Popularność post punkowego melancholijnego grania nie słabnie. Kolejnym silnym dowodem na to jest działalność ateńskiej grupy Selofan. Duet wraca z nowym, jak zawsze mrocznym i emocjonalnym albumem.
Przepełnione nostalgią melodie równoważy taneczny charakter pulsujących syntezatorowych motywów. Hipnotyzujący wokal Joanny Pavlidou świetnie pasuje do klawiszowych pasaży i mrocznego brzmienia gitary basowej Dimitrisa Pavlidisa. Dobrze komponuje się z tymi elementami dodatek saksofonu. Album został świetnie wyprodukowany.
To spójna płyta, pobudzająca nie tyle do tańca, co do myślenia. Bliżej jej do refleksyjności i zachęcenia słuchacza do swobodnego dryfowania niż radosnego podrygiwania. Jest w tych dźwiękach pewna teatralność, dodająca im uroku. Album płynie nostalgicznie, wprowadzając w trans. Tempo zmienia się - kompozycje szybsze i wolniejsze są zbilansowane. Nad melodiami unosi się charakterystyczny głos wokalistki, która świetnie brzmi śpiewając zarówno po angielsku jak i po niemiecku. Tu najbardziej liczy się klimat - duszny i niespokojny.
Czy ten album jest idealną propozycją na jesienne długie wieczory? Trudno powiedzieć jednoznacznie, bo to oczywiście zależy od osobistych preferencji. Fani mroku będą na pewno zadowoleni i będą do tego materiału często wracać, nie tylko o tej porze roku. Jedno jest pewne - darkwave ma się dobrze i pewnie jeszcze długo będzie na topie.
82%
Posłuchaj płyty: Selofan - Partners In Hell