czwartek, 4 maja 2023

Black Orchid Empire: każdy w jakimś stopniu odczuwa fascynację wydarzeniami z przeszłości

Marzyliście kiedyś o tym, by podróżować w czasie? Zmienić bieg wydarzeń, zmienić coś, co wywołało jakąś reakcję łańcuchową? Czym właściwie jest historia? Dlaczego wiedza na jej temat jest ważna i dlaczego warto poświęcić czas, by ją dogłębnie zrozumieć? W jaki sposób wiedza historyczna może pomóc nam we współczesnym życiu? Zastanawialiście się nad tym kiedyś? 

 

Świetną okazją, by poruszyć te zagadnienia stała się premiera nowej płyty tria Black Orchid Empire, która ukazała się w połowie kwietnia. O "Tempus Veritas" i inspiracjach stojących zarówno za warstwą muzyczną jak i liryczną opowiedział mi Paul Visser, gitarzysta i wokalista grupy, który sprawował także pieczę nad produkcją albumu. Porozmawialiśmy nie tylko o roli historii, ale między innymi też o tym, co sprawia, że rockowe tria są wyjątkowe. Ciekawi? Zapraszam do lektury.




Między Uchem A Mózgiem: Chciałbyś mieć możliwość podróży w czasie, jak np. w "Powrocie do Przyszłości"? Pytam o to oczywiście w kontekście nowej płyty Black Orchid Empire, która wiąże się z historią i czasem. Ludzie opowiadają historie, wiele z nich jest zapisywanych i zachowywanych dla przyszłych pokoleń. Niekiedy jednak zastanawiam się, co faktycznie stało się danego dnia, danego roku. Czy faktycznie było tak, jak opisane zostało to w książkach... Myślisz też czasem o tym?

Paul Visser: Myślę, że każdy w jakimś stopniu odczuwa fascynację wydarzeniami z przeszłości – oczywiście jest ona bardzo rozpowszechniona w literaturze i filmie. Myślenie o tym, co mogło się zdarzyć, jest naprawdę ciekawe! W ramach "Tempus Veritas" chcieliśmy zgłębić to zagadnienie i staraliśmy się wczuć w umysły ludzi w różnych momentach historii. Wszystkie piosenki z płyty są osadzone w małych, kluczowych momentach, które mają znaczenie w ramach szerszej narracji.


MUAM: Spójrzmy na historię w kontekście przedmiotu w szkole. Uczymy się o przeszłości, ale tak naprawdę nie do końca rozumiemy przyczyny i skutki różnych wydarzeń. Osobiście nie mam jakiś wybitnie wartych zapamiętania chwil z lekcji historii. Brakowało nauczycieli z prawdziwego zdarzenia, którzy w intrygujący sposób opowiadają i analizują dane przypadki i wydarzenia. Często było tak, że walczyliśmy w klasie, by utrzymać koncentrację, szczególnie, gdy historia była pierwszą lub ostatnią lekcją danego dnia. A jak Ty wspominasz swoje lekcje historii w szkole?

Paul: A mnie zawsze interesowały lekcje historii! Miałem naprawdę świetnego nauczyciela w szkole średniej (A-Levels), który wlał w te lekcje dużo energii i życia! Problem, który opisujesz, pojawia się, gdy historia jest przedstawiana jako seria faktów i dat do zapamiętania i przywołania na żądanie, a nie jako analiza rozwoju ludzkości i społeczeństwa. Zamiast suchych dat można przecież rozpatrywać bardzo rozległe okresy czasu jako z grubsza podobne do siebie i mające podobne skutki lub przyjrzeć się bliżej społeczno-politycznym wpływom wydarzeń, które miały miejsce konkretnego dnia. To bardzo dziwne, że często podsumowujemy całość wszystkich wcześniejszych ludzkich doświadczeń w jednym słowie „Historia”.

