Występy w klubach i salach koncertowych, interakcja z publicznością, spotkania z fanami - kto by pomyślał, że nadejdą czasy, gdy tęsknota za tymi aktywnościami będzie się przedłużać w nieskończoność. W niezmiennie doskwierającej pandemicznej rzeczywistości udział w koncercie zagranym na żywo przed publicznością to prawdziwy luksus. Mieszkańcy Trójmiasta otrzymali taką szansę w miniony piątek - w Teatrze Na Plaży siedzącej na sali publiczności swój solowy album zaprezentował Jacek Prościński. Pierwszy koncert na żywo w 2021 roku stał się faktem i było to fantastyczne doświadczenie.
Prościński to muzyk znany i ceniony. Artysta, który współtworzy duet LASY, współpracował między innymi z Reni Jusis, grał z Tobiaszem Bilińskim w Perfect Son, z Tymonem Tymańskim w MU, z Maciejem Łukaszem Milewskim w MajLo, czy z Olem Walickim w Llovage pod koniec lutego wydał solowy album pod szyldem wh0wh0, który ukazał się nakładem Coastline Northern Cuts. Właśnie ta premiera stała się okazją do spotkania.
Nic dziwnego, że bilety na wydarzenie rozeszły się błyskawicznie. Choć w związku z reżimem sanitarnym miejsca na widowni zajęło tylko 50% publiczności, miało się wrażenie, że sala jest pełna. Zewsząd dobiegały odgłosy ekscytacji i szczerej radości z powrotu do koncertowej sali.
Wydarzenie rozpoczęło się od kilkudziesięciominutowego wywiadu, który poprowadził znany z Nowe Idzie Od Morza Jakub Knera. Jacek Prościński i producent płyty (który ją także nagrywał i miksował) Marcin Szulc opowiedzieli o procesie powstawania albumu, o wyjątkowym, specjalnie zaprojektowanym zestawie perkusyjnym, na którym gra artysta, pandemicznych zawirowaniach wydawniczych i specjalnie przygotowanej na tę okazję oprawie świetlnej, która towarzyszyła koncertowej prezentacji płyty.
Po kilkuminutowej przerwie zniknęły ze sceny krzesełka, zgasły światła i za perkusją zasiadł artysta. Rozpoczął się muzyczno-wizualny spektakl. Prościński to muzyk wszechstronny, który uwielbia eksperymentować, zachwycając wirtuozerią i kreatywnością. Łącząc żywe brzmienia z elektronicznymi podkładami wykreował fascynujący muzyczny świat, zaskakujący na każdym kroku. Jego gra korespondowała ze świetlnymi sekwencjami, zmieniało się tempo i nastrój. Artysta płynnie przechodził od delikatnych melodii po niemal metalowy wykop, dając się ponieść wyobraźni i improwizacjom. Słuchało się i obserwowało ten spektakl wyśmienicie, a czas koncertu upłynął błyskawicznie, pozostawiając niedosyt i chęć dalszego zgłębiania tajemnic twórczości wh0wh0.
Wyraźnie ucieszony entuzjastyczną reakcją publiczności szczerze dziękował za ciepłe przyjęcie. Przepraszał, że przygotował jedynie trzydziestominutowy set przyznając, że wciąż nie do końca może uwierzyć w to, że zagrał dla publiczności zgromadzonej w teatrze, a nie jedynie na potrzeby transmisji online, których w obecnych czasach jest aż nadto. W ramach rekompensaty zagrał jeszcze porywający bis, udowadniając, że jego pomysł na grę równie dobrze sprawdziłby się w towarzystwie gitarowych mięsistych riffów.
Po koncercie można było nabyć album Prościńskiego w pięknej winylowej wersji, z własnoręcznie narysowaną przez artystę okładką, podpisać płyty i porozmawiać z artystą. Był to przemiły wieczór, który pięknie wynagrodził trudy pandemicznej izolacji i niedobory muzyki na żywo.
Zapraszam do obejrzenia galerii zdjęć z wydarzenia: