sobota, 28 maja 2022

Globaltica 2022 - święto muzyki świata w Parku Kolibki

Artyści, o których prawdopodobnie jeszcze nie słyszałeś, muzyka z całego świata i otwarta publiczność - to Globaltica, coroczne święto muzyki odbywające się w lipcu w gdyńskim Parku Kolibki. Jeśli masz ochotę wybrać się na festiwal, który zaskoczy cię nie tylko oryginalnym line-upem, ale też zachwyci atmosferą, poznać nowych ludzi i spędzić miło czas, koniecznie wpadnij na Kolibki! Tegoroczna edycja odbędzie się w dniach 14-16 lipca. 



Globaltica wpisała się na stałe w kalendarz letnich festiwali w Trójmieście, co roku oferując fantastyczny, pełen niespodzianek line up koncertowy, a także szereg wydarzeń towarzyszących, jak warsztaty czy spotkania. Kto wystąpi w tym roku?

Festiwal rozpocznie się 14 lipca koncertem Damir Imamović Trio, który odbędzie się w Gdyńskim Centrum Filmowym. 


Wywodzący swoją nazwę od tureckiego słowa „sevda” oznaczającego miłość, pochodzącego z kolei od arabskiego „sawda” (melancholia), gatunek muzyczny sevdah, znany także jako sevdalinka, był wykonywany na Bałkanach w takiej czy innej formie od co najmniej XV wieku. Często określany jest mianem „bałkańskiego bluesa”. Jego liryczne i muzyczne zaabsorbowanie miłością, tęsknotą i stratą stanowi pomost do innych europejskich tradycji, takich jak portugalskie fado czy grecka rembetika.

Damir Imamović pochodzi ze słynnej rodziny muzyków od pokoleń związanych z sevdah - tradycyjną muzyką Bośni i Hercegowiny. Jego dziadek ze strony ojca Zaim Imamović był legendarnym, tradycyjnym bośniackim pieśniarzem ludowym, który zyskał sławę w latach 40-tych XX w., a ojciec Nedžad Imamović był producentem, piosenkarzem i autorem tekstów. Damir urodził się w 1978 roku i spędził większość swoich młodzieńczych lat podczas oblężenia Sarajewa, w trakcie trwania morderczego konfliktu etnicznego, który nastąpił po rozpadzie Jugosławii. To właśnie w tym czasie zaczął grać na gitarze i sazie, ucząc się od mistrzów sevdah, podobnie jak on, uwięzionych w mieście przez otaczające miasto wojska serbskie. Swój pierwszy solowy koncert dał w Sarajewie w 2004 roku, a swoją pierwszą płytę wydał dwa lata później. Obecnie ma na koncie 6 płyt wydanych dla różnych wytwórni, w tym słynnego Glitterbeat Records czy Wrasse Records. Występował w The Kennedy Center (Waszyngton), Concertgebouw (Amsterdam), Kolarac (Belgrad), Centre Pompidou (Paryż), a także koncertował w USA, Meksyku, Chinach, Indiach i praktycznie w całej Europie. Przez lata stał się wiodącym głosem na współczesnej scenie sevdah, kontynuując swoje innowacyjne podejście do unikatowej tradycji muzycznej Bośni.

Na Globaltice Damirowi towarzyszyć będzie ceniony bośniacki basista Ivan Mihajlović, znany ze współpracy z grupą The Naked, a także Derya Türkan - mistrz tureckiego kemenche (3-strunowa fidel). Derya doskonale odnajduje się zarówno we wszelkiego rodzaju muzyce improwizowanej jak i w repertuarze tureckiej klasyki. Nagrywał i koncertował na całym świecie z wieloma cenionymi artystami (Erkan Oğur, Djivan Gasparyan, Kudsi Erguner, Renaud Garcia Fons).

Główne festiwalowe koncerty będą miały miejsce w piątek 15-go i sobotę 16-go lipca.

15 lipca - Park Kolibki

BAB L'BLUZ


 

Prowadzony przez Marokankę - co już samo w sobie jest wyjątkowe, bo przez lata w lokalnej kulturze tradycyjnie była to rola zarezerwowana dla mężczyzn, Bab L’ Bluz oddaje się ideom, które współgrają z nową falą północnoafrykańskich artystów i muzyków czerpiących z lokalnego dziedzictwa, śpiewających pieśni wolności w marokańskim dialekcie języka arabskiego darija.

