poniedziałek, 14 marca 2022

Playgrounded: "The Death Of Death" opisuje proces ciągłego ruchu, wraz z którym nadchodzi zmiana

Grecka scena muzyczna coraz śmielej ujawnia swoje różnorodne oblicze. Za kilka dni światło dzienne ujrzy album o przewrotnym tytule - "The Death Of Death", który może okazać się przełomowym dla kwintetu Playgrounded.


Więcej o tym materiale opowiedział mi kompozytor i klawiszowiec zespołu, Orestis Zafeiriou. Porozmawialiśmy o tym, co znaczy ten wymowny tytuł, a także o wzajemnych zależnościach różnych form sztuki, tym, co wpływa na proces twórczy i dlaczego odczuwamy muzykę w określony sposób. Artysta opowiedział mi też o tym, jak wspomina dzielenie sceny z zespołem...Riverside.


 

 

Między Uchem A Mózgiem: Wasza muzyka to czyste piękno. Budujecie atmosferę na kontrastach, łączycie czarny i biały, światło i ciemność, mroczne gitarowe brzmienia z melodiami. Te dźwięki bardzo mocno korespondują z tym, co dzieje się w naszym życiu, które jest pełne absurdów i przeciwności. Jest bardzo mrocznie i ciężko, ale zawsze jest nadzieja, tak jak w "Tomorrow's Rainbow". Czy to słuszny kierunek interpretacji?

Orestis Zafeiriou: To fascynujące zobaczyć, jak ktoś angażuje się w proces słuchania i początkowe zaskoczenie zmienia się w znajomy stan i staje się procesem wydobywania jego składowych.

To prawda, że za mroczną zasłoną jak wspominasz znajdują się elementy, które się ze sobą twórczo ścierają. Teksty eksplorują te przeciwieństwa i absurdy, ale zawsze starają się sugerować jakieś wyjście. Coś, co ma na celu napędzać muzykę i popychać nas samych do zadawania nowych, bardziej złożonych pytań i podważania tego, co już wiemy. A więc tak, zgadzam się, że w "Tomorrow's Rainbow", ale także w większości piosenek na tej płycie, muzyka i teksty są pełne nadziei i optymizmu i są takim dążeniem, by wzbudzić u słuchaczy poczucie zbiorowości.


MUAM: "The Death Of Death" (śmierć śmierci) to nie tylko świetny tytuł, ale bardzo intrygujące wyrażenie - jest mroczne, a jednocześnie pozostawia dużo przestrzeni do własnej interpretacji. Czy ten tytuł został zainspirowany niełatwymi czasami, w których żyjemy i taką potrzebą zakończenia tej izolacji i rozpoczęcia wszystkiego od nowa? A może pokonania przeciwności losu? Czy teksty na tej płycie zostały zainspirowane osobistymi doświadczeniami?

Orestis: "The Death Of Death" skupia się na nieuniknionym zniknięciu tego, co stare i przekształceniu tego w coś nowego w wyniku zawartych w nim sprzeczności. Album wyraża proces ciągłego ruchu, wraz z którym nadchodzi zmiana. Na tym albumie skupiamy się głównie na zależnościach jednostki i grupy. Ta integralne sprzeczności, które są zawarte w naszej twórczości łączą muzykę i teksty. Kilka nowych aspektów zostaje powołanych do życia i w ten sposób kształtuje całość. 

Żyjemy w czasach, w których niezbędne jest nie tylko zrozumienie i zdefiniowanie tego, co napędza sprzeczności i zmiany, ale także działanie, zarówno wspólnie jak i na poziomie jednostki po to, by zaproponować jakieś nowe rozwiązanie i podzielić się nim.


MUAM: Często te skojarzenia i refleksje związane z muzyką zależą od nastroju i atmosfery. Na Waszym nowym albumie jest bardzo dużo przestrzeni. Jak stworzyć takie brzmienie?

Orestis: Chociaż przestrzeń w muzyce jest uważana przez niektórych za drugorzędny i stosunkowo stagnacyjny element, my staramy się włączyć ją do naszego brzmienia. Skupiamy się nie tylko na postępie czasowym dźwięków, ale także na ich ruchu w wirtualnej przestrzeni, ich relacjach przestrzennych, wielkości i głębokości. Przestrzeń brzmieniowa pozwala nam doświadczyć muzyki w taki sposób, jakbyśmy byli częścią jej rozwoju.




