Brazylia przeważnie kojarzy się z pięknymi plażami, piłką nożną i sambą. Upalne powietrze, gorące rytmy, lato, a jeśli odnieść to wszystko do muzycznej działki, to na myśl przychodzą jeszcze wielotysięczne koncerty pełne szalonych, radosnych fanów, entuzjastycznie wiwatujących na cześć gwiazd.
Od wielu lat fanom muzyki alternatywnej Brazylia łączy się z jedną nazwą - Sepultura. Bracia Cavalera stworzyli własny styl na pograniczu metalu i hard rocka. Od pewnego czasu w serca miłośników dźwięków niełatwych i nietypowych wkradła się też inna brazylijska formacja - DeafKids. Tak się składa, że spotkanie członków obu zespołów stało się inspiracją dla nowego albumu pewnego projektu. Co z tego wyszło?
Petbrick to wspólny projekt perkusisty Iggora Cavalery i Wayne'a Adamsa, znanego z Big Lad i Death Pedals. Spotkanie duetu z triem DeafKids na festiwalu Roadburn zaowocowało nie tylko wspólnym pełnym chemii i porozumienia bez słów występem, lecz jego naturalną konsekwencją stała się wizyta przyjaciół w studiu i rejestracja nowych nagrań. Jeśli brakowało wam czegoś eksperymentalnego, mocnego i mrocznego, sięgnijcie po ten album koniecznie.
Rozpędzone do granic możliwości partie perkusji, gitarowe zgrzyty, wariactwa na klawiszach i wściekły wokal - tak właściwie można streścić zawartość tej płyty. Wszystkie jej fragmenty tworzą spójną całość - tajemniczą, różnorodną i niesamowicie ekscytującą. Napięcie rośnie z minuty na minutę, piętrzą się pytania, niewiadome. Zupełnie jak w życiu, szczególnie w okresie, który teraz przeżywamy pełnym niepokoju o jutro, w którym wolność staje pod znakiem zapytania.
Elektroniczne przestrzenie, punkowa energia, growle, przestery i rytualny, plemienny charakter - wszystko to zostało zmieszane w odpowiednich proporcjach. Jeśli ceni się zaskoczenia, trudno oderwać się od tej muzyki drążącej w umyśle korytarze, penetrującej zakamarki świadomości. To odzwierciedlenie totalnej wolności twórczej, spontaniczności i ogromnej pasji do muzyki. Wyraźnie da się odczuć, że nagraniom towarzyszyła doskonała atmosfera.
"Trio stworzyło coś absolutnie niezwykłego i nowatorskiego, wykorzystując
dostępne, znane od wieków środki wyrazu, łącząc rdzenne brzmienia
z awangardą. Nie jest to muzyka łatwa, lecz bardzo przekonująca. Muzycy
bezkompromisowo kroczą obraną drogą, nie oglądając się za siebie." - tak pisałam o trzeciej płycie DeadKids na łamach Soundrive (całość TU). Tak się złożyło, że te same słowa można również odnieść do zawartości "Deafbrick". To fantastyczna porcja dźwięków nieoczywistych, które uzależniają swoim rytualnym charakterem. A wtedy nie pozostaje już nic innego jak dryfowanie w rytm muzyki.
86%
Posłuchaj płyty: Deafbrick - Petbrick