Żyć z pasji, tworzyć sztukę, nieustannie się rozwijać i spełniać się artystycznie - to marzenie każdego twórcy. Darkside spełnili je z nawiązką. Robią swoje i mają ten przywilej, że nie muszą podążać utartym szlakiem planów wydawniczych i tras koncertowych. Nagrywają wtedy, gdy czują, że nadszedł ku temu właściwy czas, że to jest ten moment, gdy warto o czymś powiedzieć i coś przekazać poprzez muzykę. Od 2011 roku zdążyli już nieźle namieszać na alternatywnej scenie, z każdym kolejnym wydawnictwem umacniając swoją pozycję pośród najlepszych i najzdolniejszych zespołów dwudziestego pierwszego wieku. Podobnie jak w przypadku swojej drugiej płyty "Spiral", także z trzecią wrócili niespodziewanie.
W 2022 roku, podczas pierwszej trasy koncertowej od ośmiu lat, a następnie realizacji materiału, który słyszymy na "Nothing" Darkside stali się triem - do Nicolasa Jaara i Dave'a Harringtona dołączył wieloletni przyjaciel i świetny perkusista Tlacael Esparza, by jeszcze bardziej rozbudować kompozycje i poprowadzić tę niezwykłą muzykę w nowym, nieoczywistym kierunku.
Miałam ogromny zaszczyt zapytać Nicolasa o kilka spraw. Rozmawialiśmy tuż przed premierą "Nothing" - oczywiście o nowej płycie i inspiracjach jej towarzyszących, ale przede wszystkim o tym, co naprawdę w życiu istotne, cenne i kluczowe.
![]() |
Darkside, fot. Lefteris Paraskevaidis |
(English version below)
Między Uchem A Mózgiem: W ostatniej kompozycji na nowym albumie wspominasz, że "bez Słońca nie ma niczego, nie ma życia". Zgadzam się z tym w stu procentach. A jak to jest z muzyką? Czy z Twojej perspektywy możliwe jest życie jej pozbawione?
Nicolas Jaar: Hmm, Słońce to także muzyka, więc obawiam się, że nie ma takiej możliwości...
MUAM: To bardzo poetycka odpowiedź i niczego tu nie trzeba dodawać. Masz rację, wszystko jest muzyką - Słońce, Ziemia, cały Wszechświat. Wiesz, te rozmowy na wstępie są zawsze trudne, szczególnie gdy ludzie spotykają się po raz pierwszy. W naszym konkretnym przypadku jest to przy okazji niezwykle zabawne, bo nawiązuje do przesłania nowej płyty Darkside. "Nothing". Takie "a nic", to częsta odpowiedź na pytanie w stylu "co tam?", które zadaje ci osoba, która nie ma kompletnie pojęcia jak możesz się czuć. Na pytanie "Jak się czujesz?" często odpowiadamy "Wszystko w porządku..." nie chcąc się tłumaczyć.
Nicolas: (śmiech) Okej, jesteś z Polski, prawda? Skąd dokładnie?
MUAM: Z północnej części, tej nadmorskiej. Mieszkam w Gdańsku.
Nicolas: Fajnie! Wydaje mi się, że tam kiedyś byłem... około dziesięć lat temu...
MUAM: Wspaniale to słyszeć! Byłeś też w Stoczni Gdańskiej?
Nicolas: Nie przypominam sobie... Jak wygląda?
MUAM: To piękne miejsce, pełne zabytkowych budynków, statków i stoczniowej infrastruktury. Taka industrialna okolica, której punktem kluczowym są żurawie. Zdecydowanie warto zobaczyć to miejsce!
Nicolas: Właśnie sprawdzam na mapie! Bardzo ładne miejsce!
MUAM: Wiesz, to miejsce, gdzie rozpoczęła się rewolucja i walka o wolność w Polsce. Tu powstał pierwszy niezależny związek zawodowy "Solidarność".
Nicolas: Dlaczego właśnie tutaj?
MUAM: Pracownicy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Byli zmęczeni naciskami władzy, brakiem praw pracowniczych, nie mieli przestrzeni, by się wypowiedzieć. Postanowili zawalczyć o swoje prawa i zaczęli strajkować. Mieli wystarczająco odwagi, by sprzeciwić się tym, którzy mieli nad nimi władzę. Takie były początki demokracji w Polsce. Trochę czasu minęło od tych wydarzeń, już ponad czterdzieści lat od powstania ruchu solidarnościowego, a od transformacji ustrojowej i wprowadzenia demokracji już prawie trzydzieści pięć.
