Nieobliczalni, nieszablonowi, trochę zwariowani i bardzo zdolni - właśnie tacy są członkowie kwartetu Why Bother?. Panowie uwielbiają ryzyko i dobrą zabawę na scenie, a przy tym grają świetną muzykę. Czego chcieć więcej?
Rafał Jurewicz, Bartosz "Boro" Borowski, Maciej Szkudlarek i Łukasz Kumański zagrali w czwartkowy wieczór w przytulnej sali Gdańskiego Archipelagu Kultury i niemal roznieśli tę salę w pył...
Oj działo się, a kto wybrał tego wieczoru siedzenie na kanapie przed dużym lub mniejszym ekranem, ma czego żałować. Niemal półtoragodzinny występ upłynął zdecydowanie zbyt szybko, za to dostarczył ogromnej dawki energii i emocji. Scena wrzała od potężnych gitarowych zgrzytów i pełnego pasji śpiewu Rafała Jurewicza, a ściany drżały w posadach. Było tak intensywnie, że nie sposób było oderwać od sceny wzroku i ustać w miejscu. To był potężny kop, który momentalnie poprawił nastrój.
Panowie dali z siebie maksimum, niosąc publiczności dużo uśmiechu i pozytywnych wibracji. W sali panowała ciepła, niemal domowa atmosfera. Fani i zespół rozumieli się świetnie. Nie były potrzebne żadne wyjaśnienia, muzyka broniła się sama. Set wypełniły nagrania zgrabnie łączące noise, punk i improwizację. Ta muzyka jest po prostu stworzona do grania na żywo i właśnie wtedy nabiera jeszcze więcej wyrazu. Oczywiście towarzyszył jej szczery i bezpośredni przekaz.
Zespół brzmiał bardzo głośno, ale przy tym selektywnie, dzięki czemu słuchało się tego koncertu z prawdziwą przyjemnością. I jeszcze jedno - nikt nie wygląda w sukienkach tak dobrze, jak członkowie Why Bother!