Wydają swoje albumy bardzo rzadko, ale jak już pojawią się z nowym materiałem, to mają potężne argumenty na to, że w dziedzinie rocka alternatywnego nie mają sobie równych. Pierwszy od ponad dekady album belgijskiego dEUS zachwyci fanów, ale bardzo możliwe, że zaintryguje też osoby, które o zespole wcześniej nie słyszały.. "How To Replace It" to celna refleksja na temat współczesności, pozostawiająca otwarte pole do interpretacji i płyta, która wymyka się gatunkowym szufladom.
Jakie emocje wywołuje ten album?
To czysta radość dla fana, który czekał na ten album długie jedenaście lat. To muzyka, która intryguje, wciąga z każdym kolejnym odsłuchem coraz bardziej. Chwyta za serca, skłania do refleksji nad tym, co dzieje się dookoła, zatrzymuje w codziennym biegu, jednocześnie budząc tęsknotę za minionymi latami.
Co wyróżnia ten materiał na tle innych płyt?
Niby to wszystko już gdzieś było, a jednak ta płyta brzmi świeżo. W ostatnich latach naprawdę dobrych albumów z nurtu rocka alternatywnego było stosunkowo niewiele, a wielu artystów sięgało po środki, które niekoniecznie dobrze się sprawdzały w chwilach, gdy potrzeba po prostu dobrych piosenek, które fajnie zabrzmią w radiu i zostaną jednocześnie zapamiętane i docenione za oryginalność. Muzyka dEUS ma w sobie coś takiego. Ma tę wyjątkowość i uniwersalność, a to niełatwa sztuka...
W jakim stylu utrzymany jest ten album?
Utwór tytułowy, który rozpoczyna ten album urzeka tajemniczością i miarową rytmiką i międzygatunkowym połączeniem rocka, jazzu i awangardy. Są tu też alternatywne ballady, z których dEUS słynie. Piosenki, które wchodzą w głowę, które nuci się momentalnie, które zostają w sercu. Takie klasycznie skomponowane, a jednocześnie niebanalne, sięgające głębiej. Są trochę połamane, trochę hałaśliwe i przesterowane, a jednocześnie nie brak im melodii i naturalnego uroku. Do tego te dialogi wokalne. Czego chcieć więcej?
Gdy słyszę tę muzykę...
...spoglądam w przeszłość i cofam się o 4 lata do doskonałego koncertu, który zespół zagrał w gdańskim B90.
...czuję się dobrze i cieszę, że są jeszcze zespoły tak uniwersalne, jak dEUS, których muzyka niezmiennie od lat pozostaje niebanalna. Takie, które mogę spokojnie włączyć w towarzystwie kogoś, kto nie lubi brzmień ekstremalnych, a jednocześnie stroni od komercji.
Kiedy najlepiej słuchać tej płyty?
Jest tak uniwersalna, że zabrzmi dobrze właściwie zawsze, choć zdecydowanym jej sprzymierzeńcem będzie pora wieczorna, gdy można skupić się na tekstach i poświęcić jej pełną uwagę.
O czym jest ten album?
Jak podkreślają muzycy, pozostawiają fanom otwarte pole do interpretacji. Tak jest zarówno w kwestii samej muzyki, jak i warstwy tekstowej oraz wizualnej. Okładka albumu jest nieoczywista i niesamowicie intrygująca. Co ciągnie odwrócona tyłem postać?
Już sam tytuł jest wyzwaniem dla odbiorcy. Co chcemy zmienić? Jak możemy to zrobić? Czy w ogóle możemy coś zmienić? To pytania retoryczne, które rzuca zespół fanom. O co chcemy walczyć? Jak? Czy jest o co? Te pytania nasuwają się same, narastają, wywołując refleksje, potok myśli. Odpowiedzcie sobie na nie sami. :)
Kto powinien sięgnąć po ten album?
Każdy, kto lubi ambitną muzykę, która poza walorami melodyjnymi ma też ważne, dobre teksty. Każdy, kto nie zamyka się na jeden gatunek i lubi szukać oryginalności w różnych szufladach, a wręcz unikać szufladkowania. No i oczywiście wszyscy ci, którzy cenią rock alternatywny w tej najlepszej, najbardziej szczerej postaci.
Dlaczego warto tego posłuchać?
Obecnie chyba nikt nie gra tak, jak dEUS, który na swojej ósmej płycie trzyma się obranej przed laty drogi, podkreślając swój styl, a jednocześnie sięga po nowe rozwiązania, eksperymentując z elektroniką. To płyta świeża, idąca z duchem czasu, przy jednoczesnej pamięci o tym, co kiedyś zachwycało i świetnie sprawdzało się w koncertowej odsłonie. Takich płyt obecnie bardzo brakuje.
91%
Okazja, by sprawdzić, jak ta muzyka prezentuje się na żywo już 26.10 w Warszawie w Hybrydach. Na koncert dEUS zaprasza Live Nation. Bilety: https://www.ticketmaster.pl/event/deus-bilety/31421