Robią wszystko po swojemu, na własnych zasadach i zaprzeczają swoimi działaniami marketingowej filozofii, udowadniając, że jeśli chce się coś przekazać i robi się to dobrze, dotrze się do świadomego odbiorcy. Kanadyjczycy z Godspeed You! Black Emperor wracają z nową płytą - bez tytułu, ale z ważnym przesłaniem i bardzo wymowną muzyką.
Zastąpić promocję jakością
Czy da się w dzisiejszych czasach wydać płytę nie promując jej, nie rozsyłając mediom poprzez agencje, nie krzycząc o tym we wszystkich możliwych źródłach?
Godspeed You! Black Emperor nie mają kont na portalach społecznościowych, nie nagrywają rolek, które znikają po 24 godzinach, nie przygotowują reklam, nie publikują postów, nie pokazują swoich twarzy po to, by zwrócić uwagę osób przewijających kolejne obrazki, hasła, treści, nie zawsze niosące jakieś przesłanie. Robią swoje - komponują świetną, skłaniającą do refleksji muzykę, eksperymentują z brzmieniem i tworzą pełne emocji utwory, które od lat docierają bez problemu do rzeszy fanów na całym świecie. Jak? Poprzez zespołową stronę internetową, niezależne sklepy, platformy takie jak bandcamp, oraz poprzez koncerty. I znów to zrobili, nagrali potężny album, wobec którego po prostu nie da się przejść obojętnie.
Muzyka, która mówi sama za siebie
Jeśli po prostu umiesz grać, masz talent kompozytorski, pomysł na własny styl i jesteś kreatywny, nie potrzebujesz niczego więcej. Godspeed You! Black Emperor od lat utrzymują równy, wysoki poziom. Nowy album jest podobnie jak wszystkie poprzednie bardzo wymowny. Muzyka, rozwijająca się powoli, niespiesznie, skłania do refleksji i drąży w umyśle korytarze. Jest mroczna, hałaśliwa, narastająca, ale też hipnotyzująca i pełna niepokoju.
W kompozycjach w zasadzie nie ma słów, ale zarówno każda z nich, jak i całość materiału ma bardzo wymowny tytuł, które mają zwrócić uwagę na to, że na świecie nie jest dobrze i warto rozejrzeć się dookoła, by to zrozumieć. Jaki sens mają nasze działania, podczas gdy na tej samej planecie, w innym niż nasz, dotkniętym wojną kraju giną niewinni ludzie? Nie sposób wyrazić żalu, smutku i nie pochylić się nad losem ludzkości, gdy już dotrze do nas ta świadomość. Podczas gdy w "wolnym" świecie ludzie kłócą się o byle co i udowadniają sobie wzajemnie czyja "racja" jest bardziej słuszna, w Izraelu, na Ukrainie i kilku innych miejscach giną ludzie. Tytuł wydawnictwa odnosi się bezpośrednio do ofiar masakry w Strefie Gazy. Tragicznej, przerażającej, niemal niemożliwej do wyobrażenia. To jednak rzeczywistość dwudziestego pierwszego wieku.
Dzielmy się tym, co dobre
Kanadyjscy mistrzowie nastroju poprzez swoje dźwięki zdają się mówić, że wojna jest nieuchronna i trzeba mieć tego świadomość. Jednocześnie zamiast się kłócić, ścigać i żreć o wszystko, warto zrobić razem coś dobrego. Kolektyw zebrał się, wspólnie skomponował i zarejestrował płytę, którą oferował swoim fanom. Płytę poruszającą, chwytającą za gardło, a jednocześnie piękną.
Warto też się nie poddawać i w swoich działaniach być konsekwentnym. Tak jak muzycy GY!BE. Robić swoje. Dzielić się dobrą energią i budować mosty, zamiast je palić. Skupić się na tym, co ma sens. Nie tracić czasu na bezwartościowe przewijanie reklam. Skoncentrować się na bezpośrednim kontakcie z człowiekiem i szczerych emocjach. Pomyśleć o tym, co naprawdę ważne. Chronić to, co cenne i szukać pocieszenia w sztuce. Ta płyta, mimo oczywistego mroku ma też w sobie iskierkę nadziei. Przekonajcie się na własne uszy.
Album dostępny jest tu: https://godspeedyoublackemperor.bandcamp.com/album/no-title-as-of-13-february-2024-28340-dead