Przez łukowatą bramę prowadzącą do medyny, w labiryncie uliczek przepełnionych sklepami sprzedającymi przyprawy i perfumowane olejki, stare płyty winylowe i ręcznie robione instrumenty, dobiega dźwięk bluesa. Starożytny i aktualny, funkowy i rytmiczny, niesiony arabskimi tekstami, wzniosłymi wokalami i ciężkimi basami, wydaje się pulsować niczym serce Maghrebu. Natchniony, uduchowiony, jakby narodził się na rozdrożu. Pomyśl, że oldschoolowe Gnawa spotyka funk, marokańskie chaabi spotyka trans, śpiewana poezja Mauretanii spotyka się z głębokim duchowym brzmieniem bluesa. Wyobraź sobie wysokie dźwięki fletu napędzane przez bębny i inne instrumenty perkusyjne, w tym kute metalowe kastaniety qraqeb. Opakuj to wszystko w podkręcone psychorockowe rytmy takich kontrkulturowych bohaterów jak Santana, Jefferson Airplane czy marokańską odpowiedź na Rolling Stones - legendarną grupę Nass El Ghiwane, a może uda Ci się odgadnąć jak brzmi Bab L'Bluz.

Wokalistka zespołu - Yousra Mansour dorastała w El-Jadida, ufortyfikowanym mieście na smaganym wiatrem marokańskim wybrzeżu Atlantyku, grając na gitarze i wykonując piosenki libańskiej divy Fairouz, słuchając Janis Joplin, Oumou Sangaré i Erykah Badu. Uczestniczyła regularnie w odbywającym się w pobliskiej Essaouirze corocznym festiwalu Gnawa, określanym mianem „największego jam session na świecie”. Wspólnie z Brice'm Bottin - francuskim producentem i multiinstrumentalistą, założyła Bab L'Bluz w 2018 roku w hołdzie kulturze Gnawa - wielowiekowej praktyce marokańskiej zakorzenionej w tradycjach islamu i Afryki Subsaharyjskiej oraz muzyce granej na guembri - trójstrunowej lutni basowej.

Ich debiutancki album „Nayda!”, wydany przez kultową wytwórnię Real World spotkał się z bardzo gorącym przyjęciem na całym świecie, czego efektem jest długa trasa koncertowa, której częścią jest występ na Globaltice, będący jednocześnie pierwszym spotkaniem zespołu z polską publicznością.


CIMARRÓN

 


Ten dwukrotnie nominowany do nagrody Grammy sześcioosobowy zespół prezentuje niezwykłą mieszankę swoich rdzennych korzeni z historycznymi wpływami andaluzyjskimi i afrykańskimi , z surowym etnicznym śpiewem, rytmicznym tańcem i instrumentalną wirtuozerią. Jest to zupełnie inna muzyka od tej, którą zwykle kojarzymy z Kolumbią.

Grupa została założona w 2000 roku w celu popularyzacji na całym świecie kolumbijskiego stylu ludowego joropo. Muzyka szerokich równin rzeki Orinoko płynącej ze wschodniej Kolumbii do Wenezueli, charakteryzuje się wyjątkowym tanecznym rytmem (stomp) prowadzonym przez dźwięki harfy, wspierane przez bandola llanera (czterostrunową, przypominającą gitarę lutnię o gruszkowatym kształcie), cuatro i bas akustyczny.

Pierwsze 2 albumy grupy prezentowały joropo w tradycyjnym stylu, jednak wydany w 2019 roku krążek „Orinoco” był odważniejszy i bardziej ekspansywny, bowiem tradycyjne instrumentarium wzbogacone zostało o afro-latynoskie instrumenty perkusyjne, których celem było naśladowanie mocy energicznego tanecznego tupania, które towarzyszy muzyce na wiejskich imprezach i mówi się, że jest imitacją galopujących koni. Płyta doczekała się doskonałych recenzji – zauważono jej wyjątkowość i kunszt wykonawczy artystów – została bardzo wysoko oceniona przez The Recording Academy, Billboard, Forbes, BBC Radio, CNN, Newsweek, Songlines Magazine, Pop Matters i Rolling Stone.

