sobota, 25 stycznia 2025

Transowa podróż na pogranicze świadomości, czyli Caspar Brötzmann Massaker w Warszawie

Misterium hałasu, rytualne zapętlenia i gitarowa wirtuozeria - tak było 24 stycznia w Warszawie. W klimatycznej, industrialnej przestrzeni klubu VooDoo w piątkowy wieczór wystąpił jeden z najoryginalniejszych gitarzystów ostatnich dziesięcioleci, Caspar Brötzmann, zabierając publiczność w psychodeliczną podróż na pogranicze świadomości. Wraz ze swoim triem, jako Caspar Brötzmann Massaker rozpoczął w Warszawie europejską trasę koncertową, powracając do kultowych kompozycji i zapowiadając nowy rozdział w zespołowej historii.

 


 

Spokojny wstęp do transowego szaleństwa

Dobre piosenki nie potrzebują wielkiej oprawy - wystarczy miły, charyzmatyczny głos, intrygujący tekst i gitara akustyczna - wiadomo to nie od dziś, a jednak niezmiennie miło jest przekonać się o tym po raz kolejny. Conny Ochs, który otwierał piątkowy wieczór w VooDoo zaśpiewał z pasją, z każdym kolejnym utworem zaskarbiając sobie coraz większą sympatię publiczności, która choć przybyła głównie po elektryzującą dawkę hałasu, otwarcie przyjęła artystę. Śpiewał o podróżach, walce z nałogami, o emocjach - konkretnie i uniwersalnie. Przekonał do siebie szczerością i otwartością. Zagrał przekrojowy materiał, budując miłą, sympatyczną atmosferę. Jednak to, co najlepsze, miało dopiero się wydarzyć...


 

Transowa podróż w nieznane

Tuż przed dwudziestą pierwszą światła przygasły, scenę spowił dym i z głośników popłynęły mantryczne dźwięki. Po transowym intrze na scenie pojawił się bohater wieczoru, Caspar Brötzmann, który rozpoczął instrumentalne popisy od wstępu na basie. Następnie dołączyła do artysty sekcja rytmiczna, by wspólnie wyruszyć w podróż w nieznane. Bas, perkusja i gitara to trio, które może niemal wszystko, jeśli tylko rozumie się wystarczająco dobrze. Brötzmann i przyjaciele dogadali się niemal bezbłędnie, rozbudowując legendarne już w niektórych kręgach kompozycje do otwartych form - pokręconych, potężnych, pełnych zaskakujących zwrotów akcji. 





Hipnoza przy pomocy dźwięków

Syn Petera Brötzmanna, jednego z prekursorów free jazzowego grania, o improwizacji wie niemal wszystko. Na przestrzeni lat wypracował swój własny, niepodrabialny styl, który wpłynął na twórczość takich grup jak Sonic Youth czy Sunn O))), nadając mu status twórcy legendarnego, kultowego. W Warszawie rozpoczął europejską trasę koncertową (z wyłączeniem epizodycznego, grudniowego występu w Poznaniu w Pawilonie), powracając na scenę po wieloletniej przerwie, by zagrać zarówno ponadczasowe kompozycje na czele z "The Tribe" i "Massaker", jak i rozpocząć nowy rozdział. Na scenie towarzyszyli mu basista oraz perkusistka, którzy świetnie zgrali się z wirtuozem, budując niepowtarzalny klimat. Nie chodziło tu o solówki, lecz o konsekwentne budowanie hipnotyzującej atmosfery, pozwalającej sięgnąć tego, co nieuchwytne, nienamacalne i niemożliwe do zdefiniowania. 

Brötzmann hipnotyzował zapętleniami i hałaśliwymi sekwencjami. Towarzyszący mu muzycy płynęli w rytmie wraz z nim, napędzając bieg kolejnych kompozycji. Odleciała też publiczność, która chłonęła ten koncert z zapartym tchem, gorąco oklaskując artystów w chwilach wyciszenia. Z każdym kolejnym utworem robiło się coraz intensywniej i coraz goręcej i choć muzyka nie należała do najłatwiejszych, sprawiła publiczności wiele radości.


 

 

Klimatyczna przestrzeń ze świetnym dźwiękiem

Sufit w klubie nie należy do najwyższych, zatem humorystyczną wartością dodaną był fakt, że zarówno Brötzmann jak i Ochs, obaj wysocy bohaterowie wieczoru, niemalże ściągali włosami pajęczyny z puchatej, czarnej powierzchni zdobiącej sklepienie sali. Nie przeszkodziło to jednak w świetnej zabawie. Mimo drobnego dyskomfortu związanego z poruszaniem się, muzycy czuli się na scenie komfortowo. Wszystko to dzięki dobrze rozchodzącemu się w sali dźwiękowi, a także świadomej publiczności, która przybyła do klubu VooDoo by słuchać i chłonąć, a nie dyskutować o różnych niespecjalnie istotnych sprawach.

Kończąc koncert Caspar wyraził nadzieję na rychły powrót do Polski. Miejmy nadzieję, że będzie to możliwe bardzo niedługo.  Jeśli psychodelia i hipnotyczne zapętlenia są tym, co cenicie w muzyce, trio zapewni wam moc doznań.




Więcej zdjęć z koncertu znajdziecie tu: 

Conny Ochs: https://www.muamart.pl/index.php/conny-ochs/

Caspar Brötzmann Massaker:https://www.muamart.pl/index.php/caspar-brotzmann-massaker/