czwartek, 27 stycznia 2022

King Buffalo - The Burden Of Restlessness (4.06.2021) / Acheron (3.12.2021)

Zdolni, ambitni, pracowici, nieprzewidywalni. Choć w 2021 wydali aż dwa albumy w odstępie zaledwie pół roku, już pracują nad kolejną płytą, która lada moment ujrzy światło dzienne. Właśnie takie jest amerykańskie trio King Buffalo, które na każdym kroku udowadnia, że nie boi się wyzwań i łączenia gatunków i zachowuje przy tym własny styl. Zanim ukaże się nowy album zespołu, przyjrzyjmy się bliżej dwóm ubiegłorocznym wydawnictwom. 


Czemu postanowiłam napisać o dwóch albumach razem? Mają ze sobą wiele wspólnego - choć różni je nieco gatunkowa przynależność, łączy klimat, a utwory zdają się być wzajemną kontynuacją. Pierwszy z nich - czerwcowy "The Burden Of Restlessness" to przykład ostrzejszego, miarowego malowania dźwiękami, konsekwentnego budowania doom'owej aury ze zgrzytliwymi riffami, drugi zaś. "Acheron" to przede wszystkim wycieczka w krainę psychodelii, post-rockowego malowania i pejzażowości, która jednak rozwija się ku ostrzejszym brzmieniom. Oba albumy łączy charakterystyczny styl zespołu, wyrażony wyrazistym, a jednocześnie bardzo miłym wokalem, gitarową ekspresją i trafnym podkreśleniem klimatu za pomocą perkusyjnych partii.

To muzyka, której słucha się z czystą przyjemnością, wobec której nie sposób pozostać obojętnym. Potrafi porwać do rytmicznego machania głową/tupania nogą/podrygiwania, czy innych energetycznych aktywności wzbudzanych muzyką, w innych chwilach wprowadza zaś w stan refleksji, stając się towarzyszem odpoczynku. Zarówno czerwcowego, jak i grudniowego materiału słucha się jednym tchem, chłonąc wchodzące w głowę melodie i automatycznie poddając się hipnozie. Jest w tych dźwiękach niepokój, mrok, jest też jednak niezwykła lekkość komponowania i malowania dźwiękami. King Buffalo posiadają zdolność ciekawego opowiadania historii, w których wokal to tak naprawdę jeszcze jeden instrument. Chce się je chłonąć. To prawdziwe granie z pazurem i duszą, do którego chce się wracać, niezależnie od tego, czy akurat bliżej mu do doom, post metalu czy rocka psychodelicznego.

Warto zwrócić uwagę na okładkę "The Burden Of Restlessness", którą zdobi obraz...Zdzisława Beksińskiego, podkreślający mroczniejszą stronę zespołowego brzmienia. Ta gęsta atmosfera, nie pozbawiona jednak przestrzenności to właśnie to, co w tej muzyce najlepsze. Wyraźnie wyczuwalna jest też organiczność brzmienia, przy jednoczesnym dopracowaniu kompozycji. Muzycy właściwie z marszu potrafią zainteresować, grając przy tym dokładnie tak, jak chcą i spełniając się. Nie idą na kompromisy, są w pełni sobą, co jest po prostu piękne. Przekonajcie się na własne uszy.

84% 

Muzykę King Buffalo znajdziecie na zespołowym Bandcampie: https://kingbuffalo.bandcamp.com/music