Przepracować wewnętrzny ból i zmienić go w prawdę, a całą swoją wytrwałość w siłę, która pozwoli przekuć życiową pasję w cel i dążyć do niego konsekwentnie. Budować jakość korzystając z autentycznych doświadczeń i szczerych emocji. Nie iść na skróty. Krótko pisząc być sobą i robić swoje - niewątpliwie coś wiedzą na ten temat członkowie dublińskiego SPRINTS, którzy kilka dni po rozpoczęciu 2024 roku wydali swój debiutancki album. "Letter To Self" to szczery, mocny i konkretny strzał, który przypadnie do gustu fanom szeroko pojętej muzyki gitarowej.
Czy jesteś szczęśliwa(y)?
Uśmiechasz się, w rozmowach z ludźmi kierujesz się uprzejmością, zrozumieniem, serdecznością. Reagujesz. Śmiejesz się. A co w tym czasie dzieje się w środku? Czy na pewno czujesz się tak, jak zdaje się to wyglądać na zewnątrz? A może coś wewnątrz ciebie bezgłośnie wrzeszczy, chcąc się uwolnić? Może chcesz coś wyrazić, tylko nie zawsze wiesz jak to zrobić? A może nie chcesz kogoś urazić? To jak właściwie jest? Czujesz zmieszanie, zagubienie, niepokój, dyskomfort, przede wszystkim ten wewnętrzny.
Karla Chubb gniotła w sobie obawy, wyrzuty sumienia i poczucie winy potęgowane przez środowisko, w którym się wychowała. Uwolniła (przynajmniej częściowo) ją muzyka, dzięki której może wyrażać siebie, mówić to, co czuje i o czym chce, dzieląc się przemyśleniami, rozterkami, rozważaniami. Wokalistka, gitarzystka i autorka tekstów SPRINTS jest szczera i konkretna i przede wszystkim tym przekonuje publiczność. Pomagają jej oczywiście koledzy z zespołu, z którymi wspólnie buduje bardzo organiczne, surowe i szczere brzmienie. Czy jest szczęśliwszą osobą dzięki muzyce i koncertom, które może grać i podczas których uwalnia z siebie energię i emocje jeszcze silniej? Mam nadzieję że tak, że zwycięża w walce ze swoim wnętrzem, pozbywając się negatywnej energii.
Równowaga energetyczna
Z tym albumem jest tak, że jak usłyszy się go raz, choćby we fragmentach, w zdecydowanej większości przypadków wróci się do całości jeszcze wiele razy. Ta muzyka wchodzi w głowę i nuci się ją bezwiednie. Buduje pomost między chwytliwością, melodyjnością, nieokiełznaną energią i punkową surowością. Tak charakterystyczna dla punku szczerość zyskuje tu ujmującą przebojowość, która poparta jest jakościowym wykonaniem i trafnymi przemyśleniami w tekstach. Oczywiście ta muzyka zyskuje w żywej, koncertowej odsłonie i aż się prosi o wspólne wykrzykiwanie refrenów, bezkompromisowe pląsy pod sceną i bezpośrednią interakcję zespołu i publiki. Irlandzki kwartet dokładnie wie, co robi. Serwuje konkret, który spotka się z uznaniem zarówno fanów pop-rockowej przebojowości, jak i punkowej szczerości, a może i brzmień mocniejszych. Kto bowiem nie lubi fajnych piosenek o czymś zagranych i zaśpiewanych na luzie? Karla ma do tego bardzo fajny, oryginalny wokal.
List do siebie samego
Liderka SPRINTS na zespołowym
debiucie opowiada o tym, co uniwersalne i bliskie każdej wrażliwej
osobie, zwracając zarazem uwagę na sprawy ważne. Na płciową
dyskryminację, seksizm, rasizm, na stereotypowe ocenianie, na nieustającą walkę o
równość, o szacunek, o wysłuchanie drugiej strony, o akceptację, o docenienie.
To album o nas samych, o tym, o czym myślimy, gdy jesteśmy sami, o tym, co siedzi w nas głęboko i gniecie od środka, co odzywa się w nas w najmniej odpowiednim momencie. To historia o przeżytych traumach, o wpływie środowiska, w którym się wychowujemy na nasze postrzeganie świata, o towarzyszących nam obawach od lat, o stresie, którego nie idzie się pozbyć, o odliczaniu czasu w oczekiwaniu na coś. To krzyk pełen frustracji po to, by pozbyć się jej ze swojego życia, by uwolnić psychikę i w końcu móc osiągnąć upragniony spokój, żyć normalnie, po swojemu, bez wewnętrznych hamulców zatrzymujących energię niezbędną do tego, by być sobą i realizować się w wybranej świadomie roli.
To jak być sobą?
"Letter To Self" tak silnie uderza, bo oparty jest na własnych doświadczeniach, a przy okazji świetnych muzycznych wzorcach. Savages, Pixies, Siouxsie Sioux, IDLES, Bauhaus - wszystkie te zespoły były i są autentyczne w swoich działaniach. Z nich właśnie SPRINTS czerpią inspirację.
Nieważne skąd jesteś, niezależnie od tego, co doświadczyłeś, zawsze znajdzie się jakiś sposób by uwolnić się od tego i móc odczuwać wewnętrzne szczęście." - takie przesłanie niesie ten album. Tak bardzo potrzebne w dzisiejszych, przebodźcowanych czasach, w których świat pędzi donikąd. Walcz o siebie. Bądź autentyczny. Nie wzoruj się na innych, lecz szlifuj własną tożsamość, własną jakość. Tylko tak można być sobą. W przeciwnym razie jest się czyjąś kopią, najczęściej znacznie mniej interesującą niż oryginał.
90%
Posłuchaj płyty: SPRINTS - Letter To Self