"Indywidualiści zawsze mieli i będą mieć pod górę w tym smutnym świecie" - podkreślają muzycy grupy Pleń, opowiadając mi o swojej twórczości. "Przechrzta", debiutancki materiał grupy, który ukazał się latem ubiegłego roku to nie tylko jeden z najciekawszych black-metalowych albumów ostatnich lat, ale przede wszystkim szczera opowieść pełna mroku, goryczy, niepokoju i refleksji na temat realiów, w których żyjemy.
Czym jest Pleń, zarówno w wydźwięku dosłownym, jak i w przenośni? Co to znaczy być oryginalnym? Jak być sobą, gdy otaczający świat skłania do niewychylania się z tłumu? Rozmawiamy m.in. o świadomości, wolności, niezależności. O emocjach. O tym, co ważne. Uwaga czytelnicy! Charakter wypowiedzi został zachowany w oryginalnej formie, w wyniku czego niektóre treści mogą okazać się nieodpowiednie dla osób poniżej osiemnastego roku życia.
Pleń, fot. Aleksandra Michalik |
Między Uchem A Mózgiem: Czego człowiek może nauczyć się od owadów?
Pleń: Jakby się tak zastanowić, to ludzie i owady są całkiem podobni pod pewnymi względami, wszystko prowadzi do tego aby przetrwać, za wszelką cenę. Ludzie od owadów mogli by nauczyć się współpracy, a nie pasożytnictwa.
MUAM: Bardzo mądrze. Wiecie dlaczego o to pytam 😊 Po wpisaniu w popularną wyszukiwarkę nazwy waszego zespołu pierwszą informacją, na którą natrafiłam był opis intrygującego zjawiska pełznącej masy larw muchówki, które nie jest naukowo wyjaśnione. Niestety nie miałam jeszcze przyjemności dostrzec go w przyrodzie, widziałam za to niejednokrotnie w zupełnie innym, metaforycznym kontekście. To doskonała analogia społeczeństwa, takiej bezmyślnej masy, tłumu podążającego w bliżej nieokreślonym kierunku, bezrefleksyjnie, przed siebie, donikąd, bez celu, bez sensu. Co o tym myślicie? Dokąd wg Was zmierza ludzkość?
Pleń: Dokładnie. Ludzkość to bezmyślna masa, podążająca bez celu, bez refleksji, a dokąd zmierza? Jeśli powiemy, że zmierza do pierdolonego upadku, to będzie brzmieć trywialnie, więc zostańmy przy tym, że zmierza donikąd, po nic, po kres.
MUAM: Po wpisaniu Was natomiast bez polskich znaków, czyli tak, jak wyszukiwać Was będą osoby spoza naszego kraju, wyszukiwarka wyrzuca informacje o humanoidalnym robocie, który powtarza ludzkie ruchy. Chodzi mi przede wszystkim tu o automatyzm, zaprogramowanie działań i w zasadzie ślepe wykonywanie poleceń. To też mam wrażenie ciekawie nawiązuje do tego, o czym opowiadacie poprzez sztukę. Co o tym myślicie?
Pleń: Ciekawe spostrzeżenie, ale jak widać tak miało być. Humanoidalny robot który powtarza ludzkie ruchy? A czym innym jest człowiek, od dnia narodzin obserwujemy innych ludzi, powtarzamy ich ruchy i wykonujemy ich polecenia, a potem jak zaprogramowani zapierdalamy tak do końca naszych dni...
MUAM: Przeczuwam, że jest w Was wiele niezgody na to, co dzieje się na
świecie, że nie podążacie za wspomnianym tłumem i chcecie robić swoje,
opowiedzieć o czymś ważnym. Co was przytłacza? Co chcielibyście ze
świata wyplenić?
Pleń: Nie przystoi nam populistyczne gadanie, zamiast narzekać wolimy rozlać się emocjonalnie poprzez muzykę i naszą twórczość. Niezgoda ludzi była od zawsze i będzie, nic tego nie zmieni. Co nas przytłacza? Ludzie i ich głupota. Co chcemy wyplenić? Ludzi. Próżnych, obłudnych, oślizgłych. Jak larwy.
