Melancholijne gitarowe piosenki zawsze były mi bliskie, a szczególnie te o indie-rockowym zabarwieniu. Takie brzmienia znajdziecie na debiutanckim albumie berlińskiego Havemeyer. Slacker" ukaże się 3 marca nakładem niemieckiej niezależnej wytwórni Crazysane Records. O powstawaniu płyty, nostalgii za latami dziewięćdziesiątymi i blaskach i cieniach działalności w niezależnym zespole porozmawiałam z wokalistą i gitarzystą zespołu, Dennisem Jungelem.
Między Uchem A Mózgiem: Indie i rock alternatywny to olbrzymie obszary to odkrycia i eksploracji muzycznej. Jak się czujecie w tej estetyce? Czujecie więź z nią czy raczej postrzegacie siebie jako zespół wolny od gatunkowej przynależności?
Dennis Jüngel: To w sumie dziwne, że konkretne zespoły pojawiają się w twojej głowie, kiedy słyszysz terminy takie jak indie czy alternatywa, ale nie mam nic przeciwko temu, że istnieją gatunki, które kategoryzują podobnych artystów. To sprawia, że ludzie czują się dobrze, bo mogą się z nim identyfikować. Tak naprawdę nie obchodzi mnie, czy ktoś określa to, co robimy jako indie, a ktoś inny nazywa alternatywną, ponieważ nie zmienia to muzyki, którą tworzymy.
MUAM: Utwory z albumu "Slacker" przywołują wspomnienia z lat 90tych, czasów, gdy byłam dzieckiem. Ta nostalgia wyczuwalna jest szczególnie podczas odsłuchu "Breathless" i "Two Weeks". Czujecie podobnie? Jak określilibyście emocje, które niesie Wasza muzyka?
Dennis: Myślę, że to ma sens, bo my też dorastaliśmy w latach 90tych i wychowała nas muzyka gitarowa tamtych lat. Działalność tego zespołu ma dla mnie charakter nostalgiczny, bo nie grałem w zespole od 10 lat, za to w wieku 15-25 lat właśnie to pochłaniało większą część mojego życia.
MUAM: Jest na tej płycie dużo światła. Gdy słucham utworu otwierającego album i singla "Headlines" muzyka przywodzi mi na myśl leniwe letnie popołudnie. Jest bardzo relaksująca, bardzo pozytywna. Ten efekt jest zamierzony, czy to tylko moje odczucie?
Dennis: Jesteś na właściwej drodze skojarzeniowej...
MUAM: Ale w tekstach już nie jest tak "jasno". To bardzo trafna analiza życia w XXI wieku, przesyconego informacjami, krótkimi wiadomościami, nagłówkami i hasłami w mediach społecznościowych, w której ludzie po prostu przewijają informacje, nie poświęcając im uwagi, w której dominują huśtawki nastrojów, stany depresyjne, wszechobecna melancholia. Co chcecie przekazać słuchaczom poprzez Waszą twórczość? Czy przede wszystkim to, że trzeba próbować pozostać sobą w tym dziwnym świecie, a może coś więcej?
Dennis: Nie ma konkretnego przesłania, które chcielibyśmy przekazać poprzez nasze teksty. Są przede wszystkim o tym, by być prawdziwym i myślę, że właśnie dlatego trafiają do ludzi. Najbardziej utożsamiam się z muzyką, która jest szczera.
MUAM: Jak się czujecie we współczesnym świecie? Jak myślicie, były lepsze czasy w historii człowieka niż te, w których żyjemy obecnie?
Dennis: Szczerze, ciężko powiedzieć. Czuję się mega szczęściarzem mogąc robić to, co robię. Ma to też związek z czasami, w których żyjemy. Można być szczęśliwym żyjąc w dowolnej dekadzie, ma to wiele wspólnego z realiami, w jakich się urodziłeś i wychowałeś. Jesteśmy bardzo uprzywilejowanymi głupcami.
MUAM: Wyczuwam w Waszym brzmieniu wpływy twórczości takich zespołów jak Interpol i White Lies oraz muzyki shoegaze. Czy były jakieś konkretne zespoły, które wpłynęły na brzmienie tego albumu?
Dennis: Jan, Maik i ja jesteśmy wielkimi fanami albumu „Turn On the Bright Lights“ grupy Interpol.
Kiedy miałem dwadzieścia kilka lat, moja faza miłości do muzyki osiągnęła szczyt, a zespoły, których wtedy słuchałem, nadal mają największy wpływ na moją własną twórczość. To między innymi Radiohead, Broken Social Scene, Deerhunter, Diiv, The National, Interpol.
MUAM: A który album miał największy wpływ na brzmienie waszego zespołu? Jest taki?
Dennis: Myślę, że Jan odpowiedziałby lepiej na to pytanie, ale wydaje mi się, że to „You Forgot It in People“ Broken Social Scene.
MUAM: A czy jakaś muzyka z ostatnich kilku miesięcy zrobiła na Tobie duże wrażenie?
Dennis: Bardzo podobają mi się nowe single Tanukichan. Czekam z niecierpliwością na ich nowy album.
MUAM: A był jakiś impuls czy szczególne wydarzenie, które sprawiło, że powołaliście do życia Havemeyer?
Dennis: Jan wysłał mi demówki, nad którymi pracował i zapragnąłem je nagrać. Graliśmy kiedyś razem w zespole, ale przez jakiś czas nie mieliśmy kontaktu. Cieszę się, że się odezwał.
MUAM: Co jest najlepszego, a co najgorszego w graniu w zespole?