Grupa występowała na największych festiwalach w 38 krajów na 5 kontynentach – grali m.in. na Mawazine w Maroku, Rainforest World Music Festival w Malezjii, Paléo w Szwajcarii, Womad UK i wielu innych na całym świecie.

Zespół swoją nazwę wywodzi od dzikiego byka swobodnie przemierzającego równiny Orinoko. Carlos Cuco Rojas – założyciel Cimarrón, który niestety zmarł w 2020 roku, wyjaśnił: To alegoria wolności, a muzyka oddaje tego buntowniczego ducha. Czasami tradycja jest dla artysty więzieniem, ponieważ oczekuje się od ciebie grania muzyki w z góry ustalony sposób, ale my wolimy znaleźć własną drogę w wolności. To jest właśnie duch Cimarrón.

Występy zespołu są zawsze niezwykle energetyczne i charakteryzują się wyjątkową oprawą wizualną. Koncert na Globaltice będzie pierwszym spotkaniem grupy z polską publicznością.

 LIRAZ 


Liraz Charhi swoją artystyczną drogę rozpoczęła jako aktorka, najpierw w lokalnych izraelskich filmach, potem dzięki występom w większych produkcjach zyskała międzynarodowy rozgłos. Rodzice Liraz do Izraela wyemigrowali w latach 70-tych z Iranu, kiedy oba kraje łączyły dużo cieplejsze stosunki niż dziś. Po rewolucji islamskiej nie mieli już do czego wracać, jak wielu swoich rodaków. Irańscy migranci skupieni w kilkunastu zachodnich metropoliach stworzyli własną popkulturę będącą mieszanką nostalgii za starym krajem, własnej wizji współczesnego, rządzonego przez ajatollahów Iranu oraz specyficznie postrzeganej nowoczesności i zachodniości. Jednym z najsilniejszych do dziś ośrodków irańskiej diaspory jest Los Angeles, tak wpływowym, że zwanym Tehrangeles.

To właśnie dzięki aktorstwu zwróciła się do swojej pierwszej miłości – muzyki. Przeniosła się do Los Angeles, by podbić Fabrykę Snów, znalazła tam żywą irańską społeczność, dla której muzyka Dariusha, Googoosh i innych przedrewolucyjnych gwiazd perskiego popu jest ciągle istotna. Pod ich wpływem, po powrocie do Tel Awiwu, postanowiła wrócić do śpiewu i to śpiewu w farsi. Wydany w 2018 roku album „Naz” łączy w sobie subtelność i melodyjność perskiego popu z surowością muzyki elektronicznej i hip hopu – za konsoletą usiadł uznany rapowy producent Rejoicer. Liraz śpiewa o kobietach, o matce, ciotkach i babce, które na swój sposób walczyły z patriarchatem, oddaje hołd muzykom sprzed dwóch pokoleń, ale ani na moment nie zapomina, że żyje w XXI wieku. W żadnym wypadku nie jest to retro, rekonstrukcja.

Mimo embarga na wszystko, co pochodzi od „małego szatana”, jak ajatollahowie nazywają Izrael, „Naz” odbiło się szerokim echem wśród irańskiego środowiska muzycznego. Muzycy kontaktowali się z Liraz za pomocą mediów społecznościowych, na szyfrowanych kanałach wymieniali wiadomości, opowiadali historie swojego życia. Od rozmów do nagrania kolejnego albumu wystarczyło zrobić kilka ryzykownych kroków.

„Zan”, następca „Naz” wydany w kultowej wytwórni Glitterbeat, jeszcze mocniej podkreśla  feministyczny i rewolucyjny ładunek muzyki Liraz. Album powstawał w warunkach pandemicznych, powtarzających się lockdownów. Zdalny proces kompozycji i aranżacji wymuszony był nie tylko sytuacją epidemiczną. Liraz jako obywatelka Izraela nie może pojechać do Iranu. Na dodatek, w Iranie kobiety nie mogą wykonywać publicznie muzyki, dlatego muzyczki współpracujące z Liraz z Teheranu pozostają anonimowe. 

Muzyka Liraz jest jej prywatną rewolucją, sprzeciwem wobec patriarchatu i hołdem dla silnych kobiet, z którymi stykała się od dziecka. Do tych utworów można tańczyć, można je śpiewać, przede wszystkim jednak zmuszają do myślenia.

