Mityczny stwór, wielogłowy wąż wodny, gwiazdozbiór, grecka wyspa na Morzu Egejskim, wreszcie zwierzę z rodzaju stułbiopławów, charakteryzujące się ogromnymi zdolnościami regeneracyjnymi - hydra to stworzenie o wielu twarzach, które inspiruje od lat swoją niezniszczalnością. Pod takim tytułem swoje albumy wydawało kilka bardziej i mniej znanych zespołów, takie imię przyjął też zespół z Pleszewa, który wydał niedawno swój drugi album. Jaki? Podobnie jak debiut sprzed dwóch lat wypełniony pięcioma naprawdę świetnymi, bardzo nośnymi i melodyjnymi utworami.
Okej, ten album Ameryki nie odkrywa, nie jest epokowym przełomem na skalę światową i nowym początkiem, który przyniesie światu nową odmianę muzyki metalowej. Jest za to pokaźną dawką potężnych riffów i wchodzących w głowę melodii, do których można poskakać, jak i posłuchać ich leżąc wygodnie na kanapie. Jeśli kochasz Black Sabbath, cenisz doom i stoner metal i nie szukasz innowacji na siłę, ten album przypadnie ci do gustu. To kolejna mocna pozycja w dyskografii Hydry, jak i toruńskiej wytwórni niezależnej Piranha Music.
Kwartet doskonale wie, co robi, wie jak chce brzmieć i nie stara się robić niczego na wyrost. Muzycy grają świetnie i z pasją, dzięki czemu słucha się ich znakomicie. "Beyond Life And Death" to świetna, równa płyta, po którą sięga się z przyjemnością o dowolnej porze, raz za razem. Świetnie brzmi zarówno za dnia jak i w półmroku nocy, przy wykonywaniu codziennych obowiązków, jak i podczas relaksu. To muzyka na każdą okazję, mimo naturalnie wpisanego w gatunek ciężaru, powolnych, snujących się partii przeplatanych energetycznymi riffami, niesamowicie lekka, melodyjna, przystępna - krótko pisząc taka, do której zwyczajnie chce się wracać.
Choć zespół nie stroni od tematyki kultów, mrocznych rytuałów, diabłów, i ścieżek prowadzących ku ciemności, ta płyta daje kopa i ładuje pozytywną energią. Choć czas trwania nagrań na to nie wskazuje, są to po prostu piosenki, których nie da się nie nucić. Nie takie w klasycznej formie, lecz te trochę bardziej złożone, ze zmianami tempa. Są ostre riffy, potężne ściany sekcji rytmicznej, świetny, wyrazisty wokal - wszystko się zgadza.
Klasyczny doom metal spotyka stoner i hard rockową energię - jasne, to już było, ale nie ma w tym nic złego, jeśli jest zagrane na tak wysokim poziomie. W końcu czasem chodzi też o to, by kultywować tradycję. Temu zadaniu Hydra sprostała w pełni.
86%
Posłuchaj płyty: Hydra - Beyond Life And Death
Takie dźwięki z pewnością świetnie sprawdzą się w warunkach koncertowych, w kameralnych klubach. Okazja, by się o tym przekonać na własne uszy już w marcu. 5 marca w Poznaniu Hydra rozpocznie swoje tournee po polskich klubach, w które uda się wraz z Tankogradem. Na kilka koncertów dołączy do nich Las Trumien. Muzycy zagrają 9 koncertów i zakończą trasę 23 kwietnia w Płocku. Szczegóły poniżej:
19.03 - Kraków / Warsztat
20.03 - Katowice / Katofonia