Dorastała w malowniczej miejscowości w Szwecji, w domu miłośników sztuki. Uczyła się śpiewu w chórze, a kilka lat temu wyjechała do Wielkiej Brytanii, by tam szukać swojej muzycznej drogi. Poznajcie Helgę Gabriel, założycielkę zespołu HELGA, który wydał niedawno swój debiutancki album.
Artystka chętnie opowiedziała mi swoją historię przepełnioną pasją i miłością do różnych brzmień, które mają odzwierciedlenie na "Wrapped In Mist" - płycie mieniącej się mnogością barw, gatunków i inspiracji - piękną jak krajobrazy północnej Europy.
fot. Ester Segarra |
Między Uchem A Mózgiem: Co przychodzi Ci na myśl, gdy ktoś wspomina o mgle?
Helga Gabriel: Myślę wtedy o zamglonej Dalälven - przepięknej rzecze w rejonie Dalarna, w Szwecji. Uśmiecham się, gdy oglądam zdjęcia, które zrobiłam w tej okolicy.
MUAM: To piękne. Ja na myśl o mgle wyobrażam sobie zimny poranek, a z drugiej strony kojarzy mi się ona z czymś mistycznym, tajemniczym, nierozwiązanym, a także zamazanym wspomnieniem z dawnych lat. Też tak masz?
Helga: Dokładnie tak jak powiedziałaś! Też o czymś takim pomyślałam.
MUAM: Oczywiście zapytałam o to w kontekście Twojej debiutanckiej płyty, "Wrapped In Mist" (spowity mgłą). Zdecydowanie jest ona mistyczna, dzięki wpływom muzyki folkowej i metalowej, głównie w warstwie wokalnej. Helga, jesteś wspaniałą, bardzo kreatywną wokalistką. Jak zaczęło się Twoje zainteresowanie muzyką? Jak to się stało, że zaczęłaś śpiewać?
Helga: Dziękuję Ci za te miłe słowa. Myślę, że ogromny wpływ na moją pasję miało dorastanie w domu miłośników muzyki, słuchanie pieśni kościelnych oraz dołączenie do kościelnego chóru. Bardzo lubiłam tam śpiewać. Mam wspaniałe wspomnienia także z chóru szkolnego, w którym udzielałam się mieszkając w maleńkim rodzinnym mieście w Szwecji. Gdy o tym wszystkim myślę, robi mi się ciepło na sercu.
MUAM: Zdecydowałaś się wyrażać emocje poprzez śpiew w dwóch językach - śpiewasz zarówno po szwedzku jak i po angielsku. Czy mogłabyś opowiedzieć więcej o powodach tej decyzji? Co sprawia, że w danym momencie do wyrażenia emocji wybierasz dany język?
Helga: Szczerze mówiąc nigdy nie brałam pod uwagę kwestii języka pisząc i śpiewając. Po prostu pod koniec pracy muzyka, która powstała danego dnia przemawia do mnie i odbieram te sygnały. Kiedy muzyka przemawia do mnie jako odbiorcy sztuki, nie przejmuję się językiem lub też jego brakiem. Napisałam kilka piosenek po szwedzku, ponieważ ten język jest mi bliski - przypomina mi dom, przyjaciół, naturę i częściowo moje muzycze dorastanie. Angielski jest powszechny globalnie, więc wykorzystanie go w piosenkach wydawało mi się naturalne. Wzięłam również pod uwagę fakt, że moi koledzy z zespołu są Anglikami.
MUAM: Jak najbardziej rozumiem. W swojej muzyce sięgasz też po wiele wpływów, łącząc black metal, prog, post, pop, folk i muzykę klasyczną, tworząc jednocześnie coś nowego i unikalnego. Czy jest jakiś kierunek muzyczny, którego byś nigdy nie spróbowała? Jeśli tak, to dlaczego?
Helga: Nigdy nie mów nigdy. Są gatunki, za którymi nie przepadam, ale nigdy nie wiadomo, czy kiedyś mi się nie spodobają, więc w sumie nie wiem. Na chwilę obecną bardzo lubię słuchać muzyki średniowiecznej, renesansowej i..death metalu (śmiech). To niezły przeskok!