 

MUAM: A czy były jakieś konkretne płyty, które stały się dla Was inspiracją podczas nagrywania tego albumu? To świetne połączenie kilku elementów - post metalu, mrocznej atmosfery, nostalgii, ciepłych partii wokalnych i wpadających w ucho melodii. To trochę jak połączenie stylu Deftones z tym, co grają The Ocean i Moderat, ale też wyczuwam tu trochę brzmień zbliżonych do stylu Porcupine Tree, Riverside, a nawet Ulver. Wasza płyta przypomina mi też o jednej z moich ulubionych propozycji z katalogu Pelagic Records - "The End Of All Things" zespołu Crown.


Orestis: Faktycznie można uznać, że była taka mieszanka różnych składników, które zainspirowały nas do stworzenia brzmienia albumu właśnie w takim kształcie.Bardzo ważne było dla nas zrównoważenie i połączenia ze sobą brzmień, które wydają się bardzo odległe od siebie wzajemnie, ale z naszej perspektywy mają wiele wspólnego. Istnieją zależności między muzyką syntezatorową, projektowaniem dźwięku w muzyce elektronicznej i ciężkim, instrumentalnym brzmieniem muzyki rockowej.Wybór określonego brzmienia zawsze kształtują oczywiście ogólny nastrój, energia i nasze potrzeby w zakresie słuchania konkretnych dźwięków. W zespole każdy z nas ma trochę inne muzyczne upodobania i inne brzmienia wpływają na kazdego z nas - staramy się je zawsze zawierać w naszych utworach i odpowiednio równoważyć. Jesteśmy bardzo otwarci na to, by nasze osobiste inspiracje kształtowały nasze brzmienie. Piękne jest też pozostawienie otwartej przestrzeni do intepretacji dla słuchaczy, aby mogli odnieść naszą muzykę do własnych doświadczeń i emocji i pozwolić im wpłynąć bezpośrednio na odbiór tego, co robimy.

Wspomnę tu o kilku zespołach, które wpłynęły na nasze brzmienie, wywodzące się z obu wspomnianych światów:  Karnivool, Tool Deftones, the Ocean, Russian circles, Cult of Luna, Gojira, Katatonia, Nine inch Nails, Radiohead. Amon tobin, Alva noto, Byetone, Plaster, Mikah Vainio, Aphex twin, Boards of Canada, Massive Attack, Nicolas Jaar, Moderat, Depeche Mode.

 

MUAM:  Teledysk do nagrania tytułowego jest bardzo artystyczny, po prostu piękny. Bardzo podoba mi się pomysł ukazania tego rytmicznego ruchu i tańca przeplatanego Waszym występem. Czytałam, że pracowaliście z reżyserem Dimitrisem Anagnostou i Yannisem Karabatsosem, który był odpowiedzialny za zdjęcia. Teledysk jest inspirowany starymi filmami. Czy możesz opowiedzieć o tym więcej? Kto tańczy?


Orestis: Podobnie jak sam utwór, wideo ukazuje różne stadia ruchu. Skupia się na ukazaniu postępującego ruchu ciała, od najprostszych, do bardziej złożonych ruchów - od chodzenia po taniec. To metafora osobistej drogi pięcia się w górę i spoglądania w przyszłość z nadzieją, lecz także poddawania się w wyniku wyobcowania i strat. To poszukiwanie zjednoczenia osoby z innymi. Reżyser Dimitris Anagnostou zaproponował ten wspaniały pomysł, by estetycznie odnieść tempo, napięcię i energię naszej muzyki do bardzo wczesnych eksperymentów z ruchomym obrazem w kinie. Giannis Karabatsos po mistrzowsku wykorzystał ten plan, przenosząc go na współczesne realia, wykorzystując światło i fotografię jako integralne elementy, aby podkreślić ruch i atmosferę w filmie.