 

MUAM: Masz całkowitą rację, takie generalizowanie jest bardzo niesprawiedliwe. Wiedza na temat historii i zdarzeń z przeszłości, zrozumienie przyczyn i skutków jest bardzo ważna. Myślę, że choćby po to, by podejmować w życiu dobre decyzje, rozumieć ludzi i ich motywy, ich wybory. W ten sposób można naprawdę wiele wyjaśnić. Co o tym myślisz?

Paul: Myślę, że zagłębienie się w historię może być w tym kontekście faktycznie przydatne, ale tak naprawdę niezwykle ważne jest, by pamiętać, że często opowiadane historie stają się "faktami", a tak naprawdę są po prostu narracjami postrzeganymi z wąskiego punktu widzenia.

Oczywiście wiele aspektów współczesnej historii ma wiele źródeł, do których można się odwoływać, ale w pewnym momencie nadal przyjmujesz jakieś założenie na podstawie dostępnych danych – jeśli sam(a) nie przeżyjesz danej chwili, nie możesz mieć pewności, co się naprawdę wydarzyło.

 




MUAM: To prawda, w kontekście przeszłości zawsze polegamy na jakiś założeniach. Na płycie zadajecie wiele pytań, a głównymi z nich zdają się być następujące: Co znaczy być człowiekiem i jak to jest żyć z konsekwencjami wyborów dokonanych przez poprzednie pokolenia? Co to oznacza z Twojego punktu widzenia?

Paul: To bardzo ciekawe - nie do końca się zgadzam z tym stwierdzeniem. W każdym z utworów na płycie analizujemy, jak to jest tkwić w umyśle danej osoby. Zajmujemy się bardziej wyobrażaniem sobie potencjalnych różnych wyborów i emocjonalnego wpływu ich dokonywania niż analizą konkretnych wyborów podejmowanych w tym czasie.


MUAM: Faktycznie, w tym kontekście to słuszna uwaga. Z takich rozważań rodzi się jednak następne pytanie - "co jeśli", które pojawia się zwykle po podjęciu jakiejś decyzji. Co jeśli zdecydujemy się zrobić coś w inny sposób, dokonamy innego wyboru, wybierzemy inną drogę, powiemy lub nie powiemy czegoś? Żałujesz czasem jakiś decyzji, które podjąłeś np w kontekście swojej muzyki czy zespołu?

Paul: Istnieje nieograniczona możliwość zakwestionowania drogi, którą obrały różne sprawy – lepszym pytaniem, które można zadać jest to: „czy jesteś zadowolony z miejsca, w którym jesteś?”. W naszym przypadku jest tak, że czujemy, że jesteśmy w świetnej sytuacji i niczego byśmy nie zmieniali.


MUAM: Słusznie. Jaka więc była historia Black Orchid Empire? Jak to się wszystko zaczęło?

Paul: Poznaliśmy się w czasach, gdy graliśmy wspólnie w innym zespole, w Cape Fear. Po zmianie składu zaczęliśmy razem nagrywać inne dźwięki i dotarło do nas, że stworzyliśmy coś zupełnie nowego we trójkę. Tak zaczęła się historia Black Orchid Empire.



MUAM: Dobra, zostawmy historię na chwilę i skoncentrujmy się na muzyce. Czy kiedy ktoś definiuje waszą sztukę jako prog metal, to zgadzacie się z tym? Co Twoim zdaniem można określić jako progresywne?

Paul: Tak, myślę że to określenie pasuje do naszej muzyki. Podobnie wiele innych! Przede wszystkim dla nas ważne jest to, by dbać o złożoność i techniczną stronę brzmienia, a jednocześnie nie zaniedbać melodii i wyobraźni odbiorcy. Myślę, że podobne podejście ma wiele progresywnych zespołów. Przede wszystkim różni naszą muzykę to, że nasze utwory są zwięzłe i mają charakter piosenkowy. Wynika to z nieustannych prób udoskonalania przez nas struktury utworów, by była możliwie najbardziej efektywna i przekazywała emocje jak najpełniej.

