piątek, 6 maja 2022

Szczęśliwa trzynastka #28 - Ufomammut

Przez fanów szeroko pojętych ciężkich brzmień, psychodelii i przestrzennej muzyki gitarowej zwani są alchemikami dźwięku. Włoskie trio Ufomammut choć nagrywa od ponad dwudziestu lat, wciąż nie boi się wyzwań, eksperymentuje z brzmieniem i ma na swoją twórczość ciekawe pomysły. Przy okazji premiery dziewiątej, świetnej płyty zespołu, "Fenice", za sprawą której słuchacz może wyruszyć w ekscytującą komiczną podróż, postanowiłam zadać muzykom kilka pytań. 

 

Spodobała im się bardzo idea cyklicznej trzynastki. Z pozornie krótkiej rozmowy zrodziła się znacznie dłuższa historia, w której znajdziecie nie tylko muzyczne wskazówki na temat tego, które płyty ukształtowały styl Ufomammut, lecz także wspomnienia z dzieciństwa, opowieść o pasji do malarstwa, grafiki i literatury, marzeniach i planach na przyszłość. 

O swoich pasjach i inspiracjach opowiadają wszyscy trzej członkowie Ufomammut -  Poia, Urlo i nowy perkusista grupy, Levre.

 


 

 

1. Moim bohaterem w dzieciństwie był...

 

Levre: w kontekście muzycznym moje dzieciństwo zdominowali trzej bohaterowie - Dave Lombardo (Slayer, Testament, etc.), Joey Jordison (Slipknot, Murderdolls, etc.) oraz Vinnie Paul (Pantera, Hellyeah, Damageplan). Jako perkusista, postrzegałem ich zawsze jako bogów metalu - fenomenalnych muzyków i niesamowitych perkusistów, którzy inspirowali kolejne pokolenia perkusistów takich jak ja. Pamiętam, gdy byłem młodym pasjonatem metalu, zrobiłem sobie praktycznie idealną kopię maski Joey'a, którą nosiłem, gdy grałem na perkusji w swojej sypialni (tak, mój zestaw perkusyjny stał blisko mojego łóżka!)

Poia: To zależy, co masz na myśli Moim muzycznym bohaterem dzieciństwa był Franco Battiato. Odkryłem jego twórczość, gdy miałem 10 lat, to było w 1981 roku. Słuchałem dużo "La Voce Del Padrone" z kasety. Intrygowały mnie dziwne teksty w połączeniu z bardzo chwytliwą popową muzyką. Moim fikcyjnym bohaterem był natomiast Kapitan Harlock, kosmiczny pirat, postać stworzona przez Leiii Matsumoto. Podobnie jak wiele włoskich dzieci z mojego pokolenia, byłem entuzjastą anime i ta japońska kreskówka nadawana w 1979 roku była moją ulubioną.

Urlo:  Gdy byłem dzieckiem, wstawałem rano razem z mamą i słuchaliśmy każdego niedzielnego poranka muzyki tego samego songwritera. To sprawiło, że odrzuciłem później na wiele lat włoską muzykę, do czasu, gdy odkryłem punk, a moim idolem został Johnny Rotten. W dzieciństwie moim bohaterem były raczej roboty takie jak Goldrake czy Mazinga, ale to ma niewiele wspólnego z muzyką :)

 

2. Wydarzenie z życia, które mnie ukształtowało to...

Levre: myślę, że był to moment, gdy odkryłem ciężką muzykę. Moi rodzice nie słuchali w domu zbyt często muzyki, ale dorastałem oglądając MTV w latach 90-tych. Pamiętam te pierwsze teledyski Marylina Mansona, które jak pamiętasz były bardzo ostre i zawierały niedozwolone treści - co oczywiście przyciągnęło mnie do tej muzyki jak magnes. W ten sposób moimi ulubionymi gatunkami stały się metal, crossover, grunge, punk i rock alternatywny. Inne wydarzenia, które zmieniły moją muzyczną osobowość to momenty, gdy po raz pierwszy obejrzałem występ Nirvany w MTV Unplugged i Live at Pompei Pink Floyd. To jest naprawdę piękna sztuka.

Poia: wymieniłbym dwa takie wydarzenia: spoglądanie na księżyc przez teleskop i nauka gry na gitarze. Pierwsze z wymienionych sprawiło, że oszalałem na punkcie kosmosu, drugie było procesem wolniejszym i sprawiło, że muzyka została ze mną na zawsze. 

Urlo: Odkrycie punku, to zmieniło moje podejście do życia. Później poznałem Poię i zaprzyjaźniliśmy się. To mnie zmieniło i ukształtowało jako człowieka, sprawiło, że jestem teraz tym, kim jestem. 




