Przychodzimy na świat, egzystujemy i ustępujemy miejsca kolejnym pokoleniom, współistniejemy z naturą, w której zachodzą różne procesy, stając się częścią nieustannego przepływu energii we Wszechświecie, cyklu życia i śmierci, w którym jedyną stałą jest suma energii, będącą siłą napędową wszystkiego, co nas otacza. Pięknie nawiązuje do tego twórczość grupy ...And Oceans.
"Jako w ogrodach, tak i w grobach" - tak dosłownie można przetłumaczyć tytuł nowej płyty Finów. To fabularna kontynuacja "Cosmic World Mother", albumu, z którym zespół powrócił w 2020 roku po osiemnastu latach przerwy.
O tym, co sprawiło, że powrócili do tworzenia w ...And Oceans opowiedzieli mi gitarzysta Timo Kontio oraz wokalista i autor tekstów, Mathias Lillmåns. Rozmawiamy też o tym, dlaczego warto czytać książki, o życiowych priorytetach, a przede wszystkim o tym, co ważne. Znajdziecie tu także kilka słów o kategoryzowaniu muzyki i o tym, że choć jest to niefajna praktyka, czasem bywa niezbędna.
...And Oceans, fot. MLaakso |
Między Uchem A Mózgiem: Wierzycie w istnienie nieba?
Timo Kontio: nie
Mathias Lillmåns : nie w sensie biblijnym
MUAM: To zdaje się oczywiste, ale specjalnie, trochę prowokacyjnie zapytałam o to w kontekście nowego albumu. Tytuły nowych utworów podobnie jak cały album zdają się być silnie związane z religią. Tytuł nowego albumu "As in Gardens, So In Tombs" (który można tłumaczyć jako "jako w ogrodach, tak i w grobach" - przyp.red.) odnosi się w jakiś sposób do "jako w niebie, tak i na ziemi", prawda? Opowiecie trochę o koncepcji, którą obraliście na tej płycie?
Mathias: To prawda, album silnie nawiązuje do religii. Chciałbym podkreślić, że religia to sposób na wyjaśnienie rzeczy wokół nas, których nie rozumiemy. Wszystkie nasze różne światopoglądy to po prostu różne sposoby opisywania i wyjaśniania naszej podróży prowadzącej w to samo miejsce - nieuchronnego celu końcowego. Wszyscy jesteśmy częścią tej samej energii - tak było od zawsze i tak będzie na zawsze.
MUAM: Na nowej płycie kontynuujecie zagadnienie przepływu energii i równowagi we Wszechświecie i w tym zakresie "As In Gardens, So In Tombs" to ciąg dalszy "Cosmic World Mother", ale na nieco innym poziomie emocji. Słusznie myślę?
Mathias: Tak, to następny rozdział opowieści. Po prostu spoglądam na to samo pojęcie wiecznej energii z innych perspektyw i przez inne soczewki.
MUAM: Na „As In Gardens So In Tombs” jest mnóstwo melodii i takiej naturalnej zespołowej energii - słuchając albumu czuje się, że dobrze się bawiliście w studiu. Jaka atmosfera panowała podczas nagrań?
Timo: Można by się spierać, czy podczas nagrań albumu jest jakakolwiek zabawa w studiu, haha. Ale tak poważnie, mogę mówić jedynie za siebie - to było bardzo miłe doświadczenie. Oczywiście, jak zawsze przy tego typu pracy było sporo zmagań, ale wyniki są bardzo satysfakcjonujące. Atmosfera jak zawsze podczas współpracy z Juho Räihä (inżynier dźwięku) była bardzo dobra.
MUAM: To naprawdę świetna płyta - fantastyczna podróż, która brzmi bardzo przestrzennie. Ta przestrzeń silnie nawiązuje do kosmicznej przestrzeni i wolności natury. Jak uzyskać tak potężne brzmienie?
Timo: Też jestem bardzo zadowolony z rezultatów. Mimo że tam się tak dużo dzieje i jest mnóstwo warstw, miks jest naprawdę zrównoważony. Wszystkie instrumenty mają swoją przestrzeń. Mimo że odpowiedzialny za miks i mastering albumu - Tore Stjerna z Necromorbus Studio nie pracował wczesniej z takimi albumami, gdzie jest tyle syntezatorów połączonych z gitarami, wykonał naprawdę świetną robotę.