 

MUAM: Bardzo podoba mi się wasz poprzedni album "Semaphore", tak naprawdę właśnie od tej płyty zaczęłam słuchać waszej muzyki. Na nowej płycie, równie dobrej, próbujecie czegoś nowego, przesuwacie granice jeszcze dalej. Z technicznego punktu widzenia brzmi to wszystko potężnie - jest mnóstwo mocnych, ciężkich riffów, ale też dużo chwytliwych melodii, uzależniających refrenów, jak np. w "Scarlet Haze" czy "Last Ronin", a także duża dawka melancholii. Naprawdę fajnie go zbilansowaliście. Szukacie nadal swojego charakterystycznego brzmienia?

Paul: Dzięki! Czuję, że odnaleźliśmy sedno naszego brzmienia na płytach "Tempus" i "Semaphore". Przed pierwsze dwa albumy nasze brzmienie wyewoluowało od alternatywnego hard rocka do czegoś znacznie bardziej progresywnego. Myślę, że "Tempus Veritas" jest naszym najbardziej spójnym wyrazem tego postępu. Czujemy się teraz jak zgrany zespół z bardzo dobrze zdefiniowaną wizją brzmienia.


MUAM: Oczywiście liczba członków zespołów nie ma nic do rzeczy w kontekście jakości muzyki, ale osobiście czuję, że trzyosobowe zespoły są w jakiś sposób wyjątkowe, najlepsze w wielu aspektach, choćby w tym, że jest coś magicznego w rockowym/gitarowym trio. Co o tym sądzisz?

Paul: Faktycznie też w to wierzymy - jeśli utwory da się dobrze zagrać na jednej gitarze, basie i perkusji, to można w tym zakresie naprawdę wiele zdziałać, eksplorować naprawdę rozległe obszary brzmienia. W rzeczywistości wiele czteroosobowych składów, równie niesamowitych (jak np. Rage Against The Machine, Tool czy Skunk Anansie) to tak naprawdę zespoły, w których grają trzy osoby i wspiera je oddzielny wokalista(ka). To zwarty, a zarazem potężny skład. Jest coś bardzo wyrazistego i czystego w brzmieniu tria, gdy wszystko jest ciekawie wymyślone i dobrze zrealizowane. 


 

MUAM: W materiałach prasowych podkreślacie, że jedną z kompozycji z nowej płyty, "The Raven" zainspirował folklor i mity dotyczące Wikingów. Gdy myślę o krukach i ich roli w mitologii nordyckiej i o historii Wikingów, przychodzą mi do głowy dźwięki spod znaku twórczości Wardruny - mroczne, uduchowione kompozycje. Tu jest trochę inaczej :) Co zainspirowało ten utwór pod kątem muzycznym?

Paul: Tekst utworu i koncepcja pojawiły się, gdy muzyka była już gotowa - tak wygląda nasz proces pracy twórczej - zaczynamy od warstwy instrumentalnej, później rozwija się melodia i powstają teksty. Podobają nam się bardzo seriale "Wikingowie" i "Upadek Królestwa" (The Last Kingdom) - inspiracja najprawdopodobniej wzięła się właśnie z tego!


MUAM: Jeśli już jesteśmy przy inspiracjach to powiedz proszę, jakie dźwięki wpłynęły na brzmienie tej płyty. Niektóre fragmenty przywodzą mi na myśl takie zespoły jak Muse, Tool czy Royal Blood. 


Paul: Zdecydowanie tak, a do wymienionych dołączyłbym jeszcze Periphery, Tesseract, Karnivool, Deftones i Meshuggah. Każdy z tych zespołów miał wpływ na nasze brzmienie. 



MUAM: A czy jakieś dźwięki z ostatnich kilku miesięcy tak Ci się spodobały, że poleciłbyś je komuś, by wsłuchał się w nie dogłębnie?

Paul: Nowy Sleep Token jest świetny! Czekam z niecierpliwością na nowy album! Bardzo podoba mi się też najnowszy album Periphery - wspaniałe jest to harmoniczne narastanie w "Wildfire". 