Wiesz, Gdańsk był właściwie zawsze "wolnym miastem", takim odmiennym "uniwersum" pod względem społecznym i mentalnym. To dążenie do niezależności i wolności widoczne jest też w muzyce. Działa tu eksperymentalna, free-jazzowa scena, w muzyce alternatywnej wywodzącej się z tego rejonu słychać dużą chęć improwizacji i wyróżnienia się na tle innych projektów. Muzyka tu powstająca jest wyjątkowa i nieco inna niż np. w innych rejonach Polski.
Nicolas: Czyli ruch solidarnościowy zaczął się w Gdańsku... Nie pamiętałem tego, dzięki!
MUAM: Twoja menadżerka wspomniała mi, że jesteś teraz w Niemczech. Planujesz trasę, prawda?
Nicolas: Tak, łączymy się z Berlina. Jestem tu dosłownie na moment - wyjeżdżam jutro. Wpadłem zabrać trochę sprzętu, który będzie potrzebny na trasę koncertową. Zaczynamy lada moment podróż po Stanach Zjednoczonych...
MUAM: Co za zbieg okoliczności - jesteś teraz w mieście, w którym zaczęła się historia Darkside w 2011 roku. Mam nadzieję, że niebawem planujecie też koncerty w Europie. Byłoby bardzo miło, gdybyście zawitali też do Polski, bo jest tu naprawdę dużo Waszych fanów, których marzenia by się spełniły...
Nicolas: Mam nadzieję, że uda się zagrać w Europie w przyszłym roku. Byłoby wspaniale, gdyby udało nam się zagrać w Polsce!
MUAM: Trzymam kciuki! Ukazała się właśnie trzecia płyta Darkside. Jak się z tym czujesz?
Nicolas: Jestem trochę zaniepokojony, ale nie z konkretnego powodu - chodzi przede wszystkim o to, że wkładasz w nagranie i wydanie albumu mnóstwo energii i później, gdy całość się ukazuje, masz poczucie, jakby właściwie nic się nie wydarzyło. To trochę takie urodziny, ale jednocześnie jest w tej całej sytuacji coś dziwnego, gdy zachęcasz ludzi do patrzenia na ciebie. Dlatego też czuję się trochę zdezorientowany.
MUAM: Rozumiem, co masz na myśli! Z mojej perspektywy, słuchaczki i fanki, to bardzo przyjemna płyta, która świetnie oddaje energię panującą w studiu, taką naturalną relację między muzykami, którzy improwizują. Zawarliście czystą artystyczną wolność w pasjonującej historii. Dziękuję!
Nicolas: Dzięki! Bardzo nam zależało na tym, by kultywować tę naturalność i tworzyć wspólnie nową przestrzeń.
MUAM: Czuję, że ta energia wynika też ze zmian w zespołowym składzie. Jesteście teraz triem, dołączył do Was perkusista i Wasz bliski przyjaciel Tlacael Esparza
Nicolas: Tak, pracujemy z Tlacaelem od trzech lat w ramach Darkside, ale gramy wspólnie już znacznie dłużej, od 10-12 lat, w kilku różnych projektach, dlatego też nie odczuwam tego jako znaczącej różnicy. Wpłynęło to bez wątpienia na zmianę w zespołowym DNA.
MUAM: Zgadzam się całkowicie. Darkside stał się teraz właściwie zespołem rockowym, możemy spróbować tę muzykę zdefiniować jako elektroniczny rock'n'roll z punkowym zacięciem...
Czy nauczyłeś się grać na jakiś nowych instrumentach na potrzeby tej płyty?
Nicolas: Dobre pytanie! Nagrywając ten album grałem na różnych syntezatorach. Pracowaliśmy w studiu z przyjacielem, który ma sporo starego sprzętu analogowego. Gra na tych instrumentach pozwoliła nam doświadczyć wielu nowych brzmień. Usłyszysz je przede wszystkim w ostatnim albumowym utworze. Natomiast jeśli chodzi o zupełnie nowe instrumenty, to odpowiedź brzmi "nie". Pracowałem tak, jak zwykle, głównie na komputerze, improwizowałem z brzmieniami korzystając z programów.
MUAM: To ogromny przywilej być w zespole, który może pracować bez presji, kierując się artystyczną wolnością, nie będąc zobowiązanym sztywnym planem wydawniczo-trasowym. Wspaniale jest móc tworzyć wtedy, gdy czujesz, że to ma sens i nadszedł właściwy moment...