3. Płyta, która miała największy wpływ na to, kim jestem to...

 Levre: nie jestem w stanie się ograniczyć do jednego albumu. Z pewnością ogromny wpływ miały na mnie 4 pierwsze albumy Metalliki (Kill ‘Em All, Ride The Lightning, Master Of Puppets, …And Justice For All), Reign In Blood Slayera, Cowboys From Hell Pantery i Slipknot Slipknota.

 Poia: wspominałem już o "La Voce Del Padrone", ale później, dzięki Urlo słuchałem dużo "Meddle" Pink Floyd. 

Urlo: "Meddle" Pink Floyd zmienił moje postrzeganie muzyki i to, jak zacząłem jej słuchać. Natomiast "Never Mind The Bollocks" Sex Pistols pozwoliło mi zrozumieć, jak ważne jest samo podejście przy tworzeniu i graniu muzyki.

 

4. Gdybym nie został muzykiem, byłbym...

Levre: dobre pytanie! Zawsze czułem gdzieś w środku tę pasję do muzyki i to, że muzyka będzie prowadzić mnie przez życie, więc od dawna pracowałem, by to się spełniło. Przez chwilę kiedyś myślałem, że może zacznę studiować psychologię na uniwersytecie, bo czułem, że mam do tej roli odpowiednią osobowość, że mógłbym zostać dobrym psychologiem. A jednak zacząłem studiować inżynierię dźwięków. Moim wielkim marzeniem jest założenie własnego studia. 

Poia:  Tak naprawdę granie muzyki nie jest moim głównym zajęciem - jestem ilustratorem w Malleus Rock Art Lab. Kochałem rysować już od czasów dzieciństwa.

Urlo: Tym, kim jestem obecnie - artystą grafikiem. Razem z Poią i Lu tworzymy Malleus.

 namiary na Malleus znajdziecie tu: https://www.malleusdelic.com/home/

 


 

5. Gdybym mógł zagrać koncert/podjąć współpracę z jednym artystą, byłby to...

Levre: oczywiście The Melvins!

Poia: Paul McCartney, bo z The Beatles już się nie uda...

Urlo: ja tak samo, Paul McCartney!


6. Najdziwniejsza wiadomość, jaką dostałem od fanów to...

Poia: "jesteście moim ulubionym zespołem razem z Motorhead i Black Sabbath, ale nigdy was nie słuchałem"

Urlo: ahahahah! Chciałem powiedzieć to samo :) 

 

7. Kino, teatr, a może książka? Po którą formę sztuki sięgasz najczęściej i dlaczego?

 Levre: jestem leniwym czytelnikiem, mam na myśli to, że mamy razem z dziewczyną w domu dużo książek, ale gdy zaczynam którąś z nich, to zwykle jej przeczytanie zajmuje mi miesiące! Ale bardzo podoba mi się grafika powieściowa i komiksowa. Odpowiadając na twoje pytanie wybrałbym tak pół na pół kino i teatr. Pracuję tak naprawdę w teatrze, bo jestem inżynierem dźwięku, a czasem też technikiem od świateł i uwielbiam tę atmosferę. Dzięki niej mogę poznawać wielu profesjonalistów i nawiązywać nowe przyjaźnie.

 Poia: na czele tej listy powinny być książki - czytanie to podstawa zdobywania wiedzy. 

Urlo: kocham czytać, to dla mnie sposób na życie w alternatywnym świecie. Gdy natrafię na dobrą książkę, po prostu muszę ją szybko skończyć. Chcę jak najszybciej poznać finał danej historii, a gdy ukończę książkę, która tak mi się podobała, jest mi smutno i by uciec od tego nastroju muszę sięgnąć po następną. Kocham też kino, choć niesie zupełnie inne emocje, dużo bardziej skondensowane niż książka, ale magia jest podobna.



8. Lata osiemdziesiąte były lepsze, bo...

Levre: hmm, jesteś pewna? Ale tak, lata 80-te były lepsze, bo urodziłem się w tamtej dekadzie! 

Poia: z powodu szalonych fryzur i ochraniaczy na ramiona

Urlo: a ja myślę, że wcale nie były lepsze... dorastałem w latach osiemdziesiątych i nie mam z tego czasu zbyt wielu wspomnień. To były w pewnym sensie bardzo nowatorskie czasy, zupełnie inne niż teraz.

 

9. Moje ukochane miejsce na Ziemi to...

Levre: Wyspy Liparyjskie w pobliżu Sycylii. Z pewnością jest tam jakaś forma magii

Poia: dla mnie to wybrzeże

Urlo: natura

 

 10. Moje najbardziej traumatyczne wspomnienie z koncertu to...

 Poia: nie przypominam sobie niczego szczególnie traumatycznego. Było kilka małych incydentów, jak upadek ze sceny, uderzenie w głowę czymś zwisającym z sufitu w małym klubie albo niedziałający pedał z przesterem na początku koncertu w Londynie. Ale co jakiś czas takie rzeczy się po prostu dzieją. 