MUAM: Zdecydowanie się zgadzam w kwestii Sleep Token! A jakie macie plany na najbliższą przyszłość? A może są już jakieś wybiegające jeszcze dalej w przód?

Paul: Dobrze byłoby już zacząć prace nad albumem nr 5! Ale oczywiście jedziemy też w trasę i będziemy koncertować tak dużo, jak się da. Bądźcie czujni! 

 

MUAM: Podpinam się zatem pod ostatnie zdanie i na pewno dam znać, jak będą trasowe wieści. Dzięki za poświęcony czas, to była czysta przyjemność!





"Tempus Veritas" ukazał się nakładem Season Of Mist 14 kwietnia 2023. Znajdziecie go w dobrych sklepach muzycznych i na serwisach streamingowych. 


ENGLISH VERSION 
 
Have you ever dreamt of travelling in time? Of being able to change the history, change something that was the cause of a chain reaction? What does a history exactly mean ? Why the knowledge in this case is important and why should we take our time to understand it deeply? How this knowledge can help us in our lives in current, modern times? Have you ever considered all of this?
 
The new album by Black Orchid Empire was a great opportunity to look closely on those issues. Paul Visser, a vocalist and guitarist of the band as well as the producer of the new album "Tempus Veritas" has told me a lot about the musical and lyrical inspirations for the album. We've not only talked about the role of history in life but also about the uniqueness of the rock trio and many more. Are you interested? Enjoy!
 
 
 

 
Między Uchem A Mózgiem: Would you like to have an opportunity to travel in time, just like in „Back To The Future”? I’m asking of course because of the new album, which is higly connected with the history and time. People tell stories, lots of them are written and saved for next generations, but I sometimes wonder what really happened that day, that year… Was it really this way it’s described in books…Do you have this feeling too?

Paul Visser:
I think that fascination with the events of the past is something all people feel to some extent - it’s obviously very prevalent in literature and film. It’s really fun to think about what could have been, and in the case of Tempus Veritas, we put ourselves inside the mind of people at various points in history to explore that idea. The songs are all set in tiny pivotal moments that exist within a wider narrative.
 

MUAM: Let’s look on the history as a school subject. We learn about the past, but we don’t really understand the causes and effects. In fact I don’t have any worth remembering memories connected with this subject. We lacked the real teachers who tell stories and analyse the cases in an intriguing way. It was often so tiring that most of the class was fighting not to fall asleep, especially when it was the 1st or the last lesson during the day. How do you recall your history lessons at school?

Paul: I’ve always found history really interesting! I had a really great A level school teacher who helped bring the subject to life. I think the problem you describe arises when history is presented as a series of facts and dates to remember and recall on demand, rather than an analysis of the development of human society. It’s possible to look at very broad periods of time as roughly similar, or drill right down into the socio-political impact of the events that took place on a single day. It’s strange to think that we often sum up the entirety of all prior human experience in the single word ‘History’.
 


MUAM: You're definitely right. Generalisation of the history in such a way is very unfair. I feel the knowledge of historical facts and understanding the causes and results is relevant to make good decisions in life, to understand people and their motivations, their choices. What do you think?
 
Paul: I suppose the study of history can be useful in that way yes - but it’s really important to note that often the stories that are told become ‘facts’ when really they’re just that - narratives from a narrow point of view. Obviously a lot of modern history has multiple sources you can cross reference, but at some point you’re still making an assumption based on the data available - unless you live a moment yourself it’s impossible to definitively know what really happened.
 

 
 
MUAM: You're right, we rely on assumptions very often. However it also brings some questions which seem to be crutial according to the new record - what does it mean to be a human and live with the consequences of choices made by previous generations? What does it mean from your point of view?

Paul: That’s interesting - I’m not sure I actually agree with that statement. Each song is set in a moment in time, in which we explore what it might have been like to be inside the mind of that person. It deals more with imagining potential different outcomes and emotional impact of making them than analysing the specific choices made at the time.


