Macie czasem ochotę posłuchać po prostu fajnej, niezobowiązującej muzyki, przy której nie sposób się nie uśmiechnąć? Co powiecie na odrobinę synth-popowej taneczności w koncertowej odsłonie? Sobotni wieczór idealnie nadaje się by pokołysać się do dyskotekowych rytmów, a świetna okazja ku temu nadarzyła się w warszawskim BARdzo bardzo. Do stolicy przyjechał fiński wokalista i multiinstrumentalista Jaakkko Eino Kalevi i zabrał publiczność w podróż do swojego mieniącego się tęczą barw magicznego i tajemniczego muzycznego świata.
Wybierając się na ten koncert długo rozmyślałam nad tym, że nie jest to moje pierwsze spotkanie z artystą, a jednak w gąszczu wspomnień nie mogłam przypomnieć sobie gdzie i kiedy miał miejsce ten koncert. Na szczęście w zlokalizowaniu poprzednich występów Jaakko w Polsce pomógł mi oczywiście Internet. Jak wielkie moje zdziwienie było, gdy uświadomiłam sobie, że artysta wystąpił niemal 10 lat temu w gdańskim B90 w ramach Soundrive Festival, w ramach którego prezentowali się także Fear Of Men czy Austra.
Co zatem zmieniło się przez tę dekadę, poza tym, że nie odbywa się już ten fantastyczny festiwal? Jaakko odwiedził Polskę jeszcze kilkukrotnie, nagrał kolejne albumy, w tym bardzo ciekawy ubiegłoroczny "Chaos Magic", który stanowił podstawę setlisty sobotniego koncertu. Jego twórczość nie straciła nic ze swojej wyjątkowości - nadal cechuje się popową lekkością zabarwioną rozmarzoną nutą i subtelnym wyrafinowaniem. Jaakko zręcznie balansuje między delikatnymi pulsami elektroniki, ujmującą melodyjnością i psychodelicznymi odjazdami, czarując przy tym swoim niezwykle przyjemnym, ciepłym głosem. Do Warszawy przyjechał w towarzystwie obdarzonej równie miłym dla ucha głosem basistki oraz perkusisty. Sam oprócz śpiewu podjął się gry na klawiszach, elektronicznej perkusji oraz gitarze pięknie ozdobionej cekinami.
Nieco ponad godzinny koncert przyniósł porcję bardzo miłych dla ucha, ciepłych melodii, do których aż chciało się kołysać, a nawet trochę potańczyć, Klimatyczna, kameralna, przestrzeń BARdzo bardzo pięknie podkreśliła atmosferę tego muzycznego spotkania. Po koncercie można było spotkać się z artystą i zamienić kilka słów. Była to bardzo nostalgiczna wycieczka i naprawdę świetny czas spędzony w pięknym miejscu i bardzo dobrym muzycznym towarzystwie.