poniedziałek, 18 lipca 2022

GLOBALTICA 2022 DZIEŃ 2 (KUMBIA BORUKA, LE MALI 70, CHRISTINE SALEM, ALBA GIL ACEYTUNO) Gdynia, Park Kolibki, 16.07.2022 [GALERIA ZDJĘĆ]

Drugi dzień festiwalu Globaltica przyniósł jeszcze więcej przeróżnych muzycznych doznań i wielokulturowych spotkań. Ponownie w dużej mierze role prowadzące w zespołach przejęły  kobiety (podczas trzech pierwszych koncertów), ale muzycznie było nieco inaczej niż w piątek. Tym razem dominowały brzmienia najbliższe jazzowi, jednak nie zabrakło też miejsca na chwilę wytchnienia i beztroskiej zabawy.



Lato na Pomorzu jakie jest, każdy widzi. Nie dziwi więc fakt, że lipiec charakteryzuje się w Trójmieście kapryśną pogodą, podczas której więcej jest chwil pochmurnych niż słonecznych. Festiwalowa sobota przywitała publiczność ulewnym deszczem, przenikającą wilgocią i temperaturą bliższą 10 niż 20 stopni Celsjusza, co nie do końca podobało się słuchaczom zmuszonym moknąć na otwartej przestrzeni, za to zaintrygowało bardzo pochodzącą z Wysp Kanaryjskich, przyzwyczajoną do upałów saksofonistkę Albę Gil Aceytuno. Dla niej był to widok niecodzienny. Na szczęście energia jej twórczości przegoniła chmury. Wraz z towarzyszącymi muzykami zaprezentowała jazz najwyższej próby, improwizując i ciesząc się muzyką, nie szczędząc przy tym publiczności dobrego humoru. Grała doskonale na saksofonach, a przy tym rewelacyjnie śpiewała. Jej uśmiech i radość z występu w Polsce na długo pozostanie w mojej pamięci. Nie ma nic piękniejszego podczas koncertu niż naturalność artysty i szczera, płynąca z serca radość i wdzięczność. 

Z Wysp Kanaryjskich festiwalowa publiczność zawędrowała do wyspę Reunion na Oceanie Indyjskim. Stamtąd pochodzi Christine Salem, wspaniała wokalistka, obdarzona niską, charyzmatyczną barwą głosu.  Jej twórczość pełna afrykańskich rytmów, gitarowych pasaży, lokalnych instrumentów perkusyjnych i uduchowionych tekstów została przyjęta przez publiczność bardzo ciepło. Artystka zaśpiewała z serca, co zostało docenione. Towarzyszył jej zespół bardzo zdolnych muzyków, dzięki czemu koncert brzmiał świetnie.

Wielu uczestników festiwalu czekało na występ Le Mali 70 - kolektywu złożonego z muzyków niemieckiej The Omniversal Earkestra, w skład którego wchodzą gitarzysta, basista, perkusista i 12 wirtuozów instrumentów dętych oraz malijskich gości, wśród których znaleźli się Cheick Tidiane Seck - legendarny kompozytor i klawiszowiec, jeden z członków grupy Railband de Bamako, mający na koncie współpracę z takimi artystami jak Salif Keita, Fela Kuti, Youssou N'Dour, Hank Jones czy Damon Albarn, a także wirtuoz balafonu - Aly Keïta oraz wokalistka Mariam Koné – członkini supergupy Les Amazones d'Afrique. Nic dziwnego, bo było to wydarzenie bez precedensu. 

Fuzja jazzu, afrykańskiej energii i wpadających w ucho melodii sprawdziła się na globaltikowej scenie znakomicie, niosąc mnóstwo radości zarówno koneserom dźwięków jak i miłośnikom zabawy. Tańczyli lub podrygiwali niemal wszyscy - dzieci, młodzież, rodzice, starsi. Ten występ skończył się zdecydowanie zbyt szybko, ale zapisze się w festiwalowej historii jako jeden z tych najważniejszych. Nie co dzień bowiem mamy szansę zobaczyć i posłuchać na żywo nieco zwariowanej, zdecydowanie w pozytywnym sensie orkiestry, która skłania nie do kontemplacji, lecz wręcz wyrywa z butów i jest w stanie wykrzesać pokłady energii niemal z najbardziej wycofanych osób.

Grupa z Berlina, nawiązująca do tradycji big bandów, absolutnie zachwyciła wszystkich kunsztem, pomysłowością i nieskrępowaną radością, a gdy jeden z instrumentalistów zaczął zwracać się do publiczności po Polsku, nie było już odwrotu - uśmiechali i cieszyli się wszyscy.

Festiwalowy finał był jak zawsze potężny, pełen zabawy i pozytywnej energii. Tym razem o wykop, tańce i szaleństwa zadbała Kumbia Boruka, która oparła swoje brzmienie o tradycyjne meksykańskie i peruwiańskie rytmy, wspierając je współczesnymi elementami rodem z r'n'b, reggae i dubu. Latynoskie wpływy łączyły się z brzmieniem akordeonu, instrumentów dętych i gitar, tworząc mieszankę wybuchową, która porwała publiczność do szaleństwa. Takie imprezy zawsze niosą mnóstwo uśmiechu i nie inaczej było tym razem.

Globaltica 2022 z pewnością zostanie na długo zarówno za sprawą fantastycznej jak zawsze atmosfery jak i jednego z najlepszych line-upów w historii. Poprzeczka na przyszły rok została zawieszona bardzo wysoko, ale jestem przekonana, że uda się ją przeskoczyć. Do zobaczenia za rok, a tymczasem zostawiam trochę fotograficznych wspomnień.

 

ALBA GIL ACEYTUNO

































































 

CHRISTINE SALEM

 
































































 

LE MALI 70












































































































































































 

 

 

KUMBIA BORUKA