Głównej roli w teledysku podjęła się Theano Xydia, która chodziła, biegała, skakała, stała nieruchomo i oddychała, a także obdarowała nas serią improwizowanych ruchów tanecznych, które bardzo podbudowały całą ekipę zaangażowaną w pracę. Akrobacje są zaś efektem prac Yanny Medvedevej, która dostosowała swoje umiejętności do koncepcji wideo, co przełożyło się na te niesamowite ujęcia, które możecie oglądać.

Bardzo cenną lekcją, jaką wyciągnęliśmy z tego przytłaczającego doświadczenia, jest to, że to dzieło sztuki nie zostałoby ukończone bez ścisłej współpracy i szacunku dla siebie wzajemnie na rzecz wspólnego artystycznego celu.




 

MUAM: Oprawa graficzna Waszej muzyki jest w większości minimalistyczna, bardzo mi się to podoba. Taka konwencja łączy się perfekcyjnie z muzyką. Co wg Ciebie sprawia, że fotografia czarno-biała jest tak poruszająca i ma tak silny przekaz?

Orestis: Jednym z naszych celów do zrealizowania na tej płycie było artystyczne połączenie wszystkich elementów tak, by zgadzały się pod względem atmosfery, dźwięku i aspektów wizualnych. Nasza dobra przyjaciółka, Ismini Christakopoulou (Minimuc Design) spisała się świetnie, tworząc oprawę graficzną, korespondującą z muzyką. Osiągnęła ten efekt pięknie eksplorując przeciwstawne elementy pod względem linii, faktury i koloru, poprzez dobrze wyważoną kompozycję. Wszyscy czuliśmy, że połączenie czerni i czerwieni świetnie oddaje nastrój  muzyki.


MUAM: To fantastyczne, że Playgrounded tworzą osoby o różnych profesjach - dwóch inżynierów komputerowych, kompozytor muzyki filmowej, sonolog i sesyjny perkusista. Co sprawiło, że postanowiliście wspólnie tworzyć? Czy Wasze codzienne zajęcia inspirują Was do tworzenia muzyki?

Orestis: Playgrounded rozwija się i ewoluuje powoli, stopniowo. Jesteśmy przyjaciółmi od wielu lat, razem dorastaliśmy i mamy wiele wspólnych doświadczeń. Tym, co obecnie napędza nas do wspólnego działania jest nie tylko sama chęć tworzenia muzyki, ale też to, że dzięki temu nieustannie możemy się zmieniać i stawać lepszymi ludźmi. To piękne, że wszyscy bardzo angażują się w ten projekt, a także wykorzystują wiedzę i umiejętności na potrzeby zespołu.


MUAM: Jesteście z Grecji, ale zamieszkaliście w Holandii. Co sprawiło, że przenieśliście się do Holandii? Mając wybór, z pewnością wiele osób wybrałoby Grecję, ze względu chociażby na lepszą, cieplejszą pogodę, większe plaże i tego typu sprawy. Osobiście akurat dokonałabym innego wyboru, bo bliżej mi zdecydowanie do skandynawskiej natury, która jest bardzo inspirująca :). 

Orestis: W 2015 roku życiowe okoliczności sprawiły, że przenieśliśmy się do Holandii, by realizować nasze cele na polu akademickim i zawodowym, ale przede wszystkim skupić się na teraźniejszości i przyszłości naszego zespołu, umożliwić mu rozwój, dać nowe możliwości komponowania i współpracy. Wierzymy, ze każde miejsce ma wpływ na nasze wybory i postępowanie, pobudzając stawianie sobie kolejnych, większych i mniejszych pytań i wyzwań, rozwiązywanie problemów. Staramy się uwzględniać to w naszej pracy, inspirować się tym przy tworzeniu muzyki i odwrotnie - naszą artystyczną działalnością inspirować naszą pracę. Większość z nas wróciła teraz do Grecji, gdzie skomponowaliśmy, nagraliśmy i pracowaliśmy nad wydaniem "The Death Of Death".





MUAM: Co jeszcze Was inspiruje? Filmy, książki, natura?