MUAM: O tak, zdecydowanie! Bardzo ciekawe połączenie. Pomimo inspiracji tak wieloma muzycznymi drogami, album jest spójny. To przede wszystkim dzięki szczerym emocjom ta historia jest całością. Jest tu atmosfera, jest dusza. Co wg Ciebie sprawia, że ten album wyróżnia się spośród innych wydawnictw?
Helga: Bardzo doceniam Twoje słowa. Myślę, że udała nam się piękna płyta dzięki tym wszystkim wpływom i inspiracjom. Ogromną rolę odegrała też tu determinacja i pasja moich kolegów z zespołu i naszego producenta Luiza Felipe Netto (Piah Mater).
MUAM: Podkreśliłaś w jednym z wywiadów, że większość utworów na płycie zainspirowały prawdziwe wydarzenia. Opowiesz mi troszkę więcej? Czy za muzyką kryje się osobista historia, czy może bardziej coś pomiędzy filmowym scenariuszem a doświadczeniami osobistymi?
MUAM: No tak, nasz punkt widzenia jest silnie zależny od naszych doświadczeń. A jaka jest historia HELGI? Jak narodził się zespół? Czytałam, że wydałaś solowe minialbumy, a później dołączyło do Ciebie troje szkolnych przyjaciół, poznaliście perkusistę i tak powstał zespół...
Helga: Wszystko zaczęło się od tego, że pod koniec 2016 roku założyłam projekt solowy i wydałam nakładem Icons Creating Evil Art dwie EPki w 2018 roku. Mniej więcej w czerwcu 2019 roku przeprowadziłam się do Wielkiej Brytanii w poszukiwaniu szczęścia. Zamieściłam wraz z przybyciem tam ogłoszenie w sieci, że poszukuję współpracowników.
Jedną z pierwszych osób, które poznałam był Cameron, który jak się okazało jest utalentowanym gitarzystą. Nauczył się moich piosenek dość szybko i narodziło się między nami porozumienie. Oboje jesteśmy introwertykami, więc dzielimy podobną energię. Niedługo później dołączył do nas Cai, który dowiedział się, że Cameron jest już w zespole. Wysłał mi długą wiadomość na Instagramie i wyraził szczerą chęć współpracy. W związku z tym, że rola gitarzysty była już zajęta, zobowiązał się nauczyć gry na basie, kupił sobie nowy instrument, po raz kolejny wyrażając szczere zainteresowanie dołączeniem do zespołu. Uznałam, że to naprawdę urocza i pełna pasji i determinacji postawa. Gdy zwolniło się miejsce gitarzysty, Cai, który zaczynał od gitary, zajął tę pozycję. Ryan, który grał z Cameronem i Cai'em w Places as People dopełnił składu. To również wspaniały, kreatywny muzyk i jestem wdzięczna, że zgodził się z nami grać, podobnie jak Sami, którego znalazł producent Bob Cooper. Jest fantastycznym perkusistą, którego interesują różne style i bardzo szybko przyswaja wiedzę. Tak ukształtował się w końcu nasz skład.
Gdy poznaliśmy się w 2019 roku mieliśmy wielkie plany, które niestety wstrzymała pandemia. Season Of Mist odezwali się do nas w 2021 roku i dotarło wtedy do nas, że zamiast nad 3 EPką pracujemy nad albumem!
MUAM: Pięknie. Oprócz Was na debiucie gra mnóstwo gości. To jak wyglądały prace nad płytą?
Helga: To prawda! Większość zaaranżował Cai, który zadbał o to, by zarezerwować dla nas studio. Dbał o to, żeby wszystko było uporządkowane, był kimś w rodzaju mini-managera zespołu, jeśli można tak powiedzieć. Bardzo cenię tę jego cechę. Jeśli chodzi o muzyków gościnnych, większość nagrań odbyła się przez Internet za pośrednictwem platformy Musiversal. Nasz producent Luiz zadbał o to, aby wszystko zostało poprawnie nagrane i jestem pod ogromnym wrażeniem rezultatów. Zdaję sobie sprawę, co musieliśmy zrobić i przez co przejść, aby to osiągnąć. Zdalne sesje nagraniowe za pośrednictwem Musiversal to kwintesencja muzyki czasów pandemii. Wszyscy jesteśmy bardzo zadowoleni z tej płyty!
