Zgrzyty, przestery i nieoczywiste melodie z odrobiną melancholii? Jeśli szukasz albumu, który w ciekawy sposób łączy post-punkowy nihilizm, mroczne bębny, delikatny wokal i gitarowe, shoegaze'owe przestery, sprawdź nowe wydawnictwo irlandzkiej grupy Just Mustard. "Heart Under" to drugi album zespołu - płyta bardzo obiecująca, surowa w brzmieniu i szczera w przekazie, a zarazem dopracowana pod kątem klimatu.
Trzy kwadranse muzyki łączącej melancholię i mrok to propozycja w sam raz na wieczór, by zrelaksować się po całym dniu, zasłuchać w płynących niespiesznie utworach. To płyta, której najlepiej słuchać w całości, po zmierzchu. Jest dość ostra, a zarazem bardzo melodyjna i refleksyjna, dzięki czemu jest bardzo dobrze zrównoważona. Rozmarzony "Early" i niepokojący "Mirrors" świetnie dopełniają się z mocno rockowymi "Still" i "In Shade", którym nie brakuje swoistej chwytliwości. To nieoczywiste piosenki, które mimo zgrzytliwego charakteru wpadają w ucho. Osobiste, a zarazem uniwersalne, bo w ich tekstach opowiadających o lockdownowych zmaganiach każdy odnajdzie coś, z czym może się utożsamiać. Miało już nie być o pandemii, ale co zrobić, jak te emocje są cały czas aktualne, niezależnie od tego, czy wirus jest oficjalnie aktywny?
Ten album może trafić w gusta miłośników shoegaze'u i hałaśliwości spod znaku A Place To Bury Strangers, My Bloody Valentine i wszystkich, którzy lubią się zanurzać w zgrzytliwych melodiach. To album nieoczywisty, wymykający się klasyfikacji, rozmyty, niejednoznaczny, w sam raz dla wymagającego słuchacza, który ma ochotę na coś niespecjalnie ciężkiego, a zarazem niebanalnego. Mrok i ciężar zbilansowany został nieoczywistą chwytliwością, dzięki czemu ta płyta może rozbrzmiewać o dowolnej porze, choć zdecydowanie lepiej wpisuje się w nastrój pochmurnego, a nawet deszczowego dnia.
Nie jest to ekstremalnie długi tekst, ale nie znaczy to, że nie ma tu czego słuchać. Dzieje się cały czas. Są fragmenty, które skłaniają do refleksji jak wspomniany już "Seed", wprowadzają w trans jak "Blue Chalk", ale i takie, które swoim psychodelicznym charakterem potrafią namieszać w głowie, jak "I Am You" i "Seed". Wszystko się miesza, dopełnia, przeplata. Każdy z utworów zawartych na albumie jest ważnym elementem układanki, bez którego całość nie miałaby sensu. Z każdym kolejnym odsłuchem odbiorca przekonuje się o tym coraz silniej.
Sięgnijcie po tę płytę w wolnej chwili, bo zwyczajnie warto. Przy okazji warto dodać, że charakter tej muzyki świetnie wpisuje się w line up letniego festiwalu. Nic dziwnego, że zespół został zaproszony na berliński Tempelhof Sounds - zdecydowanie na to zasłużył. A czy wystąpią w Polsce? Kto wie, line up katowickiego Offa ma jeszcze sporo przestrzeni do wypełnienia...
86%
Posłuchaj płyty: Just Mustard - Heart Under