MUAM: Powróciliście do grania po osiemnastoletniej przerwie z pełnym nowym albumem w 2020 roku. Wcześniej było kilka projektów opartych na współpracy z różnymi muzykami i nowa EPka. Nagrywaliście pod innym szyldem i zdecydowaliście się powrócić jako ...And Oceans. Co sprawiło, że czekaliście z płytą tak długo?
Timo: Cóż... w 2005 roku wszystko się posypało i nie planowaliśmy już nigdy wracać. Myśli o powrocie pojawiały się kilkukrotnie, ale nic w tym zakresie nie wydarzyło się do 2017 roku. Skoncentrowaliśmy się na Havoc Unit i ja miałem jeszcze Magenta Harvest, a później wskrzesiliśmy Festerday. Punktem zapalnym do powrotu były próby, które odbyły się w grudniu 2017 roku. Po tylu latach naprawdę fantastycznie grało nam się te utwory. Nagraliśmy krótki filmik i wrzuciliśmy go do sieci, dosłownie momentalnie udostępniły go fińskie metalowe media, ogłaszając, że coś zadziało się w obozie ...And Oceans. Nie mylili się. Wkrótce spłynęły do nas oferty koncertowe i zgodziliśmy się zagrać kilka z nich - to była końcówka roku 2018. Tak dobrze nam się grało, że w końcu postanowiliśmy stworzyć razem coś nowego. To był właściwy czas, by wrócić.
MUAM: Zrobienie sobie przerwy właściwie od wszystkiego jest czasem kluczowe, bo pozwala nabrać dystansu i odnaleźć właściwą równowagę. Zgodzisz się z tym? Jak myślisz, czemu to takie ważne?
Timo: Tak, to prawda. Równowaga jest kluczowa we wszystkim, co robimy. Naturalnie staramy się zawsze zachować równowagę między pracą i życiem rodzinnym. Sprawy zespołowe zawsze są gdzieś pomiędzy. Od czasu do czasu mamy mnóstwo pracy z tym związanej, ale to nie jest nasza codzienna praca. Bardziej to przypomina pasję i powołanie, robimy to, co kochamy. Gdy spojrzy się z tej perspektywy na to, co stało się w 2005 roku, to po prostu się wydarzyło. Dla mnie to był właściwy czas, bo mam dzieci, zajmuję się domem. Pewnie gdyby zaszła taka potrzeba, kontynuowałbym działalność muzyczną, ale nie byliśmy aktywni i to wszystko tak naturalnie zamilkło. W obecnym czasie nie robiłbym sobie żadnych przerw od zespołu, bo nie byłoby na to czasu, haha.
MUAM: W materiałach prasowych wspominacie o ciekawym aspekcie tworzenia w podróży. Opowiedzcie proszę więcej o tych wyprawach pociągiem do nikąd i pisaniu tekstów. Wiadomo, taka forma daje przestrzeń by skoncentrować się na czymś innym niż codzienne sprawy, zostawiasz je na jakiś czas za sobą, ale jest coś więcej w tym rytmie pociągu, jakaś kreatywna energia...
Mathias: Heh, taka forma pracy była u mnie normą od wielu lat. Zawsze mój umysł musiał tkwić w mrocznym stanie, abym mógł pisać z głębi serca, więc czasami po prostu zmuszam się do różnych okropnych sytuacji, aby wytrząsnąć z mojego pióra coś wartego opublikowania. Do takich traumatycznych przeżyć należą bez wątpienia przepełnione pociągi i samoloty.
„As in Gardens…” było pisane głównie podczas covidowej kwarantanny i nie byłem w stanie postawić się w tych niekomfortowych warunkach. Musiałem zmienić swoje metody działania i czerpać inspirację z tego, co widziałem wokół siebie. Przeprowadziłem się do bardziej wiejskiego obszaru i postanowiłem po prostu spacerować na łonie natury i czerpać z tego energię. Dużym źródłem inspiracji było także czytanie i oglądanie filmów dokumentalnych. Myślę, że na tym albumie właśnie dlatego można wyczuć bardziej pozytywne wibracje niż na poprzednich!