 

TROYE ZILLIA 


 

Zespół Troye Zillia daje drugi oddech tradycyjnym pieśniom ludowym z różnych regionów Ukrainy łącząc archaiczny śpiew polifoniczny ze współczesnymi formami muzycznymi.

Pochodzącej z Ukrainy grupie przewodzi Anastasiya Voytyuk - śpiewaczka, folklorystka, propagatorka ukraińskiej kultury ludowej oraz wirtuozka bandury.

Bandura to instrument, który najlepiej ucieleśnia głos i duszę Ukrainy. Z muzycznego punktu widzenia łączy ona zasady akustyczne zarówno lutni, jak i harfy. Charakteryzuje się zdecydowanym, a zarazem delikatnym brzmieniem, przypominającym dźwięk klawesynu, ale z szerokim zakresem dynamiki i kontroli tonalnej. Rozwój bandury ściśle wiąże się z historią Ukrainy i przez wielu uważana jest za instrument narodowy. Pierwotnie na bandurze grali niewidomi minstrele, którzy podróżowali od wsi do wsi, śpiewając epickie ballady i historyczne pieśni. Obecnie ma szerokie zastosowanie - spotykana jest zarówno w muzyce folkowej, rockowej, a nawet klasycznej i współczesnej.

Twórczość Troye Zillia to prawdziwe fusion - dźwiękom bandury i zaśpiewowi z ludowymi nutami towarzyszy jazzująca perkusja, klawisze i syntezatory, a w obecnym wcieleniu także bas, gitara i klarnet. W repertuarze grupy znajdują utwory zarówno skoczne, jak i melancholijne. Od początku swojego istnienia skład zagrał kilkaset koncertów na scenach Europy, Ameryki Południowej oraz Bliskiego Wschodu zdobywając nagrody i wyróżnienia na przeglądach i konkursach, w kraju oraz za granicą. Ich ostatnia płyta „Endorfiny”, wydana w 2019 roku to wybór pieśni ukraińskich o miłości z różnych regionów kraju. Oryginalne brzmienie, wyrafinowane motywy etniczne i pozytywny ładunek kompozycji, w połączeniu z elementami jazzu, R&B, drum'n'bass tworzą szczególny styl albumu - folk fusion.

Obecność Troye Zillia w Polsce i trasa koncertowa grupy to historia o wojennym rodowodzie. Anastasiya przyjechała do Polski sama - dwójka jej towarzyszy pozostała w Ukrainie. Zastępuje ich kolektyw śląskich muzyków sesyjnych, z którymi Anastasiya koncertuje od pierwszych dni swojego pobytu w Polsce, zbierając pieniądze na wsparcie Ukraińców w kraju oraz na uchodźstwie.




KAPELA BRODÓW

 


 

Powstała w 1992 roku KAPELA BRODÓW to miłośnicy polskiej muzyki tradycyjnej.

Starodawne polonezy, finezyjne mazurki, dzikie obery, zaskakujące polki - utwory świeckie i religijne z obszaru Pierwszej Rzeczypospolitej, to elementy zbieranego przez ponad 20 lat unikalnego repertuaru kapeli.

Witold Broda od 15 lat wyszukuje ludowych skrzypków, cymbalistów i tancerzy Rzeszowszczyzny, dokumentuje ich sztukę i uczy się repertuaru. Swoje zbiory przekazuje do archiwów IS PAN i Wydawnictwa Muzyka Odnaleziona. Organizuje, wraz ze Stowarzyszeniem Muzyki Dawnej w Jarosławiu, Festiwal Muzyki rzeszowskiej w Gnojnicy.

Artyści zachowują oryginalne maniery wykonawcze, a w przypadku muzyki religijnej właściwy jej tematyce kontekst. Ale też, chlubiąc się swym indywidualizmem, przyznają że, nie tyle cytują, ile opowiadają tę samą co przed wiekami historię.

W 2001 roku Kapela Brodów wydała debiutancką płytę Pieśni i melodie na rozmaite święta, która zdobyła tytuł Folkowego Fonogramu Roku. Świetnie przyjmowano też ich kolejne, równie znakomite albumy. Poprzedni krążek „Muzikaim” to przejmujące poszukiwanie wątków żydowskich w polskiej muzyce tradycyjnej, natomiast najnowsze wydawnictwo „Krakowiaki” to zbiór krakowiaków, które grano i nucono przy kołysce i pogrzebie. Krakowiak to rytm, specyficznie polski i wyjątkowy, a nie tylko taniec. Znany na Litwie, w Rumunii, Estonii.