Orestis: Wszystkie te wpływy, o których wspominasz, są obecne w naszej twórczości, zarówno filozoficzne idee, jak i żywe historie i obrazy z literatury i kina. Jesteśmy pod silnym wpływem  muzyki kompozytorów i zespołów, których podziwiamy, nie tylko jej słuchamy, ale ją analizujemy, staramy się odnaleźć ukryte znaczenia i głębię. Tym, co nas interesuje najbardziej i sprawia, że ​​idziemy naprzód jako słuchacze i twórcy muzyki jest wielowymiarowa podróż polegająca na odbieraniu bodźców z zewnątrz i czerpaniu wiedzy od innych, a także inspirowaniu się tym, co dzieje się w naszym bliskim środowisku.


MUAM: Czytałam, że dzieliliście scenę z Riverside, jednym z najbardziej znanych rockowych zespołów z Polski. Czy to była większa trasa? Jak to wspominasz?

Orestis: Byliśmy wtedy młodym zespołem, z EPką "Athens" na koncie. Pamiętam, że szukałem miejsc, gdzie moglibyśmy zaprezentować nasze pierwsze wspólne muzyczne dzieło. Nasz promotor zaproponował, byśmy zagrali jako support przed Riverside, podczas ich koncertu w Atenach. Oczywiście z chęcią przystaliśmy na tę propozycję, byliśmy bardzo podekscytowani. Pamiętam, że mieli wielkie syntezatory i klawisze, które zajmowały prawie pół sceny, ale tym, co najbardziej zapadło mi w pamięć jest ich niesamowity występ, fantastyczne brzmienie i profesjonalizm. Będę ten koncert długo pamiętał. Sprawił, że zapragnęliśmy rozwijać się i tworzyć jeszcze lepszą muzykę.

MUAM: A macie plany koncertowe na 2022 rok? Mam nadzieję, że wpadniecie tez do Polski. 


Orestis: Pandemia była dla zespołów i organizatorów potwornie ciężkim czasem. Nasz album był już gotowy od jakiegoś czasu i nie możemy się doczekać, by zaprezentować go na żywo publiczności. Na pewno zagramy na The Progpower Festival w Holandii (i może na kilku innych) w październiku, przygotowujemy tez mniejszą trasę po Grecji, w tym prezentację płyty w Atenach, nad którą obecnie intensywnie pracujemy, by była najwyższej jakości. Są też pewne plany większej trasy koncertowej, za co mocno trzymamy kciuki! Jeśli dojdzie do skutku, postaramy się, by na liście znalazła się też Polska :). 



MUAM: To już na koniec - czy jest coś, o co chciałbyś zapytać mnie?

Orestis: Chciałbym ci szczerze podziękować, że tak wnikliwie posłuchałaś tej płyty i doceniłaś naszą pracę. Dzieki temu mogliśmy spojrzeć na płytę jeszcze pełniej, dostrzec jej inne aspekty. Jestem przekonany, że sztuki jest właśnie tym, co zbliża ludzi, medium, które pozwala im wyrażać i dzielić się swoimi doświadczeniami, w efekcie zbliżając ich do tego, by stawali się lepsi.


MUAM: Dziękuję ogromnie! To była czysta przyjemność. Was natomiast, jeśli tu dotarliście zachęcam do posłuchania albumu. "The Death Of Death" ukaże się 18 marca nakładem Pelagic Records. 

 

Posłuchaj płyty: Playgrounded  - The Death Of Death

 

ENGLISH VERSION

 

Greek music scene shows it's diversity more and more intensively. "The Death Of Death", a new album by Playgrounded quintet will be released in a few days. It might be a breakthrough record for this amazing band. 

I had a pleasure to talk about this material with the composer and synth player in a band, Orestis Zafeiriou. He explained the meaning of the title, the connections between the different art forms, the wirting process's inspirations and how our feelings and emotions affect the listening process.  He's also brought some memories about sharing the stage with Riverside back.


Między Uchem A Mózgiem: Your music is a pure beauty. The atmosphere is based on contrasts, matching black and white, light and darkness, dark guitar sounds with melodies. The music somehow refers to our lives full of absurds and oppositions. It’s all so dark, but there’s always hope, like in „Tomorrow’s Rainbow”. Am I somehow right?
 

Orestis Zafeiriou: It's fascinating to see someone else engage to a listening process where the initial surprise from the first listen becomes familiar and turns into a process of excavating the elements that comprise it.

