Rozmyślanie o tym, co się wydarzyło, obawy o to, co będzie, bezsenne noce - kto z nas nie zna tych stanów, które spędzają sen z powiek... Chcąc, nie chcąc znają je dobrze muzycy Final Gasp. Podczas nagrywania debiutanckiej płyty w życiu członków zespołu działo się wiele niekoniecznie pozytywnych rzeczy, a proces prac nad albumem stał się cenną odskocznią od piętrzących się spraw. Wokalista i założyciel grupy Jake Murphy opowiedział mi o tym wszystkim szczerze i bez owijania w bawełnę. Wychodząc od inspiracji, które wyznaczyły kierunek dla "Mourning Moon", porozmawialiśmy o sennych zmorach, przepracowywaniu osobistych traum, smutków, strat. O sprawach osobistych, a jednocześnie bardzo uniwersalnych.
Między Uchem A Mózgiem: Chcesz zasnąć, zamykasz oczy, ale po głowie krążą miliony myśli i nie możesz odpocząć. Analizujesz, myślisz za dużo, zastanawiasz się w nieskończoność. Jak poradzić sobie z tym koszmarem?
Jake Murphy: Wciąż z tym walczę. Próbowałem i wciąż uczę się odpuszczać i pozwalać spadać różnym sprawom na mnie tak, jak chcą. Jest tak niewiele rzeczy, które można kontrolować i myślę, że jeśli ostatecznie w końcu ulegniesz temu przepływowi myśli i spraw, będzie ci łatwiej. Tym, co powoli staje się skuteczne w moim przypadku jest po prostu akceptacja wszystkiego, co cię spotyka.
MUAM: Jest w tym, co mówisz sporo racji. Bez wątpienia taką sprawą nie do przeoczenia jest strata, która jest głównym tematem nowego albumu Final Gasp. Czy ta płyta jest dla Ciebie pewnego rodzaju osobistym oczyszczeniem? Opowiesz mi więcej o tekstach?
Jake: Strata jest doświadczeniem, przez które wszyscy przechodzimy. Tak, praca nad tym albumem zdecydowanie była dla mnie oczyszczająca. Dobrze było przelać to wszystko, przez co musiałem przejść w utwory i czuć wsparcie zespołu. Ja też byłem wsparciem dla przyjaciół w ich trudnych chwilach. W życiu nas wszystkich w zespole wiele się wydarzyło w trakcie pisania i nagrywania "Mourning Moon". Myślę, że to, że byliśmy razem w tym czasie bardzo nam pomogło i sprawiło, że ten album jest dla każdego z nas wyjątkowy. Piszę o tym, co faktycznie miało miejsce, a jednocześnie nie chcę, by było to wyraźnie widoczne na pierwszy rzut oka. Chciałbym, by każdy mógł dokonać w pewnym sensie własnej interpretacji tekstów zgodnie z tym, co czuje.
MUAM: Uwielbiam księżyc, szczerze, jest dla mnie ogromną inspiracją. Czy postrzegasz go jako melancholijny, w pewnym sensie smutny symbol? Mam tu na myśli przede wszystkim inspiracje, które stoją za tytułem płyty :).
Jake: Niekoniecznie postrzegam księżyc jako smutny symbol, bardziej jako taką oazę spokoju. "Już po wszystkim, na razie" - tak często myślę, spoglądając w niebo i przyglądając mu się. Tytuł odnosi się przede wszystkim do czasu, gdy miałem poczucie, że ważni w moim życiu ludzie odchodzą. Wtedy patrzyłem z okna mojego domu na księżyc rozmyślając o nich. Opłakiwałem stratę i wspólnie spędzone chwile, które już nie wrócą.
MUAM: "Mourning Moon" to wasz debiutancki album, ale nie jest to jednocześnie pierwsze wydawnictwo waszego zespołu. Jak zaczęła się wasza wspólna przygoda?