Dennis: Najlepsze jest przebywanie w pokoju z przyjaciółmi, granie na gitarze elektrycznej przez wzmacniacz i wciskanie różnych pedałów na swoim pedalboardzie. Również bardzo satysfakcjonująca jest praca nad nagraniem, staranie się, by uzyskać najlepszą rzecz, jaką jest się w stanie zrobić w danym momencie, a potem być w stanie pewnego dnia odsłuchać efekty swojej pracy i dobrze się z tym czuć.
Najgorsze jest to, że nie możemy spędzać więcej czasu razem, bo działalność w zespole nie wystarcza na opłacenie rachunków i trzeba jakoś żyć. To bardzo frustrujące.
MUAM: A gdybyś mógł zagrać koncert lub podjąć współpracę z wymarzonym artystą, kto by nim był?
Dennis: Myślę, że mógłby to być Isaac Brock z Modest Mouse albo Adam Pierce z Mice Parade. Byłoby super nagrać z nimi płytę i pojechać w trasę z zespołami, w których grają.
MUAM: A jakie masz najwspanialsze wspomnienie z koncertu?
Dennis: Jan i Isaac śpiewający razem do mikrofonu "Ocean Breathes Salty" i ja przyglądający się im z boku sceny jak dumny ojciec.
Album "Slacker" ukaże się 3 marca 2023 nakładem Crazysane Records:
https://slackergroup.bandcamp.com/album/slacker
ENGLISH VERSION
Guitar songs with melancholic and nostalgic melodies have always been meaningul for me, especially the ones with indie-rock vibes. These kind of sound is also very important for a Berlin-based band Havemeyer. Their debut album, "Slacker" will be released on March 3 by the German independent label Crazysane Records. I had a pleasure to talk to Dennis Jungel, the singer and guitarist of the band. We've considered not only the process of making this album, but also the nostalgic vibes of the 90s and childhood time as well as the advantages and challenges connected with running the independent band.
Między Uchem A Mózgiem: Indie and alternative rock is a huge space to explore in music. How do you feel here? Do you belong in here or do you consider yourself as a band somehow free of genres?
Dennis Jungel: It’s weird that specific bands pop up in your head when you hear terms like indie or alternative, but I don’t mind that genres exist to categorize similar artists. It makes people feel good, because they can identify with it. I really don’t care if someone calls it indie and someone else calls it alternative, because it wouldn’t change the music we make.
MUAM: Some of the songs from „Slacker” bring back the memories from 90s, the times when I was a child. It’s a kind of nostalgia, especially in „Breathless” and „Two Weeks”. Do you feel it somehow similar? How would you describe the emotions your music brings?
Dennis: I guess it makes sense, because we also grew up in the 90s and were raised with guitar music from that time. The whole band project feels nostalgic to me, because I haven’t played in a band for 10 years, but from age 15 to 25 that’s pretty much all I did.
MUAM: There’s so much light on this record. For example while listening to the first track or the single - „Headlines” the music brings memories from a lazy summer afternoon, so relaxing, so positive…. Was it intended or are these only my feelings?
Dennis: You’re on the right track.
MUAM: However it’s not that light in the lyrics. They’re a great analysis of the life in the 21st century, full of information, short messages, headlines, social media, losing ourselves by scrolling, changing moods, melancholia, depression. What message would you like to share with the audience through your art? Is it about being yourself in this strange world or much more than this?
Dennis: There is no specific message we are trying to deliver through our lyrics. It’s more about trying to be real and I guess that’s why you can relate to it. At least I relate the most to music that is sincere.
MUAM: How do you feel in today’s world? Was there a better era in a human’s history than the 21st century?
Dennis: I honestly can’t tell. I do feel very lucky to be able to do what I do and that also has to do with the time we live in. One can be fortunate in any decade, it has more to do with the situation you’re born into. We are very privileged fools.
MUAM: I hear some influences from Interpol and White Lies’ music as well as some shoegazing vibes. Were there any bands that inspired the sound of this album?
Dennis: I know that at least Jan, Maik and I are big fans of „Turn On the Bright Lights“. There was a peak in my music loving phase when I was in my early twenties and the bands I listened to back then, are still the ones that have the most influence on my own music - Radiohead, Broken Social Scene, Deerhunter, Diiv, The National, Interpol...
MUAM: Which album had the biggest impact on who you are as a band? Is there any?
Dennis: I wish Jan could answer this one, but maybe „You Forgot It in People“ by Broken Social Scene.
MUAM: And is there any record that impressed you in the last months?
Dennis: I love the new singles by Tanukichan. Very excited about her new album.
MUAM: Was there an impulse or a memorable event that made you decide to bring Havemayer to life?
Dennis: Jan sent me demos with music he worked on and I wanted to record them. We used to play in a band together, but weren’t really in touch at this point. I’m happy he reached out.
MUAM: What’s the best and the worst in playing in a band?
Dennis: The best is being in a room with your friends, playing electric guitar through an amp and stepping on various pedals on your pedalboard. Also very satisfying is having to have worked on a recording, trying to do the best thing you could possibly do at the time and then be able to listen back one day and ideally feel good about it. The worst is not being able to spend more time together, because it doesn’t pay the bills and you gotta live somehow. It’s frustrating.
MUAM: If you could play a concert / collaborate with one artist, who would it be and why ?
Dennis: I would say either Isaac Brock of Modest Mouse or Adam Pierce of Mice Parade. Would be cool, to make a record with them and then go on tour with their bands.
MUAM: Last, final question. Your best memory from the concert is…
Dennis: Jan and Isaac singing „Ocean Breathes Salty“ into one microphone and me watching it from the side of the stage, like a proud dad.
"Slacker" is out on 3rd March 2023. You'll find it here: https://slackergroup.bandcamp.com/album/slacker