Trzynasta edycja Summer Dying Loud Festival będzie wyjątkowa. W dniach 8-10 września w Aleksandrowie Łódzkim zaprezentuje się najwięcej zespołów w historii - aż 42! Aby rozsądnie zaplanować swój pobyt na terenie imprezy warto dokładnie zapoznać się z line upem. Oprócz gwiazd wystąpią przecież inne ciekawe zespoły, których występów nie warto przegapić. Aby ułatwić wam nieco to zadanie postanowiłam pokrótce zaprezentować je wszystkie. Kilka dni temu przyglądaliśmy się już małej scenie (TU), więc nadeszła pora na tę dużą. Przed nami pierwsza część przeglądu artystów, czyli ci, którzy zagrają dnia pierwszego, tj. w czwartek 8 września.
W czwartek 8 września zaprezentują się następujące zespoły:
ASPHYX
Tej holenderskiej grupy fanom mocy przedstawiać nie trzeba. Asphyx od ponad 30 lat z powodzeniem łączy doom i death metal i mimo składowych perturbacji wciąż broni się jakością. Zespół dawno nie grał w Polsce i stęsknieni fani z pewnością przywitają go gorąco. Będzie się działo!
NAPALM DEATH
Gdy myśli się o graniu prawdziwie ciężkim, potężnym i rozpędzonym do granic możliwości, do głowy przychodzi tylko jeden zespół - brytyjski Napalm Death. Ich koncerty to prawdziwe szaleństwo, pełne rytualnego wręcz machania włosami, crowsurfingu i moshpitów. W sumie niepotrzebnie o tym piszę, bo przecież już to wszystko wiecie. Muzycy już wielokrotnie przekraczali granice gatunkowe, eksperymentowali z różnymi stylami, zawsze broniąc się jakością, a ich najnowsze dokonania to powrót do najwyższej formy.
TRUCHŁO STRZYGI
Truchło Strzygi to jeden z najciekawszych i najbardziej rozpoznawalnych rodzimych zespołów metalowych ostatnich lat. Za sprawą dwóch ostatnich wydawnictw wdarli się szturmem na sceny klubowe i festiwalowe i szybko ich nie opuszczą. Będzie szaleństwo totalne i dużo ognia. Nie zapomnicie tego koncertu!
DVNE
Grają ambitnie, różnorodnie i z pomysłem, nie boją się eksperymentów. Kochają metal, ale nie jest im obce także opowiadanie ciekawych historii. Ich dwa studyjne albumy to pasjonujące i wciągające opowieści z pogranicza metalu, post rocka i rocka progresywnego. Swoją siłę udowadniają podczas występów na żywo - gdy grają, scena kipi od energii.
Więcej o zespole przeczytacie tu:
recenzja "Etemen Aenka": https://www.miedzyuchemamozgiem.pl/2021/03/dvne-etemen-aenka-19032021.html
wywiad: https://www.miedzyuchemamozgiem.pl/2021/04/dvne-kreujemy-wasny-muzyczny-wszechswiat.html
relacja z koncertu w Poznaniu: https://www.miedzyuchemamozgiem.pl/2021/10/dvne-deluge-poznan-pod-minoga-2102021.html
GRUZJA
Ten występ nie będzie z pewnością banalny. Czeka was bardzo bezpośredni kontakt z publicznością, kilku szalejących na scenie wokalistów, których znacie z kilku innych zespołów, fuzja gatunków i wszystko to, czego się nie spodziewacie. Gruzja zaśmieje się wam prosto w twarz, wytknie hipokryzję, nieścisłości, ale przede wszystkim przyniesie ze sobą ogromną dawkę czarnego humoru. To co, zaryzykujecie?
DOM ZŁY
W tym domu bez wątpienia straszy. Za rogiem czai się zło, mrok, czeluść, otchłań. Dom Zły zatrząsł polską sceną metalową za sprawą EPki "Śnisz Bory Tak Gęste" i zaintrygował odbiorców treści zdecydowanie mrocznych i niewesołych ciekawym połączeniem post i black metalu. To nie wszystko - zespół ma jeszcze jeden bardzo ważny argument - charyzmatyczną wokalistkę.
JAD
Nowy projekt Krzysztofa Paciorka znanego m.in. z Calm The Fire już zyskał sobie pokaźne grono sympatyków. Koncerty Jadu to ekstremalnie szybkie i intensywne doznania, które kończą się szybciej niż rozkręcą się na dobre. Jednak te kilkanaście minut totalnie odjechanych emocji zostaje w głowie i zmienia perspektywę. Przekonajcie się na własne uszy (i oczy). Jad przyjedzie do Aleksandrowa z nowym albumem, który ukaże się 6 września. Bądźcie czujni!
DRIP OF LIES
Drip Of Lies to nie tylko apokaliptyczne brzmienie, czaszki i tłuczenie metalowym prętem w płonącą beczkę po ropie na tle palącego się miasta. To trwająca od ponad 12 lat przyjaźń i zajawka na granie. Objechali ze swoją muzyką wiele pieczar, skłotów i niezależnych miejscówek, w całej Europie nagrywając w tym czasie dwie duże płyty i kilka mniejszych wydawnictw.
CHAINSWORD
Panowie lubią tradycję, więc ich death metal brzmi jakby powstał w latach dziewięćdziesiątych. Doskonale wiedzą co robią, mają na siebie pomysł. Nic dziwnego, że ich debiutancki album został przyjęty bardzo ciepło. A jak wypadną na żywo? Tego dowiemy się pierwszego festiwalowego dnia!