MUAM: A co inspiruje Cię do tworzenia sztuki? Wyczuwam, że na pewno jest to natura, piękno gór, drzew, morza, mgły i niezasiedlonych obszarów...
Helga: Jest dokładnie tak jak mówisz, a oprócz tego czuję, że mam jakąś historię do opowiedzenia. Chcę się nią podzielić z innymi, poznać ludzi, do których ona przemówi w ten czy w inny sposób, którzy się z nią utożsamią. Sztuka jest bardzo ludzkim doświadczeniem.
MUAM: Spoglądając powiedzmy kilka lat wstecz na przemysł muzyczny perspektywa bycia liderką zespołu wiązała się z postrzeganiem przez pryzmat stereotypów, które były silnie widoczne m.in. w muzyce metalowej. Dziś już na szczęście to się zmienia, ludzie stają się bardziej otwarci i czuję, że podział ról w zespole staje się coraz bardziej równy. Jak postrzegasz swoją rolę w zespole?
Helga: Zgadzam się, to się powoli zmienia. Wciąż jest dużo pracy, ale krok po kroku zmierzamy w dobrym kierunku. To jedna z przyczyn, dla której podjęłam się realizacji tego projektu - chcę zachęcić inne dziewczyny do komponowania i grania muzyki! Potrzeba nas więcej! Szczerze czasem czuję się jak outsiderka na scenie metalowej i w sumie nie jestem do końca związana z tym gatunkiem. Piszę muzykę, która jest zainspirowana metalem ale nie skupiam się na tym, by tworzyć metal ani na tym, by grać w zespole metalowym. Szufladkowanie bardzo ogranicza kreatywność. Uważam, że w sztuce bardzo ważna jest wolność od wszelkich ram.
MUAM: I masz całkowitą rację, szufladkowanie nie ma sensu. Bardzo lubię słuchać Twojej płyty, to piękna podróż! Dziękuję Ci za wspólny czas!
Helga: Dziękuję bardzo!
Album "Wrapped In Mist" ukazał się 10 listopada nakładem Season Of Mist
ENGLISH VERSION
She grew up surrounded by a picturesque swedish landscapes and love for art. She learned to sing in a choir and moved to the UK a few years ago, to look for luck and find her way in music. Please meet Helga Gabriel, a founder and mastermind of HELGA band, who's debut album was released a few weeks ago.
Helga agreed to tell me her fascinating story, full of passion and love - you'll hear it on "Wrapped In Mist", a record full of inspirations as beautiful as the swedish landscapes.
fot. Ester Segarra |
Helga Gabriel: I think of a misty Dalälven - it’s a beautiful river in Dalarna, Sweden. Looking at photos I took of this river brings a smile to my face.
Helga: Thank you very much for your kind words. I think growing up and having music lovers in the house aswell as hearing church hymns and joining the choir sparked the interest. I genuinely enjoyed singing in a choir. I have wonderful memories of being in the school choir, too, and this was back in my little hometown in Sweden. Warms my heart when I think about it.
Helga: It was never a question of which language to write and sing in, to be honest. At the end of the day, music speaks for itself and it is what I am here for. As a listener, if the music speaks to me, I couldn’t care less about the language (or the lack of it) it’s in. I wrote some songs in Swedish because it’s a familiar tongue to me; it reminds me of home, friends, nature, and partly my musical upbringing. English is a global lingua franca so it also felt natural to use it in the songs. I’ve also considered it partly due to my bandmates being English.
MUAM: I definitely agree. You mix black metal, prog, post, folk, classical, pop and many more influences in your music, creating something new and unique. Is there any music direction you wouldn’t ever try? If so, why?
Helga: Never say never, I guess. There are genres I don’t particularly enjoy but you’ll never know what you end up enjoying in this life, so there’s nothing much I can say here. Right now I’m really enjoying medieval, renaissance, and death metal music. Hahaha. Quite a jump.
MUAM: Despite being inspired by so many genres, the album is coherent. What makes it a full story are the true emotions you bring with your music. There’s the atmosphere, the spirit. What do you think, what makes the album exceptional?
Helga: Thank you for saying this, I really appreciate it. I think all our influences and songwriting combined is what makes this album beautiful. I can feel the determination and passion of my bandmates and our producer, Luiz Felipe Netto (Piah Mater), also plays a big role.