Jake: Grałem wcześniej w wielu zespołach i czułem, że nadszedł czas, by zrobić coś własnego, samodzielnie. Zawsze byłem wielkim fanem Samhain i pomyślałem, że fajnie byłoby spróbować stworzyć coś o podobnym brzmieniu. Zapytałem więc mojego obecnego perkusistę Erica, czy byłby zainteresowany wysłuchaniem niektórych z piosenek, które napisałem. Jego styl gry idealnie pasuje do muzyki zespołu i nie przychodzi mi na myśl nikt inny, kto mógłby go zastąpić. Do współpracy zaprosiliśmy basistę Seana oraz Alexa i Jamesa, którzy grają na gitarach. Nagraliśmy Baptism Of Desire w 2019 roku i kontynuujemy naszą wspólną historię. Po nagraniu Haunting Whisper chciałem dodać więcej warstw do miksu, więc poprosiłem Petera, aby zagrał na trzeciej gitarze i wzbogacił całość odrobiną czystszego brzmienia. Reszta jest historią. Teraz robimy kolejny krok i gramy wspólnie na koncertach prawie cały materiał z Mourning Moon.
MUAM: Mrok i tajemniczość są domeną "Temptation", punkowa energia dominuje w "Blood and Sulfur", najczystsza mroczna melancholia w "14 Gates", a jednak każdy z tych utworów łączy się z pozostałymi w spójną całość. Eksperymentujecie z dźwiękiem, jednocześnie budując wszystkie te kompozycje tak, by były przede wszystkim piosenkami, miały w sobie chwytliwe melodie. Łączycie metal, post punk, melancholię. Jak na tak różnorodnej płycie utrzymać tę spójność w brzmieniu i złapać równowagę?
Jake: Szczerze mówiąc myślę, że to ma wiele wspólnego z rozwojem. Wszyscy rozwinęliśmy się jako muzycy w tym zespole i jesteśmy gotowi próbować różnych rzeczy, które na początku mogą wydawać się bezsensowne. Czasami to jest strzał w dziesiątkę, a czasem nie działa zupełnie, ale po prostu robimy to, co naprawdę czujemy. Kiedy wszyscy na siebie spoglądamy i mamy ten sam poziom podekscytowania w jakiejś kwestii, nie kwestionujemy tego i zmierzamy w tym kierunku.
MUAM: Czyli kluczowa jest szczerość wobec siebie i swojej sztuki. Masz jakiś ulubiony utwór z tej płyty? Co wg Ciebie definuje dobrą piosenkę?
Jake: Wybrałbym "Rows Of Heaven". To ostatni utwór, jaki napisaliśmy i stworzyliśmy go wspólnie. Większość albumu napisałem wspólnie z Erikiem i reszta muzyków wniosła coś od siebie do szkiców, które wstępnie nakreśliliśmy. Ta kompozycja traktuje w dużej mierze o uzależnieniu i ludziach, którzy nie rozumieją jego istoty. Ludzie często myślą, że to sprawa czarno-biała i można ot tak po prostu przestać. Tymczasem jest to bardzo trudna sytuacja, w której niekiedy nie wiadomo, jak postąpić.
MUAM: Killing Joke, Danzig, Echo And The Bunnymen - niektórzy mogą stwierdzić, że to bardzo dużo inspiracji, ale fakt, że czerpie się energię z twórczości tak różnych zespołów, by tworzyć własną sztukę może sprawić, że powstanie coś całkowicie unikalnego, jak np. wasz album. Dla mnie osobiście to fantastyczna podróż, w której bohaterami jesteście Wy i Wasza artystyczna wrażliwość. Jak odczuwasz i odbierasz ten album?
Jake: Zdecydowanie czuliśmy, że to coś naszego, że tworzymy coś własnego. Oczywiście są tu wpływy i wszystko wywodzi się z czegoś, ale tak przecież działa każdy zespół. Myślę, że różnica polega na tym, że po prostu mamy własny sposób wspólnego grania - wywodzimy się z różnych muzycznych nurtów, co ma niebagatelny wpływ na całość - każdy dodaje do całości od siebie coś wyjątkowego.