It is true that behind the dark veil as you mention lots of elements creatively clash with each other. The lyrics explore these oppositions and absurdity but they always try to suggest a way out. Something that aims to drive the music and ourselves to new more complex questions and oppositions. So yes, I agree that in tomorrows rainbow but also in most of the songs, the music and the lyrics are full of hope and optimism, eagerly attempting to bring the listeners closer to a collective spirit.


MUAM: The Death Of Death” is a great phrase itself – so dark and leaving a free space for interpretation. Was this title inspired by the hard times we’re living now and a need to end this isolation and start again? Overcome the difficulties? Were the lyrics inspired by personal experience?


Orestis: The death of Death focuses on the inevitable disappearance of the old , transformed into something new through internal contradictions that comprise it. It underlines movement. And with movement comes change. In the album we mainly focus on the association between the one and many. We see it as an integral creative contradiction that emerges, drives and binds music with lyrics. During the process we allow for several others to be brought to life and to form the overall outcome.


We live in times where we not only need to understand and closely define what fuels these contradictions and changes together, but also act upon them personally and collectively. To propose the new and share it.

MUAM: It’s often all about the mood, the atmosphere in music. The new album has so much space. How to create such a spacious sound like on „The Death Of Death”?

Orestis: Although space in music is considered by some a secondary and relatively stagnant element in music, we aim to incorporate it in our sound. We focus not only on the temporal progression of the sounds but also their movement in the virtual listening space, their spatial relationships, size and depth. Space in music is inviting, allowing us to experience the music as if we are a part of its unfolding.






MUAM: Were there any records that inspired you during recording this album? It’s a great mix of post metal dark atmosphere, nostalgic, warm vocals and catchy melodies. It’s somehow like joining Deftones with The Ocean and Moderat as mentioned in press materials, but I also hear some Porcupine Tree, Riverside and Ulver vibes. It also reminds me somehow of one of my personal favorite Pelagic records from last year – „The End Of All Things” by Crown.

Orestis: I can imagine a blend of elements that inspired us to achieve the sound of the current album. What is very important is that we tried to bring together sonic elements that seem detached from each other but for us they are integral. The relationship between the world of synthesis, sound design of electronic music and the heavy, instrumental sound of rock music. The choice and the blending of the sounds is led by a unified general mood, energy and state of listening that we try to reach every time. Within the band there are different and sometimes diverse musical influences that we also try to incorporate and balance. We are very open in allowing our influences to shape our sound and it's certainly beautiful to also leave it open for other listeners to experience and allow for their own to affect the outcome.

I indicatively mention below some of the influences from both worlds: Karnivool, Tool Deftones, the Ocean, Russian circles, Cult of Luna, Gojira, Katatonia, Nine inch Nails, Radiohead. Amon tobin, Alva noto, Byetone, Plaster, Mikah Vainio, Aphex twin, Boards of Canada, Massive Attack, Nicolas Jaar, Moderat, Depeche Mode.



MUAM: The video for the title track, „The Death Of Death” is so artistic and simply beautiful. I love the idea of the rhythmic movements and the dance mixed with your bands’ performance. I’ve read you were working with the director Dimitris Anagnostou and director of photography Yannis Karabatsos. It’s inspired by old movies. It’s such a great idea. Could you tell some more about it? Who is the dancer in the video?


Orestis: As with the song, the video explores several states of movement. It explores the movement of the body itself progressively moving from the simple to the more complex. From walking to dancing. It explores the journey of the self to climb high and reach for the future but also its fall under the forces of alienation and loss. It seeks a unity between the self and the others. The director Dimitris Anagnostou proposed this wonderful idea to aesthetically relate the pace, tension and overall energy of our music to the very early experiments with moving image in Cinema. Giannis Karabatsos masterfully incorporated this idea, bringing it to the present using light and photography as integral elements to provide movement and a distinct atmosphere in the video.

Theano Xydia was assigned with the role of walking and running and jumping, staying still and breathing. And of course she gifted us with a series of improvised dancing passages that lifted the spirit of the whole team during the shooting. Yanna Medvedeva took the skies with her aerial acrobatics adapting her moves to the overall concept giving us these amazing takes that you see in the Video.