Nicolas: Mamy ogromne szczęście w tym zakresie. To prawda, mamy ten przywilej, że możemy tworzyć muzykę, bo chcemy ją tworzyć - innego powodu ku temu nie ma.
MUAM: Słuchając Waszej muzyki naprawdę czuje się tę totalną wolność. To uczucie przywodzi mi na myśl czasy dzieciństwa i ten okres, gdy jest się totalnie beztroskim, ciesząc się każdą minutą, odkrywając świat.
Nicolas: Podoba mi się to porównanie !
MUAM: Jest coś jeszcze w tej analogii - na okładkach wszystkich trzech albumów jest przezroczysta kula wypełniona zawartością, która przypomina pewną niespodziankę. Kojarzy mi się to z zabawkami - kulami wypełnionymi śniegiem, które dostawało się w dzieciństwie jako np. pamiątki z wakacji. W każdej z tych kul jest coś innego. Czy to dobry kierunek skojarzeniowy, czy niekoniecznie?
Nicolas: Tak, jest coś w tej inspiracji. Na okładce "Nothing" w środku tego miniświata wypełnionego śniegiem jest gwizdek, ale ze względu na to, że jest w szczelnie zamkniętej przestrzeni, nie może wydawać dźwięków. To gwizdek ratunkowy, który wykorzystywany jest, by pomagać tonącym. Jest też kontrast między śnieżną krainą, z założenia zimnym miejscem i gwizdkiem, który kojarzony jest z plażą. Jest coś jeszcze - gwizdek ma wydawać dźwięki - w tym konkretnym wypadku nie może, bo jest uwięziony w bańce.
W polityce całego świata możemy dostrzec ogromną ilość takich informacyjnych baniek, co uniemożliwia pilne reakcje na sytuacje nadzwyczajne, wymagające natychmiastowego działania, bo żyjemy w kapitalistycznym sklepie z podarunkami. Gwizdek, którego nie można usłyszeć symbolizuje sprzeczności naszych czasów. Rządzący nacechowani faszyzmem, transfobią i przeciwni imigracji kontrolują dużą część
narracji i polityki w wielu krajach na świecie od USA po kraje europejskie.
MUAM: To prawda. Jest również problem z polaryzacją informacji, które każdy z nas otrzymuje np. w mediach społecznościowych. Poszukiwania prawdy to w dzisiejszych czasach ogromne wyzwanie.
Nicolas: W stu procentach się zgadzam! Organizacja polityczna może mieć miejsce w Internecie, ale gdy przybiera formę realną, osobistą, zyskuje emocjonalny wpływ – obecność, która jest tracona w Internecie.
Myślę, że dostrzegamy również ograniczenia takiego organizowania się online, ponieważ ostatecznie zdajemy sobie z tego sprawę, że jest w tym coś niesprawiedliwego. Mam na myśli konkretnie to - kto jest właścicielem aplikacji, których używamy, by się porozumiewać? Kto tworzy algorytmy, których używamy do komunikacji? Wróg we własnej osobie. Jak więc możemy komunikować się wyłącznie za pomocą narzędzi wroga?
MUAM: Żyjemy w chorym, dziwnym świecie...
Nicolas: Tak, to szaleństwo, ale nie jest to dobry moment, by tracić nadzieję. Warto przyjrzeć się ruchom oporu, które są obecne na całym świecie i które działają od lat. Ci ludzie nie przestali walczyć. Ci z nas, którzy mają ten przywilej wypowiadania się z pozycji np. artysty - kimże jesteśmy, by tracić nadzieję, jeśli Palestyńczycy nadal stawiają opór, jeśli Zapatyści nadal walczą, jeśli rodziny w Chile nadal szukają swoich bliskich, którzy zaginęli z powodu dyktatury? Dla mnie to nie jest czas, by tracić nadzieję, lecz moment, aby zdać sobie sprawę z tego, jaka jest rzeczywistość, co dzieje się na świecie i nieustannie wpatrywać się w bieżące wydarzenia, by nie odwracać wzroku.
MUAM: Jest jeszcze jeden aspekt - sztuczna inteligencja, która rozwija się nieustannie. Czy wykorzystujesz ją np. przy produkcji muzyki? Co myślisz o generowanej muzyce?
Nicolas: Nie korzystam przy produkcji ze sztucznej inteligencji, ale Tlacael jest nie tylko świetnym perkusistą, ale też programistą. Stworzył dwa czy trzy efekty przy pomocy sztucznej inteligencji, natomiast ja w ogóle jej nie używam.