MUAM: Co Cię przede wszystkim inspiruje, gdy tworzysz muzykę? Życie samo w sobie, emocje, doświadczenia, a może sztuka?
Jake: Każda z tych trzech rzeczy po trochu. Pisanie piosenek rozjaśnia mi pewne sprawy, rzuca nowe światło na to co się dzieje. Mniej więcej wiem, o czym który utwór będzie. ale dzieje się to naturalnie. Nie wnikam głębiej myśląc, że dana piosenka musi być o czymś, bo inaczej będzie to nie na miejscu, czy inna musi mieć dany tekst, a nie inny. Wszystko do siebie po prostu pasuje.
MUAM: "Mourning Moon" ma bardzo atmosferyczną okładkę. Opowiesz mi o niej?
Jake: Kiedy skończyliśmy nagrywanie i odsłuchaliśmy całość, czuliśmy, że chcemy, aby oprawa płyty miała lodowato zimny, niebieski charakter. Myślę, że tak to właśnie wygląda brzmieniowo. Dominuje tu poczucie opuszczenia, jakby coś ciężkiego spadło z nieba, gotowe zabrać wszystko, co kochałeś i na czym ci zależało. Tara Atefi jest osobą, która to wszystko namalowała i zrobiła więcej, niż mogliśmy kiedykolwiek oczekiwać. Jest przepięknie.
MUAM: A jakie masz plany na najbliższe miesiące? Może europejska trasa?
Jake: Planujemy trasę z Devil Master i przyjaciółmi z Massachusetts, Fuming Mouth, która rozpocznie się pod koniec października i potrwa do grudnia. Do Europy też zamierzamy przyjechać, ale jeszcze nie mogę Ci nic na ten temat powiedzieć!
MUAM: Czekam zatem na wieści :) Dzięki piękne za poświęcony czas!
Jake: Dzięki!
"Mourning Moon" Final Gasp ukazał się 22.09.2023 nakładem Relapse Records.
Płyty możecie posłuchać tu: https://finalgasp.bandcamp.com/album/mourning-moon
ENGLISH VERSION
Overthinking, reflecting on what's happened, fear of tomorrow, sleepless nights - who has not felt that way, fighting to fall asleep for the whole night... Final Gasp's musician know this kind of states and emotions so well. A lot of not necessarily positive things have happened in their lives during the debut album recording process, so that the work on music became a kind of safe space, free of the enormous heap of problems.
Simultaneously personal as well as universal issues became the leading course of my conversation with Jake Murphy, the vocalist and the founder of the band. Basing on the inspirations that led the direction for "Mourning Moon" record, we honestly and directly talked about dealing with the loss, personal traumas, nightmares and overwhelming sadness.
Między Uchem A Mózgiem: You want to sleep, you close your eyes, but there are myriads of thoughts and you can’t rest. You analyse, overthink, wonder. I know this feeling so well. How do you deal with this nightmare?
Jake Murphy: It’s still a struggle for me. I have been trying to work at letting go and letting the pieces fall as they will. There is only so much you can control and I think once you fully succumb to that it gets easier. That’s what has been slowly working for me is just accepting whatever is going to come your way.
MUAM: Yeah, you’re right. Loss is the main lyrical theme on the record. Is this a cathartic one for you personally? Could you tell more about the lyrics?
Jake: Loss is something we all go through and the record was definitely cathartic for me. It felt good to be able to put everything in these songs and be around the band who helped me get through what I was going through as well as me being there for them in their trying times. We all collectively had a lot happen in the process of writing and recording Mourning Moon so I think us all being together really made it mean something more to us. I just write about real things that have happened, but I don’t want it to be so up front. Would like everyone to kind of make their own interpretations of the lyrics.
MUAM: I truly love the moon, it’s a huge inspiration for me. Do you consider moon as a melancholic, sad symbol? What was the inspiration for the title?
