środa, 1 czerwca 2022

Druids - Shadow Work (3.06.2022)

Psychodelia? Sludge? Metal? Niepokojąca atmosfera? Mroczne melodie? Nieoczywiste wokale? Jeśli szukasz w muzyce takich elementów, sprawdź nowy album amerykańskiego tria Druids. Jest spora szansa, że przypadnie ci do gustu! 

I tyle! Właściwie tu mogłabym skończyć tę recenzję, ale byłoby to sporym niedopowiedzeniem i byłoby krzywdzące dla zespołu, który postarał się, by nagrać naprawdę świetny materiał. Chociaż z drugiej strony, skoro recenzje i tak uważane są za nieszczere i tendencyjne i mało kto je czyta, bo przecież pisze się je zwykle po to, by pomóc komuś sprzedać dany produkt - czy to muzykę, książkę, czy cokolwiek innego, to nie ma po co tego rozwijać. Czasami jest jednak inaczej i niektórzy piszą te teksty dlatego, że chcą podzielić się z innymi ciekawą muzyką, którą nie zawsze jest łatwo znaleźć w internetowym gąszczu. W którą wersję uwierzycie, to już wasza sprawa.

"Shadow Work" to czwarty album tria z Iowa i naprawdę dobra płyta, której słucha się z przyjemnością od A do Z, która nie ma słabych momentów i po którą można sięgać wielokrotnie. Wielopłaszczyznowość w brzmieniu jak i wokalu sprawia, że jest to muzyka, która może trafić do fanów różnych stylistyk. Uwagę zwracają tu bardzo różnorodny wokal i międzygatunkowe połączenia, dla których inspiracje wywodzą się z dźwięków tworzonych zarówno przez Radiohead jak i Neurosis oraz wszystkiego, co pomiędzy, w tym OM i Mastodon. To muzyka nasycona ciężarem, a jednocześnie bardzo atmosferyczna. Nad kompozycjami unosi się tajemnicza aura, nic nie jest tu jednoznaczne. To muzyka, która wciąga i intryguje.

Tytuł wydawnictwa odnosi się do psychoanalitycznych teorii Carla Gustava Junga, dotyczących funkcjonowania podświadomości. Póki nie będziemy żyć świadomie, naszym życiem będzie kierował bliżej nieokreślony los, czyli krótko mówiąc będziemy błądzić, krążyć gdzieś w czasoprzestrzeni bez wyraźnego celu . Zespół odniósł te rozważania w tekstach do sytuacji pandemicznej. Wyznaczył sobie cel - nagranie świetnej płyty, możliwie najlepszej, spróbowanie czegoś nowego. 

Ten album to swoista ucieczka muzyków przed stagnacją, do której świat został zmuszony w 2020 roku. Na tym albumie spróbowali zrealizować pomysły, na które dotąd nie było czasu i odwagi. Tak zwyczajnie poeksperymentować, poszukać nowych wyzwań. Jest w tych kompozycjach ciężar, ale jest też przestrzeń i czystość górskiego powietrza, otaczającego rodzinne tereny zespołu. W partiach perkusji słyszalne są zaś inspiracje muzyką afrykańską. Jest rytualnie, transowo, hipnotycznie, a zarazem mrocznie. Ta wielowarstwowość sprawia, że albumu słucha się jednym tchem i chce się do niego wracać, by ponownie zanurzyć się w psychodelicznym sosie. I tak raz za razem, bez końca...

86% 

Posłuchaj płyty: Druids - Shadow Work