MUAM: Fantastyczną kreatywną formą inspiracji są też książki - uczą, kształtują wyobraźnię, relaksują i przenoszą odbiorcę do innej rzeczywistości, którą można porównać do takiego wszechświata równoległego. Jest coś magicznego w czytaniu książki w otoczeniu natury i w zgodzie z jej rytmem, natomiast w dzisiejszych czasach "dzięki" mediom społecznościowym i innym rozpraszaczom ludzie czytają mniej. Co o tym myślisz?
Timo: Bardzo dużo czytam. Zawsze mam pod ręką co najmniej dwie książki. Jedną na wyjazdy służbowe (w pociągu itp.) i jedną, którą czytam w domu. Czasami słucham też audiobooków, ale wolę czytać te prawdziwe. Dobrze to ujęłaś, to niektóre z powodów, dla których ludzie czytają książki i powinni je czytać. Szkoda, że dzisiejsze dzieci już nie czytają książek.
MUAM: A jakie książki czytaliście w ostatnich miesiącach? Nie chodzi mi koniecznie o te, które stały się inspiracją dla nowej płyty, bardziej ogólnie (oczywiście chętnie o nich też posłucham, ale jeśli chcecie zostawić odbiorcy wolność interpretacji, to jest też zdecydowanie ok). Staram się czytać tak 2-3 książki miesięcznie, bo na więcej czasu brakuje.
Timo: Niedawno skończyłem biografie Faith No More i Rush. Zacząłem książkę o Elizabeth Bathory i Peterze Steelu. Z kilku powodów ostatnio czytam więcej zespołowych biografii niż fikcji literackiej. Zabieram się też za biografię Obituary.
Osobiście książki nie inspirują mnie do tworzenia muzyki, ale u Mathiasa jest pewnie inaczej, bo to on pisze teksty.
Mathias: Nie czytam już tak dużo jak kiedyś, co mnie mocno smuci. Byłem molem książkowym i wchłaniałem dosłownie wszystko, począwszy od fantastyki i science-fiction aż po kryminały i powieści detektywistyczne. Tworząc materiał na tę płytę czytałem sporo materiałów związanych z religią, ale też zagłębiałem się w ogrom teorii spiskowych i nauk totalnych ekscentryków.
MUAM: Wasz nowy album opisywany jest w kategorii symfonicznego black metalu, ale jakoś mi to nie pasuje. Czuję, że to zdecydowanie lepiej byłoby to określić mianem gatunkowej fuzji i opowieści wyrażonej poprzez dźwięki. Czy jako zespół czujecie się częścią jakiejś gatunkowej niszy? Jak postrzegacie współczesną scenę metalową?
Timo: Kategoryzowanie to zawsze niepotrzebne zło. Przeważnie zespołom się to nie podoba, ale może dać odbiorcy jakąś wskazówkę, czego się spodziewać. Oczywiście nasza muzyka to znacznie więcej niż symfoniczny black metal, może są tam jakieś elementy. Melodyjny black metal też w takim opisie nie jest odpowiedni. Sam metal byłby natomiast zbyt niejasny, więc symfoniczny to taki krótki sposób na podpowiedź i wskazanie miejsca, od którego należy zacząć swoje poszukiwania. Tak jak powiedziałaś, jest to fuzja różnych gatunków, co jest całkiem trafne w tym, co robimy, ale jest to zbyt skomplikowane, aby można to było tak przedstawić w reklamach i wszędzie tam, gdzie trzeba wspomnieć o stylu w kilku słowach.
Nigdy nie uważaliśmy się za zespół black metalowy w takim sensie, w jakim przeważnie postrzegany jest black metal - jako satanistyczny itp., ale od początku byliśmy częścią tej sceny i wszyscy mówili, że do niej należymy. Przez lata jeździliśmy i graliśmy wspólnie z zespołami black metalowymi, więc i tak jesteśmy mniej więcej częścią tego gatunku. Myślę, że przynajmniej w Finlandii scena jest silna jak zawsze. Pojawia się wiele świetnych nowych zespołów, a wiele z dawnej gwardii nadal gra lub wraca po przerwie itp. To niezły czas na granie koncertów. Szkoda tylko, że okoliczności do grania tych tras są dla zespołów trochę trudne w dzisiejszych czasach. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie lepiej.
MUAM: To jeszcze jedno trudne pytanie na dziś - co tak naprawdę wg Was liczy się w życiu?
Timo: Dla mnie na pierwszym miejscu jest rodzina. Następnie muzyka i wszystko z nią związane - słuchanie, granie w zespole, przyjaciele, z którym tworzę zespoły.
