poniedziałek, 20 maja 2024

Billie Eilish - Hit Me Hard And Soft (17.05.2024)

Wróciła, gdy nikt się tego nie spodziewał, znienacka zapowiadając swój trzeci album. Oczywiście zrealizowała go po swojemu, co prawdopodobnie zirytuje niejedną osobę, która oczekiwała czegoś innego. Czy korzystała z pomocy wytwórni i doświadczonych producentów, by nagrać jak najbardziej przystępny materiał? Pewnie tak, ale wyszła z tego obronną ręką. Słodycz, a za moment niepokój, euforia, a chwilę później refleksja, a wszystko to podane z wdziękiem i pomysłem. Trzecia płyta Billie Eilish to emocjonalna mieszanka wybuchowa, która zgodnie z tytułem uderza silnie, by za moment ukoić.

 


 

Delikatny, kojący głos, subtelna aura i urzekająca melodia zbudowana przy pomocy elektroniki i instrumentów smyczkowych - tak zaczyna się ten materiał. Bardzo romantycznie, w sam raz na wieczór. Jednak nie jest to jednoznacznie "mięciutka" brzmieniowo płyta. Jest w sposobie ekspresji artystki jakiś niepokój, jest tajemniczość, wreszcie - jest moc.

Billie robi co chce, bo niczego nie musi już udowadniać - ma rzesze fanów na całym świecie, którzy wspierają ją i będą wspierać niezależnie od tego, co zaprezentuje. Po prostu pójdą za nią w ogień. Na "Hit Me Hard And Soft" stawia na kontrasty i sięga po zderzenia ciężaru z przystępnością, tego co żywe, z tym, co produkcyjnie przekręcone, tego, co miłe z tym, co niekoniecznie.

Eilish bawi się konwencją - po wyciszeniu na wstępie sięga po mocny taneczny podkład i chwytliwy haczyk w postaci prowokującego tekstu, w którym deklaruje, że tamtą dziewczynę mogłaby w zasadzie "zjeść na lunch" i robi to tak przekonująco, że piosenka wyrywa z kanapy, fotela, ławki w parku czy innego miejsca, na którym się w danej chwili siedzi słuchając tej płyty. Tak, najlepiej posłuchać jej na słuchawkach, odcinając się od otoczenia, by poznać wszystkie jej odcienie i docenić świetną produkcję materiału. 

Fantastycznie bawi się przestrzenią i klimatem w elektronicznym "Chihiro" - to bezapelacyjnie jeden z najlepszych fragmentów tej płyty. Świetnie odnajduje się też w bardzo uniwersalnych brzmieniach popowych, które bez problemu znajdą miejsce w popularnych radiowych rozgłośniach - taka jest środkowa część tego albumu. 

Wbrew temu, co teraz popularne akurat tu nie chodzi o single, krótkie strzały, a o całość. "Hit Me Hard And Soft" to dziesięć kompozycji, które mają ukazać szerokie spektrum emocji, które artystka chce przekazać. A ma do powiedzenia bardzo dużo, choćby o tym, że nie chodzi w życiu o to, by robić coś na siłę, a o pasję, miłość, radość.

To bardzo dobra płyta bardzo zdolnej dziewczyny, która potrafi zrobić pop po swojemu - bez spiny, bez parcia na sławę, bez wpisywania się w konkretne trendy, lecz tak, by zaskoczyć, by sprawić, że odbiorca niezależnie od wieku posłucha tej płyty z przyjemnością, a być może i nawet kilka razy wzruszy się.  Nie musi się dostosowywać, próbować nikogo kopiować, ubierać w określony sposób, by zwrócić uwagę - naprawdę wystarczy, że będzie sobą.

Posłuchaj płyty: Billie Eilish - Hit Me Hard And Soft

 

Billie Eilish przyjedzie w 2025 roku do Polski! Artystka wystąpi w krakowskiej Tauron Arenie 3 i 4 czerwca 2025 roku. Tym samym już za nieco ponad rok spełni się marzenie wielu fanów jednej z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych wokalistek ostatnich lat. Fajnie, prawda? Na oba wydarzenia zaprasza Live Nation Poland. Biletów szukajcie na www.livenation.pl.