujący rytm, z minuty na minutę buduje coraz gęstszą atmosferę, przywodzącą na myśl ścieżkę dźwiękową do "Suspirii" Thoma Yorke'a. Miron Grzegorkiewicz hipnotyzuje swoim głosem, śpiewając w autorskim języku. Świetnie pasuje tutaj ekspresyjna partia perkusji Bartka Kapsy, znanego miedzy innymi z Contemporary Noise Sextet, czy też niedawno powołanego do życia projektu JAVVA. To psychodeliczna jazda bez trzymanki.
"Sirius" przyprawia o dreszcze wszechobecnym mrokiem, szmerami i szeptami, z drugiej zaś strony urzeka przestrzennością. Wokal tym razem dobiega z oddali, jakby z otchłani, z zaświatów, a Mirona wspomaga Basia Wilińska. Opowieść wieńczy "Canopus" z miarowym, niespiesznym rytmem. Świetnym uzupełnieniem klimatu kompozycji są improwizacje Irka Wojtczaka na saksofonie. Ten utwór jest jak lot w kosmos, w międzygwiezdną przestrzeń, po to, by tam spróbować odnaleźć to, czego bohater szukał od początku trylogii.
Tak kończą się losy bohatera, który od 2015 roku towarzyszył mi w różnych momentach życia, za każdym razem podnosząc na duchu i wywołując emocje. Podobnie jak "Remik" i "Bujillo" także "Game Over" pozostanie w moim odtwarzaczu na długo. Całą tę wypowiedź pozostaje jedynie podsumować parafrazą popularnego powiedzenia - spieszmy się kochać zespoły i chodzić na koncerty - tak szybko kończą działalność... Historie grupy JAAA! i opowiadane przez muzyków dzieje Remika i Bujillo były fantastyczną przygodą, unikalną na skalę światową. Mam nadzieję, że już niedługo usłyszymy ich w nowych, równie intrygujących odsłonach.
85%
Posłuchaj płyty: JAAA! - Game Over