Mathias: Odkrywanie, poszerzanie horyzontów i krytyczne spojrzenie na to, czym jesteśmy faszerowani na co dzień. Rób to, co daje ci radość, bo życie jest zbyt krótkie, by tracić czas na nudę!
"As In Gardens, So In Tombs" ukazał się 27 stycznia 2023 nakładem Season Of Mist. Znajdziecie go w dobrych sklepach muzycznych i na serwisach streamingowych!
Okazja, by posłuchać na żywo zespołu w Polsce już we wrześniu, podczas Summer Dying Loud Festival, który odbędzie się w dniach 7-9 września 2023 w Aleksandrowie Łódzkim.
ENGLISH VERSION
We come to this world, we exist and leave space for the next generations. We coexist with nature, becoming a part od an endless energy flow in the Universe, a life and death cycle, where the only constant thing is the sum od energy, being a source of power for everything that surrounds us. ..And Oceans music corresponds to this cycle perfectly.
"As In Gardens, So In Tombs" - this is the title of their new album, being a natural continuation of "Cosmic World Mother" from 2020, the first band's album in eighteen years.
Guitarist Timo Kontio and singer-songwriter Mathias Lillmåns told me what made them return to creating new music with...And Oceans. We also consider such topics as reading books and why is it worth to spend time to do it as well as life priorities and values. You will also find a few words about the really uncool practice of categorizing music and why it's sometimes necessary to do it. Enjoy!
...And Oceans, fot. MLaakso |
Między Uchem A Mózgiem: Do you believe in heaven?
Timo Kontio: No.
Mathias Lillmåns : At least not in the biblical sense.
MUAM: It seems a kind of provocative, but of course I’ve asked in context of the new album. The titles of the tracks as well as the whole record are somehow connected with religion. „As in Gardens, so in Tombs” somehow relate to „as in heaven, so on Earth. Am I right? Could you tell more about the concept?
Mathias: Yes, it is very much connected to religion. I'm making a point that religion is a way to explain things around us that we don't understand. All our different worldviews are just different ways to describe and explain our journey towards the same, inevitable end goal. We are all part of the same energy, have always been and will always be.
MUAM: The new record considers also the issue of energy flow and ballance in the Universe and in this case is a continuation of the previous „Cosmic World Mother”, but on a drifferent level. It’s a next chapter, am I right?
Mathias: This is the next chapter, yes. I'm just looking at the same notion of energy eternal from other perspectives and through other lenses.
MUAM: „As In Gardens So In Tombs” is full of melody and natural energy. Sounds like you’ve had a lot of fun in the studio. How was the atmosphere during the creative process?
Timo: One might argue if there is any fun in the studio when recording albums, haha. No seriously and I speak for myself only, it was a nice experience again. Of course you tend to struggle here and there, but it is rewarding and with Juho Räihä, it is always a more or less relaxed situation when recording.
MUAM: The whole album is a great journey and sounds so spacious. It strongly corresponds with the space and freedom of nature. How to achieve this kind of huge sound musically?
Timo: I am very pleased with the outcome also. Even if we a lot going on there, the mix is really balanced and all instruments get their space to be heard. Even though Tore/Necromorbus Studio (mixing and mastering) said that he hasn’t worked with such albums before where are so much synths etc, he really did a great job.
MUAM: It took you 18 years to come back with a full album in 2020. There were some collaborations and the EP, but what made you wait so long? You’ve recorded under a different band name and decided to bring back …And Oceans to life…
Timo: Well in 2005 it all ended and we didn’t plan to come back ever. We thought of coming back a few times during the years, but nothing really happened until 2017. We did Havoc Unit and I had Magenta Harvest and later Festerday was resurrected. I think our rehearsals in December 2017 were the starting point to our comeback. It felt so great to play those songs again after so many years. We made a short video and posted it online and almost immediately it was shared by this Finnish metal media also, assuming that something is happening with …And Oceans and they weren’t wrong. Soon we got gig offers and we accepted. They were late 2018. Those went so well that eventually we decided to make new music. It was just the right time to come back.
MUAM: I feel it’s sometimes crucial to take a break to gain some distance and find the right balance whatever you do. Do you agree? Why’s so important to take a break?