A very valuable lesson that we took from this overwhelming experience is that this work of art would not be completed without a close collaboration and respect from everyone towards a common artistic goal.
 
 

 
 
 MUAM: As I’ve seen the visual art for your music is mostly minimalistic and I love it. It matches the music perfectly. What makes the black and white photography so moving and meaningful? What was the inspiration for the red and black cover art for the new album?


Orestis: One of the goals in this album was to establish an artistic coherence between all the elements involved, aurally and visually. Our good friend and architect Ismini Christakopoulou (Minimuc Design), was the perfect collaborator to extend the ideas that were expressed in the music to the visual world. She achieved that, by exploring opposing elements in terms of line, texture and colour beautifully, through a well balanced composition. We all felt that the combination of black and red fit the mood of the music better.


MUAM: That’s amazing that as a band you’re a group of people with various professions. Two computer engineers, filmscore composer, sonologist and a session drummer. What brought you together and inspired you to create Playgrounded? Do your daily jobs inspire your music?


Orestis: As Playgrounded we have a slow and evolving history. We have been friends for many years, growing up together and sharing lots of common experiences. What drives us most in the present is the need to explore deeper not only the musical character of the band but also allow for this common effort to change us as humans even further. It is surely amazing and very nice to see everyone involved in this project growing within the band but also using personal knowledge and skills to support thr needs of the band.


MUAM: You’re from Greece, but you’re based in The Netherlands now. What inspired you to move to the Netherlands? Having the choice probably lots of people will choose Greece for example due to the better, warmer weather, bigger beaches and so on. I’m not that kind of person myself, I’d prefer cold Scandinavian nature, which is also truly inspiring. 


Orestis: In 2015, life's circumstances led us all to move to the Netherlands, to pursue individual goals in academic and working environments, but most importantly put the band’s present and future to the centre of our attention and explore new ways of composing and playing together. We believe that every place affects our choices and actions, imposing universal and more specific social questions and dilemmas. We try to incorporate these into our work, using it as inspiration to our music, but also use our artistic work to communicate them and contribute to the whole. Most of us have now returned to Greece, where we composed and recorded the death of Death, working feverishly towards the release of the album.



 
 
 
 
MUAM: What else inspires you to write music? Movies, books, nature?

Orestis: The influences that you mention are embedded in our writing process. Philosophical ideas, vivid stories and images from literature and cinema. We are strongly influenced by listening and analysing music from composers and bands we admire, deciphering the depth of their work. This very broad and exciting journey of incorporating stimuli and knowledge from other people and our environment is what interests us and makes us move forward as listeners and music makers.



MUAM: I’ve read you’ve shared stage with Riverside, one of the most known bands from my country. Was it a bigger tour? How do you recall it?


Orestis: I recall being young, with our ep “Athens” on our shoulders looking for venues to share our first musical work. Our booker one day told us that we would fill the support spot on Riverside’s gig in Athens. Of course we were thrilled and eager to grab this unique opportunity. I recall their huge synths and keys setup that was occupying almost half the stage. But the most memorable aspect of this concert was their incredible performance, sound and professionalism. A concert worth remembering that fuelled our desire to make better music.



MUAM: Do you have any concert plans for 2022? Hope you’ll come to Poland


Orestis: It has been a very tough period for bands and venues throughout the world during the pandemic. Our album has been ready for quite some time now and we are very eager to play our music in front of an audience. We will surely attend The Progpower festival in the Netherlands (and maybe a couple more) in October, we are preparing a small scale tour for Greece leading up to the album presentation in Athens, a show that we are working hard in order to deliver an experience worth the album. There are serious considerations for a large scale tour but we still keep our fingers crossed and our hopes up! We will make sure to add Poland to this journey :)




MUAM: Is there anything you’d like to ask me?


Orestis: I would like to thank you deeply for spending quality time listening and appreciating our work. Your insights help us in turn realise more aspects of the album. I am sure that the necessity of art is exactly that which brings people closer, a medium that allows them to express and share their experiences, ultimately bringing them closer to change.

MUAM: Thank you so much!It was truly a pleasure! I'd like to invite all of you to listen to this album "The Death Of Death" will be released on Pelagic Records on March 18th.

Listen to the album here: Playgrounded  - The Death Of Death