Pozostać w równej formie przez kilka kolejnych lat i stale rozwijać
swój styl, serwując albumy na bardzo wysokim poziomie to nie lada
sztuka. Udała się ona grupie Big Brave. Kanadyjczycy dzielą się jeszcze jednym kipiącym od emocji misterium hałasu. "Nature Morte" to kwintesencja ich charakterystycznego brzmienia i jeszcze jedna płyta, która zostanie na dłużej.
Grająca na gitarze wokalistka Robin Wattie, gitarzysta Mathieu Ball i perkusistka Tasy Hudson to trójka przyjaciół, która idzie odważnie przed siebie i doskonali swój warsztat. "Nature Morte" to jedna z najciekawszych płyt w ich dorobku - mroczna, pełna ciężkich uderzeń, powolnych riffów i wszechobecnych zgrzytów, a jednocześnie nie pozbawiona przestrzeni. Jest tu miejsce dla melodii, oddechu, refleksji, jak w bardzo nostalgicznej końcówce "my hope renders me a fool", która dzieli ten album na dwie części.
Big Brave niewątpliwie mają swój styl, rozpoznawalny od pierwszego gitarowego uderzenia i charakterystycznego, przeszywającego na wskroś głosu Robin. Te dźwięki tną jak brzytwa, a następnie koją zadane rany. Muzycy malują na tej płycie przepiękne, emocjonalne obrazy, poruszające do głębi - zupełnie jak ten z okładki płyty, nawiązujący do tradycyjnych obrazów martwej natury. To dzikość uwięziona, zaklęta w uporządkowanej kompozycji, to czyste piękno zatrzymane w czasie - poruszające, a zarazem niesamowicie kruche, stopniowo dogasające i narażone na gwałtowne obrócenie w pył.
To muzyka bardzo intymna, osobista, wymagająca pełnej uwagi, rozdzierająca od środka. Pełna bólu, bardzo minimalistyczna, bardzo konkretna. Dotyka traum związanych z tożsamością, z dyskryminacją, przemocą. Miażdży szczerością, jest krzykiem o uwagę, o szacunek. To wypowiedź bezkompromisowa, chwytająca za serce i zostawiająca w nim trwały ślad.
Album został nagrany podczas wspólnej sesji, jest zapisem wymiany potężnej twórczej energii między trójką muzyków. To kwintesencja ich porozumienia bez słów, pełnego wyczucia siebie wzajemnie. Razem mogą przesuwać granice na nieznane terytoria i rozwijać się. To wszystko tu jest - ta niezwykła magia, która zrodziła się między nimi w studiu. To muzyka pełna niepokoju, kondensująca wszystkie lęki i przetwarzająca je w twórczą, terapeutyczną formę. Poraża mocą i wciąga całkowicie.
To dźwięki, które są stworzone do grania w niedużych, kameralnych klubowych salach, o czym polska publiczność mogła przekonać się już wielokrotnie. Kolejna okazja, by doświadczyć tych niezwykłych emocji już 19 i 20 kwietnia w Poznaniu i w Warszawie. Szczegóły tu: https://www.miedzyuchemamozgiem.pl/2023/01/big-brave-na-dwoch-koncertach-w-polsce.html
91%
Posłuchaj płyty: Big Brave - Nature Morte