Energia, czysta radość życia i porywająca muzyka - tak było wczoraj w Hydrozagadce w Warszawie, gdzie zagrały trzy fantastyczne zespoły spod skrzydeł wytwórni Piranha Music. Moc atrakcji fanom melodyjnego metalu zapewniły kolejno Narbo Dacal, Las Trumien i Hydra.
Dla rozpoczynającego wieczór krakowskiego tria Narbo Dacal był to moment wyjątkowy i pewnie nieco stresujący - Eliza, Bartek i Drut zagrali swój pierwszy wspólny koncert. Nie było jednak żadnych powodów do obaw - poszło im świetnie i publiczność przyjęła ich bardzo ciepło. W post-sludge metalowych kompozycjach wyczuwalne było wielkie zaangażowanie, dbałość o szczegóły i pasja. Słyszalne były inspiracje twórczością Cult Of Luny, o których zespół opowiadał mi niedawno w wywiadzie. Fantastycznie się ten występ oglądało, słuchało i odbierało emocjonalnie - krótko pisząc - pełnia szczęścia dla fanów mrocznych, niespiesznych i niepokojących brzmień.
Klimat na nieco bardziej punkowy i bezpośredni zaserwowali przybyłym członkowie wrocławsko-katowickiego Lasu Trumien, który za sprawą wyjątkowego połączenia przewrotnych, pełnych czarnego humoru tekstów i mocnych brzmień skradł serca wielbicieli tego co odrażające i wywołujące dreszcz przerażenia. Było "śmiertelnie poważnie", okrutnie dynamicznie i piekielnie mrocznie. Muzykom grało się świetnie dzięki fantastycznej relacji, którą nawiązali z szalejącymi do upadłego fanami. Potężna energia i czysta radość kontaktu z artystami udzieliła się niemal każdemu w klubie. Pośród publiczności trudno było wypatrzeć osoby, które nie uśmiechnęły się słuchając tekstów, nie machały głowami i nie poddawały się rytmowi muzyki.
Kameralne, nieduże kluby oprócz małych scen, charakterystycznego, piwnicznego klimatu i braku bariery między artystami i publicznością mają w większości jeszcze jedną ważną cechę - nie do końca dobre oświetlenie. Takie realia umożliwiają za to wyjątkowe doznania emocjonalne, świetną zabawę w stosunkowo niedużym gronie i budowanie bezpośredniej relacji między zespołami i fanami. Wczorajsze koncerty pokazały to dobitnie i wlały w serca mnóstwo dobra, uśmiechu i szczerości. Mam nadzieję, że udało mi się oddać te emocje na zdjęciach.
NARBO DACAL