 
MUAM: You're right, in this case it's important. However it also brings another question - „what if”, which occurs some time after making a decision in most cases. What if we decide to do something in a different way, to choose a different road, to say/not to say something. Do you regret any decisions connected with the band or your music?

Paul: There’s unlimited possibility for questioning the path things have taken - the better question is ‘are you happy with where you are?’. In our case, we feel that we’re in a great position and wouldn’t change anything.
 

MUAM: Right, so what was the history of Black Orchid Empire? How did it all begin?

Paul: We all met playing in our previous band Cape Fear. After a lineup change, we started jamming new music together and realised we’d created something new as a three piece. That was the start of BOE.


MUAM: Allright, let’s leave the history for a while and concentrate on music. If someone says you play prog metal, will you agree? What is the definition of progressive in your opinion?

Paul: Yeah I think that description fits our music. So do many others! What’s important to us is that we push hard into the complexity and technical side whilst maintaining a focus on melody and imagery. I guess that’s similar to a lot of progressive bands. Our main point of difference is the concise nature of the songs, which comes through constantly trying to refine the structure to be as effective as possible. 


 
 
MUAM: I really like your previous album „Semaphore”, in fact it’s the one I started listening to your music. On this new one, also great one you try some new ideas, you push the boundaries further. It’s so huge from the technical point of view, full of heavy riffs, but also catchy melodies, addictive choruses like in „Scarlet Haze” or „Last Ronin” and melancholy. It’s so well ballanced. Do you still search for your characteristic sound?

Paul: Thanks! I feel like we’ve really found our feet on Tempus and Semaphore. For the first two records our sound was evolving from hard alt rock to something much more progressive, and I think Tempus Veritas is our most fluid statement of that progression. To me we now feel like a band with a very clear and well-defined vision behind our sound.


MUAM: Of course the amount of band members have nothing to do with the quality of music, but I personally feel that the three-piece bands are somehow the best ones in many cases – there’s something magical in a rock/guitar trio. What do you think?

Paul: We actually believe so to - if the parts are right one guitar, bass and drums can cover a hell of a lot of territory. In fact a lot of 4 piece bands that are also awesome (Rage Against The Machine, Tool, Skunk Anansie etc) are really a three-piece with a separate singer. It’s a lean and powerful lineup. There’s something very clear and punchy about the sound when it’s done right.
 
 



MUAM: In press materials you underline, that one of the songs on the new record, ‘The Raven” is inspired by the folklore and Viking mythology. When I think about  the ravens and their role in Nordic mythology and the story of Vikings what comes to my mind musically is Wardruna and their dark folk spiritual compositions. It’s totally different here 😊 What inspired you musically in case of this song?

Paul: Actually the lyrical inspiration came after the music - that’s our process, we make the instrumentals first and then develop the melody and lyrics together afterwards. We love shows like The Last Kingdom and Vikings - I guess the inspiration came mainly from there!
 


MUAM: If we talk about inspirations, please tell me what were the musical inspirations in general for this record? Some parts remind me of Muse, Tool, Royal Blood… 😊

Paul: Definitely the above - also Periphery, Tesseract, Karnivool, Deftones and Meshuggah are all string influences on us.
 

MUAM: Is there any record from the last few months that you’ll definitely recommend to check and listen to deeply?

Paul: The new Sleep Token stuff is awesome! Looking forward to that record. The latest Periphery album is really cool too - the harmonic progression on Wildfire is superb.


MUAM: I definitely agree according to Sleep Token! So, what are your plans for the nearest future? And further ones?

Paul: We’d better start writing album 5! But of course we’ll be touring and playing as much as possible. Stay tuned!

MUAM: I definitely will and will share the news. Thank you for your time, it was a pleasure! 



"Tempus Veritas" was released by Season Of Mist on 14th April 2023.You may find the music in good music stores as well as on streaming services.