niedziela, 18 czerwca 2023

Son Lux + Anna B Savage - Gdańsk, B90, 16.06.2023 [GALERIA ZDJĘĆ]

Intymna atmosfera, szczere łzy wzruszenia i muzyka na najwyższym jakościowym poziomie - tak było w piątkowy wieczór w B90. Do stoczniowego klubu w ramach europejskiej trasy koncertowej zawitało trio Son Lux, które powróciło do Gdańska po pięciu latach. Towarzyszyła im fenomenalna wokalistka Anna B Savage. Oba występy były prawdziwą muzyczną ucztą dla wymagającego odbiorcy.

 


 

Cisza jak makiem zasiał, oczy wpatrzone w muzyków i setki ludzi tkwiących niemal w bezruchu, a jeśli już przemieszczających się, to bardzo cicho i dyskretnie - z tak uważną i skupioną na sztuce publicznością dawno nie miałam styczności. Reakcje szczere, ciepłe i gorące pojawiały się tylko między utworami i były wyrazem szczerego podziwu dla występujących artystów - tacy fani to marzenie chyba każdego twórcy, który stawia jakość i wyrafinowanie swoich dokonań ponad zabawą. 

Son Lux mają szczęście - ich fani to w znaczącej przewadze osoby wrażliwe, ciepłe i wyrozumiałe, które przychodzą na koncerty świadomie, chcąc wręcz zatopić się w dźwiękach, odpłynąć w wyobraźni i oderwać się od codzienności. Nic więc dziwnego, że ta publiczność doceniła kunszt artystycznych pomysłów obdarzonej fenomenalnym, głębokim głosem i ogromną wrażliwością zaprzyjaźnionej z zespołem Anny B Savage. 

Artystka wykonała kompozycje z najnowszej płyty "in FLUX", urzekając skromnością i naturalnością. Śpiewała z pasją i akompaniowała sobie na gitarze, nieco wspomagając się także podkładami. Wykreowała bardzo kameralną, chwilami domową atmosferę, szczerze opowiadając poprzez teksty o tym, co czuje. Jej ekspresja sceniczna trafiała prosto w serce, a radość, że występuje przed grupą Son Lux była w pełni autentyczna. Publiczność jej zaufała, za co odwdzięczyła się pięknym i poruszającym kilkudziesięciominutowym występem.

Anna powróciła na scenę jeszcze na moment, by wspólnie zaśpiewać z Ryanem Lottem kompozycję "Vacancy", która otworzyła występ Son Lux. Wspomniany wokalista i klawiszowiec wraz z perkusista Ianem Changiem i grającym na gitarze i basie Rafiqiem Bhatią skupili się na kompozycjach z najnowszego, trzypłytowego wydawnictwa "Tomorrows", budując niemal półtoragodzinny, pełen wzruszeń i wypełniającego serce ciepła występ, w którym utwory płynnie łączyły się ze sobą w spójną opowieść z pogranicza jawy i snu. Była jak baśń - nieco melancholijna i mroczna, niosąca ważne przesłanie, ale przede wszystkim urzekająca pięknem w najczystszej możliwej postaci. Najbardziej wyczekiwany i wywołujący największe poruszenie utwór "Easy" został na nowo zaaranżowany w nieco bardziej wyrafinowanej formie, dzięki czemu wpasował się w nastrój idealnie.

Son Lux to zespół absolutnie niepowtarzalny, potrafiący w nieprawdopodobny sposób budować klimat i opowiadać poprzez swoją twórczość o rzeczach ważnych i uniwersalnych. Tworzą muzykę, która niesie miłość, ciepło i sprawia, że odbiorca przenosi się w inny wymiar, w strefę, gdzie nic nie jest w stanie sprawić mu jakiegokolwiek bólu, wyrządzić krzywdy. Urzekają naturalnością i szczerością i zachwycają oryginalnym, niepodrabialnym brzmieniem z pogranicza gatunków, stale się rozwijając. Przez lata kariery osiągnęli pełną niezależność i status zespołu niemal kultowego, który wie, czego chce i jak to osiągnąć. Choć znaleźli się na szczycie nadal są wierni swojej artystycznej wizji i pozostali sobą, skromnymi chłopakami, którzy wzruszają się przy każdym wyrazie uznania i uciekają wzrokiem w podłogę . Nie inaczej było i tym razem, gdy po pełnych pasji improwizacjach i dialogach instrumentalnych zostali nagrodzeni ogłuszającą owacją. 

Lott, Bhatia i Chang rozumieją się na scenie bez słów - bawią się brzmieniem i formą, czerpiąc inspiracje nie tylko z elektroniki czy rocka, ale też z klasyki, jazzu i muzyki filmowej. Przez lata stali się zespołem, który nie boi się podejmować ryzyka i iść za głosem serca. Ich ciężka i wytrwała praca zaowocowała zaufaniem reżyserów filmu "Wszystko Wszędzie Naraz", którzy powierzyli im stworzenie ścieżki dźwiękowej dla tego fantastycznego i równie oryginalnego jak muzyka Son Lux obrazu. Właśnie fragment tej ścieżki stał się zakończeniem tego wyjątkowego i poruszającego koncertu. 

Był to wieczór absolutnie niezwykły i zapadający w pamięć. Wyjątkowość podkreślało fenomenalne oświetlenie, które idealnie wpasowało się w klimat muzyki, nagłośnionej równie precyzyjnie i bardzo selektywnie. Każdy element tego występu został dopracowany w najdrobniejszych szczegółach, pięknie dokumentując perfekcjonizm zespołowej twórczości. Zgadzało się dosłownie wszystko. 

Nie ma drugiego takiego zespołu jak Son Lux - tak innowacyjnego, tak otwartego, tak wyrafinowanego, a zarazem tak uniwersalnego. Publiczność, która stawiła się w piątek w B90 miała niewyobrażalne szczęście mogąc doświadczyć czegoś tak czystego i tak pięknego. Taka szansa naprawdę nie zdarza się często.

ANNA B SAVAGE




















































 

SON LUX