Timo: Yeah, that is true. Balance is the key in everything you do. Normally it is the balance with work and family life so to speak. Band stuff goes somewhere in between, it might be a lot of work from time to time, but it isn’t the same as your daily job. This is more like the calling and the thing you love to do. Well in this case of stopping back in ‘05 it was just something that happened. For me it was the right time to have since I got kids, building my own house etc. Sure I would have continued if needed, but we got inactive and it more or less faded away. Today I wouldn’t take any breaks since no time for that, haha.
MUAM: In the press materials you’ve said an interesting thing about creating while travelling. Please tell me more about those trains to nowhere and writing lyrics. Of course it gives you space to concentrate on anything else than daily life, which you leave behind for some time, but there must be more in this rhythm of the train, some kind of energy…
Mathias: Heh, this has been a fact for many years. I have always needed to be in a dark state of mind to write from the heart, so sometimes I just force myself into situations that are horrible to shake something worth publishing out of my pen. Overbooked trains and airplanes are such situations. "As in Gardens…" was mostly written during the covid lockdowns and wasn't able to put myself in those uncomfortable situations. I had to change my methods and drew inspiration from what I saw around me. I had moved to a more rural area and decided to just walk around in the nature and get inspired by that. Also reading and watching documentaries was a big source of inspiration. I guess you can feel a more positive vibe on this album and that's the reason!
MUAM: Books are the amazing creative fource - they teach, they shape the imagination, they relax and take us somehow to a parallel universe. There’s something magical in reading a book surrounded by nature, by it’s rhythm and these days, „thanks to” social media and other disruptors people tend to read less and that’s really sad. What do you think?
Timo: I am a heavy reader. I tend to have at least two books under my reading all the time. One for business trips (on the train etc.) and one that I read at home. I sometimes listen to audio books as well, but I prefer reading the real thing.
You said it well, those are some of the reasons people read books and should read. It is a pity that kids of today don’t read books anymore.
MUAM: Which books have you read in the last few months? I’m not particularly asking about the ones that inspired the new album (of course I’ll be glad to hear about them too, but if you’d like to leave the interpretation to the listeners it’s definitely ok), but in general. I do my best to read 2-3 books a month.
Timo: I just finished the books of Faith No More and Rush. Started to read the book about Elizabeth Bathory and Peter Steel. I nowadays prefer band bio books over fiction for some reason. I am getting the book of Obituary soon too. For me personally books don’t inspire to write music, but maybe that is a different thing for Mathias who write all the lyrics.
Mathias: I tend to not read books that much anymore, which is pretty sad. I was a huge bookworm back in the days and devoured anything from fantasy and sci-fi to crime and detective novels.
Tho, during the writing process of the new album I read a lot of religious material, but also dove into conspiracy theories and teachings of right-out wackjobs.
MUAM: Your new album is categorised as symphonic black metal, but for me it’s somehow strange to classify you this way. I rather feel it’s a fusion of genres to tell a story through music. Do you feel you belong to any particular genre as a band? How do you consider the modern metal scene?
Timo: Categorising is always an unnecessary evil. Quite normally bands don’t like it, but it can give a person some kind of hint what to expect. Of course our music is much more than symphonic black metal or is it even that. Melodic black metal is not right either. Metal would be too vague. So symphonic is a short way to give a hint and a place where to start. Like you said that it is a fusion of different genres, which is quite to the point what we are doing, but that is too complicated to state in ads and everywhere where the style is needed to mention in a few words.
We haven’t considered ourselves to be a black metal band ever in a sense where black metal should be satanic etc. but from the beginning we have been part of the scene and everyone has called us being one. We have been playing with black metal bands along the years and toured etc. so we are part of that genre more or less anyways. I think in Finland at least the scene is as strong as ever. A lot of great new bands are coming and some of the old ones still keep on playing or are coming back etc. It isn’t a bad time to play gigs and tour etc. Only thing is that circumstances for bands to tour are a bit difficult nowadays. Hopefully they will be better in the near future.
MUAM: And the last tricky question for today - What really matters in life?
Timo: For me the first is family. Then music and everything about it. Listening, playing in a band, fellow members of my bands.
Mathias: Explore, broaden your perspectives and be critical of what you're being fed. Do what you enjoy, life is too short to be wasted on boring things!
"As
In Gardens, So In Tombs" was released on 27th January 2023 by Season Of
Mist. You'll find it in good record stores and on straming services!