Czytelnicy tej strony z pewnością zdążyli się już zorientować, że blues,
czyli gitarowe ballady z życiowymi tekstami, które stanowią podstawę
amerykańskiego folku, często łączonego z country, zdecydowanie nie jest
moim ulubionym gatunkiem muzycznym. W tym konkretnym przypadku jednak
chodziło o coś innego niż bezpośrednie odwołanie do samej estetyki.
Blues to w wolnym tłumaczeniu smutek, rozpacz i właśnie takie emocje w
połączeniu z przejmującym niepokojem dominują na trzeciej płycie King
Woman.
"Celestial Blues" to intrygująca podróż dla fanów dźwięków spod znaku Emmy Ruth Rundle,
Chelsea Wolfe, Esben And The Witch czy zespołu Messa, a także
wszystkich tych, którzy kochają atmosferyczne wokale i klimatyczne
kompozycje nasycone mrokiem. Spodoba się on także osobom wielbiącym czystość brzmienia i produkcji. Zespół pracował przy tym materiale z Jackiem Shirleyem, znanym między innymi ze współpracy z Deafheaven, Jackiem Shirleyem, który nadał mu perfekcyjny szlif.
Słucha się tej płyty z ogromną przyjemnością, chłonąc każdy dźwięk i stopniowo wczuwając się w atmosferę. Może nie jest to muzyka, która na każdym kroku zaskakuje, bo wszystko już gdzieś było, ale jest to album w pełni dopracowany zarówno pod kątem brzmienia jak i klimatu. Siła tego wydawnictwa tkwi przede wszystkim w hipnotyzującym głosie Kris Esfandiari, prowadzącym mroczne, snujące się niespiesznie melodie z pogranicza shoegaze'owych zgrzytów oraz doom i post metalu. Miłośnicy krzyków, ostrych riffów i punkowej energii znajdą tu także powody do radości.
Na całości fantastycznie przeplata się wściekłość i wyrazistość z refleksyjnością. Z utworu na utwór rośnie napięcie, kompozycje drażnią zgrzytliwymi gitarami, koją brzmieniem gitar akustycznych i wyciszających melodii i pobudzają do myślenia. Ta płyta jest tak dobra i prawdziwa także ze względu na osobisty charakter tekstów. Esfandiari stworzyła w nich teatralną, metaforyczną wersję wydarzeń, które dotknęły ją samą, emocji, których doświadczyła przez lata, budując historię, której podstawą stały się bunt, tragedie i osobiste zwycięstwa. Kulminacyjnym punktem stał się "Psychic Wound", który jest w pewnym sensie metaforą tańca z diabłem.
"Celestial Blues" to kwintesencja mroku, tajemniczości, emocjonalności, szczerości i mrocznego piękna. Czasem naprawdę więcej nie potrzeba i niech to będzie wystarczająca rekomendacja.
89%
Posłuchaj płyty: King Woman - Celestial Blues