MUAM: You’ve underlined in one of the interviews that most of the tracks from the album are inspired by real situations. Could you tell more? Is this a personal story hidden by the music or is it something in between a coherent movie-like story and the inspirations from your personal experience?
Helga: I can tell you some of it! The track ‘Water’ is about a childhood experience. Water is meaningful to me in the sense that as a child, access to clean and potable water was a struggle at times and this memory stuck with me since. Access to clean water is a global challenge, and whilst progress has been made, there are lots of people who still lack access to safe and clean water sources. It’s such a luxury that I think a lot of people take for granted.
MUAM: You're right, our point of view depends on our situation. It's a truly moving story. And what is a story of HELGA? How did a band start? I’ve read that you released your solo EPs and
joined three school friends and then with a drummer a band formed?
Helga: I started this as a solo project in late 2016 and released 2 EPs via
Icons Creating Evil Art in 2018. In around July 2019, I moved to the UK
to find my luck and put an ad up online as soon as I arrived. Cameron
was one of the first musicians I met and I found him to be a skilled
guitarist; he learned the songs pretty quickly and our energies matched
in a way that we’re both introverts. It wasn’t long until Cai found out
about Cameron joining my band (Cameron slipped his tongue, apparently?
hahaha) and Cai sent me a very long message on Instagram expressing his
interest in joining the band. As the guitar roles were already taken, he
was willing to play the bass and quickly got himself a brand new bass
guitar – again, showing his keen interest in joining the band. I found
this to be very wholesome and sweet and I felt that this person was very
determined and passionate. At some point, a guitar position reopened
and Cai who is originally a guitarist, got the job. Ryan, who used to
play in the same band (People as Places as People) as Cameron and Cai,
entered the picture. I find him to be an excellent and creative musician
and I felt very lucky and thankful that he decided to join us. Same
with Sami whom we found through the producer Bob Cooper. He learns stuff
quickly; a versatile and phenomenal drummer, he is. We had a few
bassists and drummers along the way until we finally settled with the
current lineup. When I met my bandmates in late 2019, it was exciting
and we had big plans! Unfortunately, covid was just right in the corner
and ruined it all temporarily. Nothing much happened since and it was
all quiet in the camp. We heard from Season of Mist in 2021 and little
did we know we were working on an album instead of EP number 3!
MUAM: There are a lot of guest musicians on the album. How did the recording process look like?
Helga: I know! From my perspective, it felt like Cai was the one who arranged things and booked the studio for us. He made sure that everything was sorted, kind of a mini-manager of the band, if you will. I love this about him, hahaha. As for guest musicians, most of the recording was held online via Musiversal. Our producer Luiz made sure that everything was recorded properly and I am quite impressed by the result of this, honestly. I realise the things we had to do and go through to get it done. Doing remote recording sessions via Musiversal felt like the epitome of a musician in covid times. We’re all very happy with the outcome!
MUAM: What inspires you to create art? I feel it must be nature and the beauty of mountains, trees, sea, mist and the uninhabited lands…
Helga: Exactly as you just said, but I also feel that I have some stories to tell and I want to share this with others in the hopes of meeting people who might relate to it in one way or another. I think Art is a
very human experience.
MUAM: Looking let’s say a few years back into the music industry being a female leader of the band was considered through many stereotypes, especially in metal music. These days thankfully it’s all changing, people become more open and I feel it seems the roles in a band are divided more equally. How do you consider your role in a band?
Helga: I agree, it is changing. Still lots of work to be done but we’re getting there, slowly but surely. That’s one more thing why I started this project - I want to encourage other girls to write and play music! We need more of us! Honestly speaking though, I sometimes feel like an outsider in the metal scene as I don’t really consider myself a “metalhead” and when I write music, it is influenced by metal but I don’t necessarily go around thinking “I’m going to write metal music” or that this is a metal band. I think labels are limiting, and that limits me creatively, too. Creative freedom is very important to me
as the primary songwriter of the band.
MUAM: You're absolutely right - classifications are useless. Thank you so much for your time and of course for the music. I truly enjoy the album! It’s a great journey😊
Helga: Thank you for your time and thank you for having me!😀
"Wrapped In Mist" was released on 10th November 2023 by Season Of Mist