Podczas Globaltiki zespół zagra koncert, a także poprowadzi potańcówkę przy tradycyjnej muzyce polskiej

 

16 lipca - Park Kolibki



CHRISTINE SALEM


 


Urodzona w Saint-Denis, na wyspie Réunion na Oceanie Indyjskim, Christine Salem utrzymuje silną więź ze swoją kulturą i poprzez swoją muzykę stara się oddać hołd swoim korzeniom. Jednak niezależnie od tego, jak bardzo bliskie korzeni mogą wydawać się jej piosenki, Salem – będąca jednym z najbardziej znanych głosów pochodzących z Reunion i mająca tam w zasadzie status artystki kultowej – łamie wiele zasad i tradycji muzycznych, podążając własną ścieżką.



KUMBIA BORUKA


 


Korzenie grupy Kumbia Boruka sięgają Monterrey – meksykańskiej stolicy cumbii oraz miejsc, w którym w latach osiemdziesiątych dorastał Hernan Cortés - akordeonista i lider zespołu. Oprócz własnych - współczesnych i bardziej nawiązujących do tradycji kompozycji - zespół doskonale potrafi
nadawać nowy kształt klasycznej cumbii z lat sześćdziesiątych, dodając elementy reggae, dub, muzyki afrykańskiej i rocka. W ich muzyce pojawiają się też brzmienia psychodelicznych gitar, rozbudowane sekcje rytmiczne oraz eksplodujące energią i mocą dęciaki.



MUKAMBO



Rezydujący w Brukseli Mukambo jest dziennikarzem muzycznym od 14 lat i radiowym prezenterem od 10 lat (Groovalizacion Radio). Pisze o muzyce i kulturach świata, zawsze wyszukuje artystów, którzy mają ciekawe rzeczy do powiedzenia. Wyjątkowość setów Mukambo charakteryzuje się tym, że gra głównie nową muzykę: wpadający w ucho wybór afrobeatu, afro-latynoski i afro-brazylijski groove, klimaty luzofońskie z Czarnego Lądu, soukouss, ethiogrooves, reggae/dub/dancehall i hip-hop z etnicznym/regionalnym posmakiem + tropikalny bas.

 

ALBA GIL ACEYTUNO 


Młoda, zbuntowana saksofonistka Alba Gil Aceytuno pochodzi z Gran Canarii – wyspy należącej do Hiszpanii, będącej częścią archipelagu Wysp Kanaryjskich. Swoją przygodę z muzyką zaczęła w wieku 8 lat, kiedy to zaczęła uczyć się gry na saksofonie. Po ukończeniu konserwatorium w Las Palmas zaczęła improwizować z kilkoma przyjaciółmi, tworząc zespół Zumurrud, z którym wciąż współpracuje. W 2016 roku przeprowadziła się do Holandii, aby studiować jazz w Królewskim Konserwatorium w Hadze, które ukończyła w 2020 roku. W ostatnich latach wraz ze swoim triem Amaguk wdarła się na scenę przebojem, dzieląc się z publicznością swoim wybuchowym koktajlem składającym się z elementów jazzu, improwizacji i ostrego elektrycznego brzmienia. Koncertowała na dużych festiwalach w Holandii, Hiszpanii i Grecji (North Sea Jazz, Womad, Cutting Edge, Music Meeting, Bird, Dizzy). W 2021 roku wydała płytę „Aguayro” - pierwszy album jej osobistego projektu, na którym zebrała własne kompozycje, ukazujące wpływy punk-rocka, jazzu, hip-hopu i tradycji Wysp Kanaryjskich.

Muzyka Wysp Kanaryjskich odzwierciedla lokalne dziedzictwo kulturowe i wiele wpływów zewnętrznych. Pierwotnie wyspy były zamieszkane przez Guanczów spokrewnionych z Berberami, ale potem w XV w. pojawili się Hiszpanie, a także Portugalczycy. Wydawać by się mogło, że na będących terytorium hiszpańskim wyspach kultura hiszpańska jest tam obecnie dominująca, jednak, co bardzo ciekawe, wielu mieszkańców deklaruje, że kulturowo czują bliższy związek z Ameryką Łacińską niż z Hiszpanią. Wątki latynoskie można odnaleźć również w lokalnej muzyce.

