Miejsce spokoju, ciepła, oddechu, uśmiechu. Azyl. Bezpieczna przestrzeń, w której można się zrelaksować, zebrać myśli i energię, odzyskać równowagę. Miejsce niezbędne w życiu każdego z nas. To oczywiście dom, bez którego nie bylibyśmy w stanie żyć.
A czym jest muzyczny DOM? To projekt, kolektyw wzajemnie inspirujących się twórców, którzy postanowili wspólnie poeksperymentować i stworzyć nietypowe dzieło, kipiące od energii i śmiało balansujące na pograniczu gatunków. Tej muzyki mogli posłuchać na żywo wszyscy ci, którzy zdecydowali się spędzić sobotni wieczór w Instytucie Kultury Miejskiej w Gdańsku.
To była przemiła, niezwykle ciepła i ujmująca szczerością godzina. Muzyka płynęła lekko i niespiesznie, kołysząc i relaksując. O melodię i rytm zadbali świetnie uzupełniający się Bartosz Weber, Piotr Domagalski i Miłosz Pękala, a na instrumentach dętych wspierali ich Michał Fetler i Tomasz Ziętek, balansując płynnie między popową lekkością, jazzującymi melodiami, chwytliwym pulsem i folkową nutą.
Fantastycznie wokalnie uzupełniały się trzy obdarzone różnymi, ale równie wyjątkowymi głosami - Maniucha Bikont, Gaba Kulka i Olga Mysłowska. Na zmianę przejmowały "dowodzenie", co fajnie urozmaicało wieczór. Mrok wokalu Olgi świetnie dopełniał się z przestrzennością głosu Maniuchy i ciepłem wokalu Gaby. Szczególnie pięknie zabrzmiało oparte na folkowym śpiewie "Niebo", z unoszącą się w czasoprzestrzeni melodią, rytmiczna, wesoła "Tęcza", wspólnie śpiewana z publicznością oraz ukazujący kwintesencję projektu utwór "Dom".
Publiczność bardzo ciepło przyjęła grupę, a szczere reakcje i owacje na tę bardzo uniwersalną muzykę stworzyły niemal domową atmosferę. Zdecydowanie na tym koncercie, świetnie nagłośnionym, odbywającym się w pięknej, kameralnej sali można było poczuć się jak u siebie.