Techniczne popisy, mocna dawka growlu i rytmicznego machania włosami - tak było 8 listopada w B90, gdzie w ramach europejskiej trasy koncertowej zameldowali się Hypocrisy, Septicflesh, The Agonist i Horizon Ignited. Fani metalowej ekstremy mieli we wtorek wieczorem naprawdę wiele powodów do radości. Mrok lał się strumieniami, a ciężar przeplatały chwytliwe melodie. Wszystko to jak zawsze w miłej atmosferze.
Wieczór z przytupem rozpoczął Horizon Ignited, prezentując melodyjny death metal z elementami metalcore. Nie do końca przypadły mi do gustu czyste wokale, ale był to bardzo energetyczny koncert. Jeszcze więcej mroku i niepokoju przyniósł występ The Agonist. Charyzmatyczna wokalistka grupy, Vicky Psarakis, która zastąpiła Alissę White-Gluz, która zasiliła szeregi Arch Enemy, zaintrygowała publiczność osobowością i umiejętnościami. Płynnie przechodziła od growlu do czystego śpiewu, zachwycając talentem. Nie brakowało też dobrego humoru i fajnej, szczerej energii płynącej od całego zespołu. Publiczność odwdzięczyła się bardzo ciepłym przyjęciem.
Wiele osób czekało tego wieczoru nie tylko na Hypocrisy, lecz także na Greków z Septicflesh, którzy słyną z niepokojących i bardzo wciągających spektakli pełnych mroku. Kwartet zagrał porywająco, a dopieszczone brzmienie zespołu było wyraźnie słyszalne dzięki selektywnemu nagłośnieniu. Oprócz znanych kompozycji ze starych płyt zabrzmiało sporo utworów z wydanego niedawno "Modern Primitive". Septicflesh opuszczali scenę spełnieni i z uśmiechami na twarzach, urzeczeni energią i zaangażowaniem płynącym od fanów.
Gdy na scenę wkroczyli członkowie Hypocrisy, w klubie zapanowało może nie prawdziwe szaleństwo, ale pełne oddanie muzyce. Fani wpatrzeni w zespół chłonęli każdy dźwięk i wsłuchiwali się w mądre teksty oraz potężne, piekielne sekwencje. To było misterium, prawdziwa moc i nieprawdopodobna siła, która płynęła z samej muzyki. Zespół nie musiał nic mówić - po prostu grał i zachwycał. Porozumienie rodziło się naturalnie i właśnie to było najpiękniejsze. Marzenie wielu fanów ekstremy spełniło się z nawiązką i z pewnością będą ten koncert długo wspominać.
B90 to klub stworzony dla muzyki metalowej. W surowej, industrialnej przestrzeni ta niełatwa, ale za to bardzo angażująca muzyka odnajduje się idealnie - nie tylko świetnie brzmi, ale buduje niepowtarzalną atmosferę. Fani, choć ze względu na środek tygodnia nie stawili się przesadnie licznie, zgotowali zespołom przyjęcie godne królów i największych legend, gorąco dopingując wszystkich artystów i czerpiąc energię i radość ze wspólnie spędzonego czasu. Oby takich wydarzeń, które nie tylko są ogromnym przeżyciem dla sympatyków ciężkich brzmień, lecz także świetną okazją do spotkań z przyjaciółmi, którzy cieszą się wspólnie ukochaną muzyką było jak najwięcej.
HORIZON IGNITED