wtorek, 22 października 2024

Jak grać metal na skrzypcach, czyli o koncercie Ne Obliviscaris w Warszawie

Wituozerski kunszt, chwytające za serce melodie i metalowa moc - tak było w niedzielny wieczór w warszawskiej Proximie, gdzie zawitał jeden z najciekawszych zespołów metalowych ostatnich lat - Ne Obliviscaris. Australijskiej grupie towarzyszyły bardzo obiecujący Freedom Of Fear oraz specjalizująca się w przebojowej odmianie metalcore izraelska grupa Walkways. Był to jeden z tych wieczorów, podczas których fani różnych odmian metalu i muzyczni odkrywcy mogli znaleźć coś dla siebie.




 

Co za dużo to...

Choć zawsze warto posłuchać czegoś nowego, coś odkryć i dać szansę nowym brzmieniom, akurat tego wieczoru nie wszystko poszło dobrze. O ile death metalowa propozycja Freedom Of Fear okazała się sympatyczna dla ucha i bardzo widowiskowa, w szczególności ekspresja sceniczna wokalistki, o tyle koncert Walkways niestety nie trafił w moje muzyczne potrzeby. Wynikające ze wspomnianych występów i koniecznych technicznych przepinek przesunięcie czasowe koncertu headlinera niemal na 21.30 przy planowanych dwóch godzinach koncertu, niestety nie do końca sprawdziło się w niedzielny wieczór, gdy większość osób myślała już o odpoczynku przed nadchodzącym tygodniem niż o chłonięciu dźwięków. Dlatego też frekwencja w Proximie nie była najwyższa. Ci jednak, którzy zdecydowali się spędzić ostatnie godziny weekendu z muzyką na żywo, zdecydowanie nie mieli czego żałować, szczególnie podczas występu gwiazd wieczoru.

Freedom of Fear

Walkways

Fuzja metalu i klasyki

Ne Obliviscaris to jeden z tych zespołów, które mają szansę spodobać się szerszej grupie miłośników mocniejszego grania. To prawdziwa gratka dla fanów fuzji metalowego wykopu i wpływów muzyki klasycznej i filmowej. Australijski zespół jest absolutnie zjawiskowy, a o jego sile stanowi wiodąca rola skrzypiec, na których wirtuozersko melodię prowadzi Tim Charles. Wspomniany skrzypek odpowiedzialny jest także za melodyjny wokal, który dopełnia rozdzierający krzyk Marca "Xenoyra" Campbella. Gdy doda się do tego potężne galopady perkusyjne i gitarową wirtuozerię, otrzymujemy połączenie potężne, a zarazem niebanalne, które sprawdza się w koncertowej odsłonie fenomenalnie. 

 



Dwa flagowe albumy w pełnej krasie

Tegoroczne występy Ne Obliviscaris to dwugodzinne koncerty, w ramach których grupa prezentuje w całości dwie rewelacyjne płyty - obchodzącą 10 rocznicę wydania "Citadel", która zapewniła im międzynarodową rozpoznawalność oraz "Exul" z 2022 roku, będącą powrotem po kilku latach przerwy. Rozpoczynają od tej rocznicowej - atmosferycznej, pełnej nostalgii i delikatności, pięknie przełamanej mrokiem, by następnie dorzucić do pieca nieco ognia w postaci mocniejszych najnowszych nagrań. W koncertowej odsłonie ten materiał zabrzmiał wspaniale - konkretnie, selektywnie i w pełnej krasie, pięknie podkreślając umiejętności każdego z muzyków. O podstawę brzmienia zadbał powracający po trzyletniej przerwie Dan Presland, a jego przyjaciele z zespołu poprowadzili melodię. Wirtuozeria na najwyższym poziomie przeplatała się z naturalnością i luzem.



Dobra atmosfera to podstawa

Muzycy Ne Obliviscaris to bardzo mili, otwarci i uśmiechnięci ludzie, wdzięczni za każde wsparcie i energię, którą daje im na koncertach każda osoba. To ciepło i naturalność były momentalnie wyczuwalne, gdy zespół był na scenie.

Publiczność chłonęła płynące ze sceny dźwięki bardzo entuzjastycznie, reagując gorąco na każdą zmianę melodii i każdą zachętę do interakcji właściwie od samego początku. To rozkręciło atmosferę wieczoru i fajną zabawę pod sceną. Szaleństwa i gorący doping nie były jednak jedynym odpowiednim pomysłem na odbiór tej muzyki. Równie wybornie kontemplowało się ją nieco dalej od sceny, słuchając w skupieniu, szczególnie wspomnianych wcześniej wybornych partii skrzypiec Tima Charlesa. 

To były naprawdę świetne dwie godziny, zwieńczone jeszcze bisem w postaci kompozycji "And Plague Flowers The Kaleidoscope", po którym każdy wrażliwy miłośnik muzyki, otwarty na piękno, mógł poczuć się w pełni usatysfakcjonowany.

 




Więcej zdjęć z występu znajdziecie tu:

Ne Obliviscaris  https://www.muamart.pl/index.php/ne-obliviscaris/

Walkways: https://www.muamart.pl/index.php/walkways/

Freedom Of Fear: https://www.muamart.pl/index.php/freedom-of-fear/