MUAM: We wspomnianym tłumie trudno o oryginalność, indywidualność. Te cechy spotykane są przeważnie u jednostek, które idą w przeciwnym kierunku, znacznie trudniejszą, bardziej wyboistą drogą. Ile wg Was znaczy taka jednostka?
Pleń: Wszystko zależy od człowieka. Można być oryginalnym w pozytywnym i negatywnym znaczeniu, a to i tak zależy od obserwatora. W Pleń spotkało się pięć takich jednostek, nie jest łatwo wyznaczyć jeden kierunek drogi. Podobno piękno rodzi się w bólach, więc czasem lepiej jest trochę pocierpieć, wytrzymać i stworzyć coś ciekawego. Indywidualiści zawsze mieli i mieć będą pod górę w tym smutnym świecie. Trzeba mieć tylko nadzieję, że ktoś ich kiedyś dostrzeże i doceni.
MUAM: Wszyscy kłamią – zwykł mawiać w popularnym serialu Dr House. Nie mylił się. Na Waszej płycie w finale pada bardzo ważne zdanie - „a ty kłamiesz, skłamałeś i skłamiesz”. Ludzie kłamią, by dopasować się do innych, nie odstawać od tłumu, nie poczuć się odrzuconym. Prawda zwykle nie jest w cenie, bo przeraża, obnaża słabości. Rozwiniecie tę myśl?
Pleń: Dla każdego prawda może zupełnie czymś innym, dla jednych jedyną słuszną drogą życia, dla innych wprost przeciwnie. Odnosząc się do poprzedniego pytania, wszystko zależy od danej jednostki. My cenimy prawdę i prawdą się posługujemy, dla innych nasze kłamstwo może być prawdą, a dla nas ich prawda może być kłamstwem.
Pleń, fot. Aleksandra Michalik |
MUAM: Z każdym kolejnym odsłuchem Waszego debiutu nie tylko odkrywam coraz więcej interpretacyjnych ścieżek, ale też jestem coraz bardziej pewna, że wszystko się tu zgadza – muzycznie, tekstowo, atmosferycznie. Co zainspirowało was, by opisać tę historię właśnie poprzez black metal?
Pleń: U każdego z nas black metal jest najbliżej sercu, więc po co szukać odległych sposobów by wyrzygać emocje. Jakkolwiek to banalnie nie brzmi black metal jest dla nas najszczerszą możliwą drogą do przekazania całego spektrum emocji. Potrafi pięknie oddać melancholię, zadumę, refleksję, a po chwili gotującą się złość, surową i zwierzęcą energię.
MUAM: W pełni się zgadzam. Album jest bardzo ładnie, bardzo spójnie zrealizowany, w czym wspomógł Was Michał Kiełbasa. Z tego, co wyczytałam w albumowej książeczce, Neithan nagrał też partie ambientowe, które pięknie dopełniają klimat całości. Jak Wam się razem pracowało?
Pleń: Współpraca przebiegała bardzo dobrze, na ten moment trudno sobie wyobrazić lepszą realizacje płyty i tego co chcieliśmy osiągnąć. Neithan potrafił odzwierciedlić nasze pomysły, a jego partie ambientowe dopełniły dzieła.
MUAM: Jest was piątka. Nie ujawniacie tożsamości, skrywacie się za kapturami. Skupiacie uwagę wyłącznie na tworzonej sztuce. To bardzo tajemnicze, intrygujące, a zarazem piękne. Jednocześnie to bardzo kontrastuje z tym, na co większość zwraca uwagę współcześnie. Czy poprzez sztukę chcecie podkreślić, że liczy się przede wszystkim to, co mamy do powiedzenia, co czujemy, co chcemy przekazać, a nie to, co promuje się w mediach społecznościowych, czyli niejednokrotnie warstwę zewnętrzną, za którą kryje się zwykły banał i pustka?