Inną ciekawą tradycją, która jest również inspiracją dla Alby Gil Aceytuno, jest język gwizdany Silbo Gomero, spotykany głównie na wyspie La Gomera. Za pomocą skomplikowanego systemu gwizdów replikuje on zwyczajowy język wyspiarzy (hiszpański kastylijski). Przekazywany przez stulecia od mistrza do ucznia, jest jedynym językiem gwizdanym na świecie, który jest w pełni rozwinięty i praktykowany przez dużą społeczność.

Pełna charyzmy i wirtuozerii Alba na scenie prezentuje wyrafinowany, przepełniony zwariowaną energią materiał będący wyjątkową wypadkową jej osobowości, charakteru, młodości i artystycznej dojrzałości zarazem. Towarzyszą jej cenieni kanaryjscy muzycy, będący jednocześnie bliskimi przyjaciółmi artystki.

Koncert Alby na Globaltice będzie jej premierowym występem w Polsce.

 

LE MALI 70

 


 

 

W 2019 roku do Mali pojechał big band z Berlina. Ich celem było tchnięcie nowego życia w malijską muzykę lat 70-tych, która swoim przepychem rozpaliła ówczesną scenę Afryki Zachodniej. To właśnie ta muzyka była oryginalną inspiracją dla projektu Le Mali 70.

The Omniversal Earkestra to zespół składający się z basisty, gitarzysty, perkusisty i 12-tu muzyków grających na instrumentach dętych. Od dziesięciu lat występują regularnie w każdy poniedziałek na scenach alternatywnych klubów Berlina. Grają swoje oryginalne kompozycje wraz z utworami takich twórców jak Duke Ellington, Sun Ra czy Fela Kuti. Specyfika miejsc, w których koncertują i wielokulturowość Berlina pozwoliła im wielokrotnie występować wspólnie z muzykami wywodzącymi się odległych kultur. Spotkanie z tuareskimi artystami zainspirowało ich do zgłębienia różnorodnej muzycznej tradycji Mali lat 70-tych. Był to początek muzycznej podróży, która ostatecznie zakończyła się sześciotygodniową trasą koncertową w 2019 roku. Dla niemieckich muzyków była to swego rodzaju pielgrzymka do źródeł – po przyjeździe do Mali podążali wzdłuż brzegów rzeki Niger, by spotykać się i występować z legendarnymi muzykami z Segou, Mopti i Timbuktu. Kulminacją był powrót do Bamako w towarzystwie wielu poznanych artystów, gdzie przygotowali, zaaranżowali na big band i zarejestrowali materiał na wspólną płytę. Powstały album oddaje hołd szczególnemu okresowi w bogatej muzycznej historii Mali. Wśród legendarnych muzyków, z którymi mieli możliwość współpracować znaleźli się Cheick Tidiane Seck, Sory Bamba, Abdoulaye Diabaté i Salif Keita. Ponadto grali również z członkami Mystère Jazz de Tombouctou, Kanaga de Mopti, Super Biton de Segou i Railband de Bamako - zespołów być może niezbyt znanych zachodniej publiczności, jednak w Mali wciąż uznawanych za kultowe.

W aktualnej trasie koncertowej muzykom berlińskim towarzyszą Cheick Tidiane Seck - legendarny kompozytor i klawiszowiec, jeden z członków grupy Railband de Bamako, mający na koncie współpracę z takimi artystami jak Salif Keita, Fela Kuti, Youssou N'Dour, Hank Jones czy Damon Albarn, a także wirtuoz balafonu - Aly Keïta oraz wokalistka Mariam Koné – członkini supergupy Les Amazones d'Afrique.

Elementem dopełniającym projektu jest powstały podczas podróży po Mali film dokumentalny w reżyserii Markusa Schmidta będący swego rodzaju kroniką wydarzeń, którą będzie można obejrzeć w ramach pokazów Cinema Globaltica.

 



 

 

Wszelkie aktualności festiwalowe znajdziecie tu: https://globaltica.pl/#/PL/news

Bilety: https://globaltica.pl/#/PL/page/bilety%202022%20w%202021