Inspiruje ich twórczość Sonic Youth, The Horrors i Slowdive, ale gdzieniegdzie w ich muzyce słychać też echa The Cure czy Kraftwerk. Przede wszystkim jednak twórczość VOODOO BEACH cechuje własne spojrzenie na sztukę i wyjątkowa wrażliwość. Berliński zespół wydał właśnie swój drugi album, na którym z powodzeniem łączy indie rock z post punkiem i psychodelią.
Lata osiemdziesiąte, muzyka taneczna z nutą niepokoju, miarowych uderzeń perkusji i mrocznych gitar - tak najkrócej można zdefiniować to brzmienie, poniekąd już znane, a jednak wciąż budzące emocje i podobające się słuchaczom na całym świecie. Dość podobnie brzmiących post-punkowych zespołów są na świecie setki, jak nie tysiące. Jak więc wyróżnić się z tłumu? Dobrym pomysłem jest z pewnością wykorzystanie ojczystego języka.
O wyjątkowości tej płyty bez wątpienia świadczy to, że zaśpiewana została po niemiecku. To dodaje jej charakteru, dynamiki i energii, podobnie jak sam wyrazisty i zadziorny głos Heike Rädeker, która nie szczędzi emocji. Jest tu jednak też brzmieniowa różnorodność i połączenie znanych i cenionych inspiracji dość nietypowo. Na post-punkowych płytach nie zawsze spotyka się przecież gitarowe solówki, fortepianowe subtelne finały utworów, śpiew ptaków i zmiany tempa. Dominują automat perkusyjny, mroczny klimat, dekadencka aura, pełne melancholii i niepokoju wokale i nieskomplikowany, skutecznie wchodzący w głowę rytm. Tu to wszystko jest, ale jest coś jeszcze - wycieczki w kierunku innych gatunków, z pop-rockową lekkością na czele.
To też muzyka świetnie wyprodukowana, zmiksowana i dopieszczona pod kątem aranżacyjnych szczegółów. Słucha się tej płyty naprawdę świetnie, także wtedy, gdy nie skupia się na lirycznym przesłaniu, który nie zawsze może być oczywisty z powodu bariery językowej. Szkoda jedynie, że całość trwa zaledwie trzydzieści minut.
VOODOO BEACH byli na granicy rozpadu, gdy po 10 latach i kilku EPkach ze współpracy zrezygnowały główne siły sprawcze - wokalista i gitarzysta. Uratowała ich wspomniana Heike, fanka ich twórczości, która śledziła karierę grupy od dawna. Wniosła do zespołu nową siłę i energię. To między innymi dzięki niej ten album jest tak dobry, niesamowicie świeży i uniwersalny, bo łączy to, co znane i lubiane z czymś nowym.
Jeśli lubicie post punk, posłuchajcie koniecznie. Jeśli macie otwarte umysły na nietypowe połączenia, sięgnijcie po ten materiał tym bardziej.
84%
Posłuchaj płyty: VOODOO BEACH - Wonderful Life