Pleń: Nie ukrywamy tożsamości na siłę, jesteśmy zakapturzeni, aczkolwiek twarzy nie zasłaniamy. Łatwo jest nas znaleźć w Internecie, wystarczy poszukać. Na scenie po prostu chcieliśmy, aby na pierwszym planie była nasza twórczość. Nie stoimy również w miejscu - muzyka jak i nasza wizja sceniczna może ewoluować z czasem. Poprzez naszą sztukę chcemy jedynie oddać emocje i to, co czujemy.
MUAM: Do ekspresji myśli wybraliście ojczysty język, który nie jest łatwy i
mam wrażenie nie aż jest tak plastyczny i uniwersalny jak angielski.
Korzystacie też z archaicznych określeń, takich jak przechrzta,
zarzewie, szaniec, jutrzenka. Czerpiecie też z poezji Leśmiana, a także
tłumaczenia wiersza Charlesa Baudelarie. To pięknie definiuje waszą
oryginalność, z drugiej strony może utrudnić osobom spoza granic naszego
pięknego kraju zrozumienie przesłania. Czemu zatem polski i co
zainspirowało Was do wyboru tych fragmentów poezji? Nie chcecie iść na
skróty i bardzo to doceniam.
Pleń: Na co dzień myślimy i porozumiewamy się po polsku, żyjemy tutaj. Nie
robimy niczego pod publiczność, tylko dla nas samych, zatem naturalne było
wykorzystanie naszego ojczystego języka. Nieważne w jak dobrym stopniu znamy
obce języki, najlepiej oddać emocje właśnie w języku, w którym
się tworzą dane stany emocjonalne. To działa jak odruch, tak jest najszybciej,
to najkrótsza droga, po prostu. Życie w Polsce czy obecnych czasach daje
wiele inspiracji do pisania takich tekstów.
Poza tym, z naszych obserwacji wynika, że trafiamy również do słuchaczy spoza naszego kraju, co tylko nas utwierdza iż wybrana droga była odpowiednią. Cieszy nas fakt, iż pomimo bariery językowej potrafimy samą muzyką wzbudzać w ludziach emocje, kiedy nawet nie rozumieją tekstu.
Odnośnie poezji i wybranych fragmentów to zostały wybranie nieprzypadkowo - czytamy poezje, uważamy, że jest ponadczasowa, a wspomniane fragmenty idealnie według nas pasowały, by ich użyć na tej płycie.
MUAM: A z osobistej perspektywy czym jest dla Was Pleń?
Pleń: Myślimy, że już dostatecznie wyczerpaliśmy ten temat, nie możemy podać wszystkiego na „tacy”. Pleń jest zwiastunem.
MUAM: Jasne, nie drążę już zatem :) Pleń jest obecnie w trasie koncertowej i daje się poznać publice. Choć nie miałam jeszcze przyjemności posłuchać Was na żywo, wiem że reakcje są bardzo ciepłe. Jak Wam się gra? Jak odbieracie reakcje publiczności? Jakie macie dalsze plany w tym zakresie?
MUAM: Trzymam mocno kciuki! Na koniec odwróćmy kolejność - może macie do mnie jakieś pytanie?
Pleń: Czym dla Ciebie jest Pleń?
MUAM: Bardzo dobre pytanie, na które w sumie już częściowo odpowiedzieliśmy wspólnie, przynajmniej pod kątem metaforycznym - jest zdecydowanie analogią ludzkiej bezmyślności i tłumnego parcia donikąd. Muzycznie natomiast Pleń jest bardzo obiecującym zespołem z ciekawym pomysłem na siebie i pięknie utkaną w dźwiękach tajemnicą, którą chce się odkrywać krok po kroku - zarówno poszukując nowych znaczeń jak i po prostu cieszyć się muzyką. Podobnie jak Wam, black metal także mi jest bardzo bliski, choć wędruję przeróżnymi brzmieniowymi ścieżkami.
Pleń: Dzięki za wywiad!
MUAM: To ja bardzo dziękuję i mam nadzieję do zobaczenia już niedługo na koncercie!
"Przechrzta", debiutancki album grupy Pleń ukazał się 7 lipca 2023 roku nakładem Old Temple.
Możecie nabyć go tu: https://oldtemple.bandcamp.com/album/ple-przechrzta
Więcej o zespole na oficjalnej stronie internetowej: https://plenofficial.com/