Żar z nieba, piekielny ogień, duszna atmosfera - w takie dni zdecydowanie potrzeba ostrego powiewu chłodu i porcji energii. Znajdziecie je z pewnością na nowej płycie Whispering Sons. Na swoim drugim wydawnictwie Belgowie udowadniają swój ogromny talent do pisania mrocznych, a zarazem chwytliwych piosenek, nawiązując do post-punkowych tradycji, a zarazem definiując tę estetykę po swojemu.
Gdy pierwszy raz słyszy się twórczość Whispering Sons, można wpaść w niezłą konsternację. Czy Ian Curtis powstał z martwych, a Joy Division nagrali nowy album? Fenne Kuppens obdarzona jest niskim, głębokim głosem, który do złudzenia przypomina wokal nieodżałowanego artysty. Pasuje on idealnie do pełnej mrocznych syntezatorowych pasaży, pulsującego basu i gitarowych zgrzytów muzyki.
To zimny, przeszywający niepokojem album z wyrazistymi melodiami i mocnymi tekstami, świetnie oddający obecne czasy, a jednocześnie bardzo uniwersalny pod względem emocjonalnym, dzięki czemu może trafić do miłośników różnych gatunków. Całość iskrzy od intensywności doznań. Fenne angażuje słuchacza swoimi opowieściami. Mocniejsze, taneczne brzmienia przeplatają się z bardziej wycofanymi, balladowymi, jak "Aftermath" i "Screen". Warto zwrócić uwagę na niemal triphopowy, transowy "(I leave you) Wounded". Najgroźniej i najbardziej sugestywnie prezentują się "Heat" i finałowy, zgrzytliwy i rozpędzony "Surgery", który urywając się gwałtownie, pozostawia słuchacza z drobnym niedosytem i chęcią ponownego sięgnięcia po ten materiał.
Whispering Sons nie grają tu przełomowo i nie odkrywają przysłowiowej Ameryki, są jednak szczerzy do bólu i o to tu przede wszystkim chodzi. Słucha się tej płyty bardzo dobrze, różne części ciała same rwą się do rytmicznego podrygiwania. Melodie nie są skomplikowane, ale właśnie dzięki temu potrafią ponieść.
Wszystkie albumowe kompozycje mają ogromny potencjał koncertowy, by porwać publiczność kipiącą energią i narastającym napięciem. Świetnie sprawdzą się zarówno w małych, dusznych klubach jak i na festiwalowych scenach. Oby jak najszybciej udało się o tym przekonać na własne uszy... Miałam przyjemność podziwiać zespół już dwukrotnie, podczas Soundrive Festival w 2019 roku i niecały rok później jako support przed koncertem Editors i były to niesamowicie emocjonalne doświadczenia.
85%
Posłuchaj płyty: Whispering Sons - Several Others