Mają we krwi rock'n'roll i chęć szaleństwa, zabawy na całego, bez kompromisów. I takie też piszą piosenki - hity, które wchodzą w głowę, przy okazji dotykając tematów uniwersalnych - miłości, rozterek, zmagań, wewnętrznej walki. Palaye Royale wracają z nowym albumem, który wypełniają praktycznie same przeboje. Komu się spodobają?
Muzyka na nowej płycie Palaye Royale to kwintesencja przebojowości z nutą nostalgii do czasów, gdy emo-pop święcił swoje największe triumfy. Jeśli zasłuchiwaliście się kiedyś w muzyce My Chemical Romance czy Thirty Seconds To Mars, jest spora szansa, że spodoba wam się spora część "Death or Glory". Kilka fragmentów niewątpliwie polubią też sympatycy pop-rockowej klasyki spod znaku Oasis. A przede wszystkim są tu po prostu fajne, chwytliwe, nieskomplikowane, uniwersalne piosenki długości około 3 minut, które mogą towarzyszyć o dowolnej porze dnia, nieść uśmiech i wspomnienia z czasów, gdy wszystko zdawało się mniej skomplikowane.
Albumu możecie posłuchać tu: https://open.spotify.com/album/0d057DHZkVhYZCDRrr1p5f
Palaye Royale mają w Polsce wierne grono oddanych fanów, którzy przy każdej wizycie zespołu w naszym kraju witają go owacyjnie i ekstatycznie. Nic dziwnego, że muzycy chętnie przyjeżdżają na koncerty do Polski. Jesienią nadarzą się kolejne...3 okazje na spotkanie z zespołem. Palaye Royale zagrają:
22 listopada w Poznaniu w klubie B17
7 grudnia w Gdańsku w klubie B90
8 grudnia we Wrocławiu w klubie A2
Na koncerty zaprasza Live Nation Polska, a szczegóły znajdziecie na www.livenation.pl