Są na scenie od ponad dwóch dekad, ale stali się bardziej rozpoznawalni dopiero kilka lat temu. Odkąd dołączył do nich perkusista Porcupine Tree i King Crimson - Gavin Harrison, ich brzmienie ewoluowało, stało się pełniejsze, bardziej wyraziste i bliższe artrockowej stylistyce, przysparzając grupie wielu nowych, oddanych fanów. Po dwuletniej przerwie The Pineapple Thief wracają z nowym albumem.
Brytyjczycy tym razem nie podjęli ryzyka - nagrali album bezpieczny, chwilami wręcz zbyt zachowawczy. Można wręcz odnieść wrażenie, że bardzo chcąc sprostać oczekiwaniom swoich fanów wybrali to, co lubią oni najbardziej, by mieć stuprocentową pewność, że nowy album zostanie pozytywnie odebrany. W końcu przecież nie od dziś wiadomo, że najbardziej podoba się ludziom to, co powszechnie znane i cenione, osłuchane, przystępne i odpowiednio przebojowe.
To dobra płyta dla tych, którzy nie słyszeli jeszcze The Pineapple Thief i chcieliby poznać flagowe brzmienie grupy. Dobrze chłonie się tę muzykę także po dłuższej przerwie od poprzednich dokonań zespołu. Jeśli jednak znasz przede wszystkim "Your Wilderness" i "Dissolution" aż za dobrze, możesz odnieść wrażenie, że słuchasz znów tego samego, tylko ze zmienionym tekstem. Te same patenty, podobne zmiany napięcia, bliźniacze partie gitar i brzmienie perkusji. Jeśli należysz do osób lubiących odkrywać nowe rzeczy, ryzykować i zasłuchiwać się w eksperymentach, spokojnie możesz sobie tę płyt odpuścić i posłuchać dwóch poprzednich albumów "złodziei ananasów".
Oczywiście to nie jest zły album. Zagrany i zaśpiewany został tak, jak powinien w tej konkretnej stylistyce - emocjonalnie, z wyczuciem, łącząc delikatność i melodyjność z rockowym wykopem. Są fajne ballady, są gitarowe fragmenty, do których świetnie rusza się rytmicznie głową, brzmienie jest idealnie wyważone. Z tym, że to w tym konkretnym przypadku już nie wystarczy, jak się ma w składzie doskonałego perkusistę i świetnego wokalistę i kompozytora.
Trzeba natomiast przyznać, że Bruce Soord jak zawsze ma sporo do powiedzenia w kwestii lirycznej. Warto przyjrzeć się tekstom, bo trafiają w sedno, trafnie opisując obecną sytuację na świecie - informacyjny chaos i kłopoty jednostki z odnalezieniem się w tłumie. A Ty którą wersję prawdy dziś słyszałeś? Jaką wersję wydarzeń przyjąłeś? Którym "sobą" jesteś? Między innymi o to pyta autor swoich słuchaczy zwracając ich uwagę na to, że należy się poważnie zastanowić nad rzetelnością tego, co do nas dociera z różnych stron.
Tak, słusznie zauważyliście, że stałam się wybrednym słuchaczem, wybieram coraz bardziej nietypowe wydawnictwa, starając się szukać tego, czego jeszcze nie było. Każdy kiedyś odczuwa zmęczenie osłuchaną formułą, nawet kiedy jakieś brzmienie jest mu szczególnie bliskie. Mam nadzieję, że The Pineapple Thief jeszcze mnie kiedyś czymś zaskoczą.
68%