Urlo: na szczęście nie mam traumatycznych wspomnień z koncertów... pamiętam występ na Hellfest, gdzie spaliłem 3 wzmacniacze... to było bardzo dziwne...

Levre: moment, gdy niemal spadłem wraz z krzesełkiem z podestu dla perkusistów. Gdyby do tego doszło byłoby bardzo niefajnie i mógłbym się bardzo zranić!

 

11. Marzę o...

Levre: o tym, by być zdrowym, być lepszym muzykiem i przeżyć spokojne życie

Poia: elektrycznych owcach... ;) [sprawdźcie powieść "Czy Androidy śnią o elektrycznych owcach"]

Urlo: marzę o tym, by móc dalej marzyć

 

12. Moje ulubione zajęcie w wolnym czasie to... 

Levre: spędzanie czasu z dziewczyną i przyjaciółmi, spacery z psem, oglądanie filmów i komponowanie muzyki

Poia: jazda na motorze

Urlo: spędzam życie na realizowaniu pasji... jestem szczęściarzem, bo mogę robić to, co kocham. Moja praca jest super - gram i tworzę sztukę. Kocham podróżować i spacerować na łonie natury. Lubię też jeździć na rowerze i czytać.

 

13. Pytanie, którego najbardziej nienawidzę podczas wywiadów to... 

 Levre: nie ma takiego, świetnie się bawiłem odpowiadając na twoje pytania! 

Poia: żadnej nienawiści - cierpliwość i tolerancja

Urlo: dokładnie, żadnej nienawiści! Jest jej wystarczająco dużo dookoła.

 

Album "Fenice" ukazuje się 6 maja 2022 nakładem Neurot Recordings

https://ufomammut.bandcamp.com/album/fenice

 

English version 


Fans of dark, heavy, psychadelic music often call them sound alchemists. Although recording for over twenty years Italian trio Ufomammut has not been tired of experimenting with new sounds and trying new ideas. Their ninth album, "Fenice" is a truly great record, which takes the listener for a cosmic journey. 

 

I had a pleasure to ask the band a few questions. They liked the idea of ​​the cyclical set of thirteen questions very much. From an apparently short conversation, a much longer story was born, in this interview you will find not only musical hints about the albums that shaped the Ufomammut's style, but also childhood memories, some words about a passion for painting, graphics and literature, dreams and plans for the future. All three members of Ufomammut - Poia, Urlo and the new drummer of the group, Levre - talk about their passions and inspirations.



1. My childhood hero was …


Levre: musically speaking, three of my childhood heroes were surely Dave Lombardo (Slayer, Testament, etc.), Joey Jordison (Slipknot, Murderdolls, etc.) and Vinnie Paul (Pantera, Hellyeah, Damageplan). As a drummer, I’ve always seen them as true metal gods: incredible musicians and badass drummers who inspired generations of drummers like me. I remember when I was a really young metalhead that I made myself an almost perfect copy of the Joey’s Slipknot mask I used to wear while playing drums in my bedroom (yes, my drumkit was near my bed!).

Poia: It depends. The name of my childhood musical hero is Franco Battiato. I discovered him when I was ten years old, in 1981, listening to “La Voce Del Padrone” on a musicassette. I was intrigued by the strange lyrics in connection with the catchy pop music. My fictional hero was Captain Harlock, the space pirate created by Leiji Matsumoto. Like many italian children of my generation, I’ve been an anime enthusiast, and this Japanese cartoon, broadcasted in 1979, was my favourite one.

Urlo: When I was a child I used to wake up in the morning with my mother always listening to the same songwriter every Sunday morning. This thing led me to a rejection of Italian music for the years to follow, until I discovered punk music and Johnny Rotten became my little idol. During my childhood I think my hero was probably some robot like Goldrake or Mazinga, but they don’t have too much to do with music:-)



2. The event in my life that shaped my personality was…

Levre: I think that could be when I discovered Heavy Music by myself. My parents did not listen to much music at home actually, but I grew up watching MTV in the 90’s, so the first videoclips by Marilyn Manson which, if you remember, were very explicit and rough, attracted me to that type of music like a magnet. So Metal, Crossover, Grunge, Punk and Alternative Rock became my preferred musical genres. The other event that changed my musical personality was when I first saw the Nirvana’s MTV Unplugged in New York and Pink Floyd’s Live at Pompei. Such a beautiful piece of art!