MUAM: Tak pomyślałam, przyglądając się Twojej pięknej stronie internetowej - jest wspaniała w swojej prostocie, trochę staromodna, bardzo konkretna. Uwielbiam ją. Patrząc na nią pomyślałam, że możesz nie przepadać za nowymi technologiami...
Nicolas: Dzięki, zrobiłem ją własnoręcznie. To nie jest tak, że nie lubię nowych technologii, ale nie jestem zwolennikiem ideologii, które są przemycane za ich pośrednictwem. Ludzie, którzy tworzą te technologie są obecni w narzędziach, których używamy. Wbudowują swoje poglądy w algorytmy i kształtują je pod kątem własnych preferencji, dlatego też musimy zachować wobec nich dystans i pewien poziom podejrzliwości. Nie można poczuć się wobec nich zbyt komfortowo. Jasne, rozmawiamy teraz wykorzystując te technologie i korzystam w swojej pracy z komputera, ale nie warto temu ufać w pełni. Mam świadomość, że nasza rzeczywistość tkwi już w tych nowych technologiach i dodajemy tu coraz więcej warstw.
MUAM: Rozumiem, co masz na myśli i zgadzam się z tym, że musimy używać tych wszystkich narzędzi świadomie. A jak to było ze śpiewaniem na "Nothing". Brzmi to wszystko troszkę inaczej niż na poprzednich płytach. Programowałeś wokale, zmieniałeś je nieco przy pomocy elektroniki?
Nicolas: Jest na płycie trochę efektów - przesterów, opóźnień, pogłosów. Wykorzystuję głos jako kolejny instrument. Głos jest szczególnym instrumentem, ponieważ za jego pośrednictwem można przekazywać też warstwę tekstową. Umieszczam w tekście różne konkretne myśli i obrazy, nie jestem bezpośredni. Czuję, że poezja powinna być zakorzeniona w pewnych tematach, a jednocześnie mieć przestrzeń do swobodnej ekspresji. To z pozoru dziwne połączenie. Tekst musi być o czymś, nie może traktować o czymkolwiek, ale te ważne sprawy można oczywiście wyrażać w dowolny sposób.
MUAM: Jak najbardziej masz rację. Zastanawiałam się słuchając "Nothing" też nad tym, że niektóre utwory śpiewasz po hiszpańsku. Czy jest to w pewnym stopniu odniesienie do dzieciństwa, które spędziłeś w Ameryce Południowej?
Nicolas: Hiszpański to mój pierwszy język. Nauczyłem się go jako pierwszego w moim życiu. Angielski to tak naprawdę trzeci język, którym się posługuję, więc nie jestem z nim aż tak emocjonalnie związany jak z tym pierwotnym. Na tym albumie faktycznie śpiewam po hiszpańsku po raz pierwszy na potrzeby Darkside. Częściej używam hiszpańskiego w swoich solowych działaniach. W moim osobistym katalogu jest więcej piosenek po hiszpańsku niż po angielsku. Śpiewając wyrażam to, co czuję w danym momencie najpełniej jak potrafię.
MUAM: Darkside narodził się w Berlinie, mieszkałeś w Nowym Jorku, teraz rezydujesz w Wielkiej Brytanii. Jak miejsce, w którym mieszkasz wpływa na sztukę, którą tworzysz?
Nicolas: Zdecydowanie ma to wpływ na muzykę, ale znacznie większy wpływ na kształt brzmienia mają osoby, z którymi nagrywasz muzykę. Wszystko ma wpływ na to, co tworzysz. Albumu nie komponują ludzie, których nazwiska widzisz na okładkach płyt, nigdy. Album tworzą wspomnienia, mają na niego wpływ nasi bliscy, ale tworzą go też zwierzęta, których skóra jest dosłownie elementem zestawu perkusyjnego, a także drewno z drzew, które staje się budulcem gitar, a jeśli korzystasz z elektroniki, twoja muzyka powstaje dzięki wydobyciu surowców takich jak lit i kobalt. Jesteśmy całkowicie wbudowani w system przemocy, nawet jeśli zajmujemy się muzyką.
MUAM: Wszyscy mamy wpływ na zmiany klimatyczne i światową katastrofę, która jest nieuchronna - to bez wątpienia jedno z bezpośrednich odniesień do nazwy Waszego zespołu - Darkside, czyli mrocznej, ciemnej strony. Ta mroczna strona ma wiele warstw i kierunków interpretacyjnych. Jednym z pierwszych odniesień, które przyszło mi do głowy bardzo naturalnie jest "Dark Side Of The Moon" - ponadczasowy album Pink Floyd, głównie ze względu na brzmienie gitar, które jest bardzo progresywne i pejzażowe. Co o tym myślisz? Wydaje mi się, że coś jest na rzeczy...