Jake: I don’t necessarily think of it as a sad symbol as I find it more peaceful… “It’s all over, for now.” Is how I look at it most of the time. The title specifically comes from a time where it felt like back to back people in my life were passing away. I had been looking at the moon from my window thinking about them. Mourning the loss and mourning the times that we won’t have together anymore.
MUAM: „Mourning Moon” is your debut album, but it’s not your first release. How did it all start?
Jake: I had been playing in a lot of bands and felt as if I was in a place where I wanted to do something pretty much on my own. I’ve always been a huge Samhain fan and thought it would be fun to try and start something that had a similar sound to that. So I asked my now drummer Eric if he would be interested in hearing some of these songs I had written. His style is perfect for the band and I can’t think of anyone else I would have be part of it. We eventually brought in Sean on bass and Alex and James on guitar. We recorded Baptism Of Desire in 2019 and just kept going from there. After we recorded Haunting Whisper I wanted to add more layers into the mix so I asked Peter to play third guitar and add a bit of a cleaner tone. The rest is history and now we are moving forward and playing almost all of Mourning Moon together live.
MUAM: There’s darkness, mystery in „Temptation”, punk energy in „Blood and Sulfur”, pure dark melancholy in „14 Gates”, but all the songs match each other. You experiment with the sound, but on the other hand build all the tracks like songs, with catchy tunes and melodies, mixing metal with post punk and melancholic melodies. How to catch the right ballance?
Jake: Honestly I think it has a lot to do just with growth. We’ve all grown as musicians throughout this band and are willing to try different things that may sound like they won’t make sense at first. Sometimes it works and sometimes it doesn’t but we just really go on feel. Once we all look at each other and have the same level of excitement on something we don’t question it.
MUAM: So the honesty is the point - being true to yourself and in your art. Do you a have a favorite song from the record? What does a good song mean to you?
Jake: I’d say that Rows Of Heaven is my favorite song. It’s the last one we wrote and we all kind of wrote it together. Most of the record was written by Eric and I and then everyone else came in and brought their own style of playing to it. That one has a lot to do with addiction and people not understanding the ins and outs of it. It’s a very tricky situation and sometimes people with think it’s such a black and white situation where you can just stop.
MUAM: Killing Joke, Danzig, Echo And the Bunnymen – some may say there are a lot of influences, but being inspired by such variety of bands and making your own art might result in something truly unique, just like your record. In fact I didn’t think of any of these bands while listening to the record. For me it’s just a great journey, just you and your artistic sensibility. How do you feel and consider this record?
Jake: We’ve definitely felt like this is something of our own. There are obviously influences and it’s all deriving from something just like any band does. I think the difference is we just kind of have a way of playing with each other where our backgrounds musically are slightly different from one another that it adds it’s own element to it.
MUAM: What’s your main inspiration in writing the music? Is it life itself, your emotions and experience or maybe the art?
Jake: It’s all 3 of those. When I’m writing a song it will bring certain things to light for me and it’ll make me feel right about which song is going to be about something. I don’t go into it thinking oh this song has to be about this or this one’s too out of place to have these lyrics to it. It all just fits.
MUAM: There’s a really atmospheric artwork for this record. Could you tell me more about it?
Jake: When we were done with the record and listening back we knew we wanted it to have an icy cold blue feel to it. I think that’s how it feels sonically. It’s desolate and it’s like something heavy is coming down from the sky ready to take out all you’ve loved and cared about. Tara Atefi is the person who painted it and she did more than we could ever ask for. It’s beautiful.
MUAM: What are your plans for the next few months? Any plans for the european tour?
Jake: We have a tour coming up at the end of October into December with Devil Master and Massachusetts brothers Fuming Mouth. We will be coming to Europe as well but I can’t tell you about it just yet!
MUAM: Well, I'll be patiently waiting for the news then! Thank you so much for the music and your time.
Jake: Thanks!
"Mourning Moon" by Final Gasp was released on 22nd September 2023 by Relapse Records.