"Wyobraź sobie, że..." - od tych słów zaczynało się wiele moich rozmyślań w czasach nastoletnich, gdy podczas przebywania w miejscach i sytuacjach, w których niekoniecznie miałam ochotę być próbowałam uciec w bezpieczną sferę marzeń i własną strefę komfortu. Okazuje się, że ten początek zdania jest jak najbardziej na czasie również w ostatnich dniach. W dobie spędzania większości czasu w domowym zaciszu i zamknięciu w przysłowiowych "czterech ścianach" perspektywa konieczności przywoływania wspomnień czy wyobrażania sobie wielu rzeczy przez kolejne tygodnie nie jest aż tak odległa...
Gdy powstawał materiał na "Imagine Landscapes" Grabek nie przypuszczał,
że jego premiera przypadnie na czas pandemii i tytuł jego nowej płyty nabierze dodatkowego znaczenia. Los jednak chciał inaczej,
wywracając rzeczywistość większości z nas do góry nogami, zmuszając odgórnymi decyzjami do
izolacji i rezygnacji z aktywności związanych z codziennym życiem, w tym odpoczynku na świeżym powietrzu, w otoczeniu natury i zapierających
dech krajobrazów. Pozostało więc wykorzystywanie potęgi wyobraźni i nadzieja, że już niedługo będzie normalnie. Pomocne w tym może okazać się też słuchanie dźwięków różnych, a szczególnie tych, obok których nie można przejść obojętnie.
Właśnie takie są muzyczne pejzaże Grabka - przepiękne i bardzo emocjonalne. "Imagine Landscapes" to dziewięć kompozycji, zawieszonych gdzieś pomiędzy klasyką i ambientem - przepełnionych melancholią, niejednokrotnie poruszających do łez, eterycznych i urzekających delikatnością, a jednocześnie hipnotyzujących. Tym razem jak zawsze ujmujące melodie skrzypiec dopełniają poruszające dźwięki fortepianu i transowe partie elektroniczne, budujące niepokojący, chwilami wręcz apokaliptyczny klimat.
To muzyka niezwykła, którą się przeżywa na własnej skórze - dosłownie, bo wywołuje ciarki. Zapada w pamięć i skłania do refleksji i zatrzymania się w codziennym wyścigu donikąd. Rozpoczyna się od niespiesznie rozwijającego się, tajemniczego "When The Heartbeat's Over", pulsującego syntetyczną energią. Przeciwwagę dla niego stanowi drugi "Hungry Clouds", z delikatnymi uderzeniami klawiszy fortepianu i płynącą lekko melodią skrzypiec.
Podobnie zbudowany jest także dwuczęściowy "The Measure Of Inconvenience", gdzie uwagę zwraca nieco eksperymentalna końcówka drugiej odsłony. Rozdziela je kołyszący elektroniczny "The Nature Of Rhythm". Kosmiczną energią i przesterami poraża "Imagine No Landscape". Najwięcej łez wyciska natomiast "In Mild Humility" z emocjonalnym dialogiem fortepianu i skrzypiec. W przedostatnim "Now The Sneaking Serpent Walks" elektronika ustępuje stopniowo miejsca przepełnionej melancholią partii smyczkowej. Całość podsumowuje zaś mroczny, transowy "The Aftermath", który śmiało mógłby posłużyć za postapokaliptyczny soundtrack do filmu opisującego skutki zagłady czy katastrofy ekologicznej, towarzysząc obrazom pustki i zniszczenia.
Album ukazał się nakładem wytwórni{int}erpret null, założonej przez muzyków Arms and Sleepers. Choć nie jest innowacyjny pod kątem wykorzystanego instrumentarium, staje się wyjątkowy dzięki przekazywanym emocjom. Jest szczery, poruszający i niesie ze sobą ważny przekaz. Gdy dopadnie was nostalgia związana z brakiem możliwości realizacji waszych planów, czy spotkania z najbliższymi i przyjaciółmi, poszukajcie siły w wyobraźni. Warto też wtedy sięgnąć po tę płytę.
84%
Posłuchaj płyty: Grabek - Imagine Landscapes (cała po 24.04)