40 lat to szmat czasu, ogrom wspomnień i przeżyć - w tym roku taki piękny wiek osiągnął zespół Vader, który w death metalu wciąż nie ma sobie równych. Nie pozostaje więc nic innego jak uroczysta celebracja jubileuszu, która będzie miała miejsce na przełomie sierpnia i września. W świętowaniu grupie towarzyszyć będą przyjaciele z Frontside i Dopelord. Szykuje się ekscytujące święto metalu na najwyższym poziomie. Do Trójmiasta zespoły zawitają 29 sierpnia i zagrają w gdańskim B90.
Z tej wyjątkowej okazji Vader przygotował dla fanów masę niespodzianek. Prześledźmy wspólnie na żywo całą historię Vader, od demonicznych dźwięków „Decapitated Saints”, po szaleńczą furię „Shock & Awe”. Będzie się działo!
Vader
Niewiele jest polskich zespołów, które swoją niezwykle ciężką pracą, uporem oraz niezliczonymi koncertami osiągnęły taki międzynarodowy sukces, oraz ugruntowały swój status muzycznej legendy. A pamiętać trzeba, że początków nie mieli łatwych - realia ówczesnej Polski były zgoła inne, niż to, do czego dzisiaj przywykliśmy.
Vader powstał w roku 1983 w Olsztynie z inicjatywy Piotra „Petera” Wiwczarka i Zbigniewa „Viki” Wróblewskiego. Przełomowym momentem w historii zespołu było nagranie dema „Morbid Reich”. Materiał, wydany przez Carnage Records, został uznany „najlepiej sprzedającą się kasetą w historii death metalu”. Kolejna pozycja w dyskografii zespołu, to nie mniej kultowa płyta „The Ultimate Incantation”. Właśnie do utworu „Dark Age”, pochodzącego z tej płyty, powstał pierwszy klip, emitowany często m.in. w MTV.
Późniejsze lata to premiery kolejnych albumów, m. in: „De Profundis”, „Back to the Blind”, „Litany”, „Welcome to the Morbid Reich” i „Solitude in Madness”.
Frontside
Przed laty krzyczeli, że ich przeznaczeniem jest płonąć, ale nigdy się nie spopielili. Frontside to wciąż zespół świeży i witalny, a upływ lat nadaje im szlachetności zamiast zbędnych zmarszczek. Legendarna polska załoga z hardcore punkowym backgroundem zwiedziła już wszystkie zakamarki ekstremy - od deathcore’u przez metalcore, a skończywszy nawet na melodyjnym death metalu - i w każdym odnalazła się bezproblemowo. Bo tu nie ma kanciastego metalu po linii najmniejszego oporu, tylko stale ponawiane (i z reguły udane) poszukiwania własnego stylu, który czasami potrafi być wyjątkowo nieszablonowy, w końcu wszyscy pamiętamy “Sprawa jest osobista”!
Na przestrzeni trzech dekad - okrągła rocznica działalności stuknęła im w tym roku, równo z 20. urodzinami nagrodzonego Fryderykiem “I odpuść nam nasze winy…” - zespół przeszedł przez wiele sytuacji, także tych trudnych, ale 2023 to dla nich raczej rok sukcesu niż chowania się za gardą. Po odejściu Aumana za sitkiem staje Mollie, a grupa rusza z koncertami i pracą nad nowym materiałem. Warto mieć to na uwadze i zachować czujność - zmiłowania lub łaski raczej się nie spodziewajcie.
Dopelord
Dopelord powstał w 2010 roku i od tamtej pory nieprzerwanie nagrywa i koncertuje. Zespół ma na koncie cztery albumy długogrające, a ostatni to wydany w 2020 roku "Sign of the Devil". Stoner doom metal serwowany przez Dopelord, to kombinacja ciężkich riffów, miażdżącego brzmienia i chwytliwych refrenów. Fuzz rozkręcony na 11, zbiór jeńców jest pusty. W 2021 miała premierę, doskonale przyjęta, EPka "Reality Dagger”. Zespół szykuje też nowy album, który ukaże się jesienią. Poznaliśmy już pierwszy singiel:
Bilety do Gdańska znajdziecie na stronie B90: https://www.b90.pl/pl/vader-frontside-dopelord