Poia: Two events: looking at the moon with a telescope and learning to play the guitar. The first put me in connection with the cosmic vertigo, the second was a slower process that linked me with the music forever. 
 
Urlo: The discovering of punk music. It forged my approach to life. Then, meeting Poia and becoming friends has probably been the thing that has changed me and shaped the guy I am today.





3. The album that has had the biggest impact on who I am is….

Levre: I can’t limit myself to only one album. For sure, those who has had the biggest impact on me were the first four albums by Metallica (Kill ‘Em All, Ride The Lightning, Master Of Puppets, …And Justice For All), Slayer’s Reign In Blood, Cowboys From Hell by Pantera and Slipknot – Slipknot.

Poia: I already spoke about “La Voce Del Padrone”, but later, thanks to Urlo, I listened to a Pink Floyd album that I didn’t knew before: Meddle.

Urlo: Pink Floyd with Meddle changed my way of seeing and listening music.
Sex Pistols with Never mind the Bollocks made me understand how much is important the approach in playing music.


4. If I hadn't become a musician, I would be….


Levre: good question! I always felt inside me that this musical passion had to lead my life, so I have always worked to make this happen. For a while in the past I thought I would maybe start studying Psychology at University, I maybe felt something inside me and in my personality that it made me think I had the right qualities to be a good psychologist. Then I started to study Sound Engineering and one of my biggest dreams is to set up my own studio.

Poia: Actually, playing music is not my main job. I am an illustrator, in Malleus Rock Art Lab. I have always loved drawing, since when I was a child.

Urlo: What I am now: a graphic artist. I am with Poia and Lu one of the three MALLEUS.

 

5. If I could play a concert / collaborate with one artist, it would be …

Levre: The Melvins, for sure!

Poia: Paul Mc Cartney, since the Beatles are no more available.

Urlo: Same here, Paul Mc Cartney.

 


 


6. The weirdest thing / message I got from fans is …

Poia: “You all are my favorite band, together with Motorhead and Black Sabbath, but I’ve never listened to your music”.


Urlo: ahaha… I was going to say the same!



7. Cinema, theater or maybe a book? Which form of culture do you choose and why?

Levre: I’m a lazy reader: I mean, I have a lot of books in my house shared with my girlfriend but when I start a book I usually can take months to finish it! But I like the world of graphic novels and comics so much. So, answering to your question, the choice is divided fifty-fifty between Cinema and Theater. I actually work in the theater world because I’m a Sound Engineer and sometimes a Light Technician, and I love the theatrical atmosphere because thanks to this I can meet a lot of great professionals and new friends.

Poia: books should be on top of the list: they say that reading is the foundations of knowledge.

Urlo: I love to read, it’s a special way of living different lives.
When I find a good book it becomes something I need to finish quickly, I want to reach the end of the story.  And then, when I finish a book I loved, I feel sad and I need to start another one.

But I also love Cinema, Even if it’s a different emotion, shorter than a book, but magic in the same way.

 

8. The 80s were better because …

Levre: mmm..are you sure?;) oh yes, the 80’s are better because I was born in that decade!

Poia: ...of the hairstyle and shoulder pads

Urlo: I don’t think they were better… I grew up in the 80s and I don’t have that good memory. They were quite innovative years for sure… in a different way.

 


 

9. My beloved place on Earth is …

Levre: I think the Aeolian Islands in Sicily. I can breathe something magical when I go there.

Poia: The seaside is my place.

Urlo: Nature


10. My most traumatic memory from the concert is …

Poia: I can’t recall nothing particularly traumatic. A couple of little incidents, falling from the stage, or hitting my head with something hanging from the ceiling in a small club or maybe a not working distortion pedal at the beginning of a concert in London. Normal things.

Urlo: Fortunately I don’t have traumatic memories of gigs… I remember a gig at Hellfest, when I burnt 3 amps… that was surely weird…

Levre: when I was about to fall off the drum riser with my drum throne. I think I would have hurt myself very much!

 

11. I dream of …

Levre: I dream of being healthy, being a better musician and living a peaceful life.

Poia:..electric sheep.

Urlo: I dream of keep going on dreaming

 


 

12. Favorite activity in my spare time …

Levre: hang out with my girl and friends, go walking with my dog, watch movies and compose music.

Poia: Ride the motorcycle

Urlo: My life is my spare time... I’m lucky enough to do what I love, my job is a blast, I play music and I create art.  I love to travel and walk in the nature. Ride my bike and read.



13. The most hated question during interviews is ...

Levre: none of them, I really enjoyed myself answering your questions! Poia: No hate from me, but patience and tolerance.


Urlo: Yep, no hate, there’s already enough out there.

 

"Fenice" was released on 6th May 2022 byNeurot Recordings

https://ufomammut.bandcamp.com/album/fenice