Nicolas: Zgadzam się. Twórczość Pink Floyd, Johna Lennona, Can, a nawet Tinariwen jest dla mnie silną inspiracją od czasów nastoletnich. Gdy miałem 12-14 lat obsesyjnie słuchałem tej muzyki. Teraz podchodzę do niej nieco spokojniej, ale gdy myślę o początkach Darkside i wpływach wymienionych wyżej brzmień, odczuwam pewną nostalgię. Brzmiała zupełnie inaczej niż wszystko, czego wcześniej słuchałem, doświadczyłem.
Był taki czas w moim życiu, kiedy sprawy stawały się bardzo mroczne i
powołanie do życia Darkside było takim sposobem, by dosłowne wyrzucić z siebie część ciemności, którą czułem w 2011
roku. Podobnie dla Dave'a, który kiedy zaczynaliśmy, tworzył dużo noise'owej
muzyki. Czuliśmy, że to jest właśnie ta nasza "ciemna strona". Ostatecznie album okazał się być znacznie bardziej popowy, niż zakładaliśmy, ale podczas występów na żywo brzmienie było i nadal jest o
wiele mroczniejsze, pod względem tonacji, hałaśliwości, ciężaru. Dlatego też nazwaliśmy zespół Ciemną Stroną.
MUAM: Gdy myślę o "ciemnej stronie" muzyki, do głowy przychodzą mi ekstremalne, metalowe brzmienia, gdzie oczywiście ten hałas i ciężar są kluczowe w wyrażaniu emocji. A gdyby tak to pytanie odwrócić i pomyśleć o branży - jak postrzegasz "ciemną stronę" przemysłu muzycznego? Wiem, że to trudne pytanie...
Nicolas: Myślę, że mamy ogromne szczęście pracować z wyjątkowym zespołem współpracowników. Każdego z nich obchodzi sztuka. Muszę jednak szczerze przyznać, że w dzisiejszych czasach, w dobie kryminalnych korporacji streamingowych i przyprawiających o zawrót głowy procentów, które czerpią od zespołu menedżerowie, agenci bookingowi, doradcy podatkowi, księgowi, prawnicy i wielu innych ludzi, coraz trudniej jest żyć z muzyki. Mamy nadzieję, że będziemy mogli nadal działać profesjonalnie w tym zakresie, ale to nie jest absolutnie pewne i oczywiste na żadnym poziomie. Jest to bardzo trudne, a jednocześnie pojawia się wokół wielu ludzi czerpiących zyski z muzyki i z jej twórców. Sami muzycy są pośród tych, którzy tracą najwięcej. Mówię to z bardzo uprzywilejowanej pozycji, ale wyraźnie widzę i czuję to wszystko - wierzcie lub nie. Tracimy pieniądze na przykład na trasach. To jest naprawdę gigantyczny problem w dzisiejszych czasach.
MUAM: Na świecie jest tak wiele zespołów, że nie sposób ich zliczyć. Każdy chce być dostrzeżony, usłyszany, podziwiany. Wszyscy walczą o uwagę słuchacza, np. w mediach społecznościowych, a jako użytkownik po prostu nie jesteś w stanie poświęcić całego swojego czasu - nie ma przestrzeni, czasu, miejsca na to, by wszystkich i wszystkiego dokładnie posłuchać, bo wszędzie jest po prostu zbyt wiele informacji...
Nicolas: Totalnie...
MUAM: Jest na tej płycie wiele kontrastów i sprzeczności. Czuję, że to taka forma buntu...
Nicolas: (śmiech) zdecydowanie!
MUAM: To nie jest takie "nic", to zdecydowanie "coś" naprawdę dużego. Wiem, o co Ci chodziło - gdy jest za dużo do powiedzenia, do wyjaśnienia, odpowiadamy niekiedy - och, to nic takiego...
Nicolas: Ale z drugiej strony - czy my mamy w ogóle czas i przestrzeń, by w dzisiejszych realiach mówić o tym, jak się czujemy?
MUAM: Myślę, że tak, ponieważ musimy doceniać każdą chwilę, którą spędzamy z drugim człowiekiem i dbać o siebie wzajemnie. To jedna z ostatnich rzeczy, które są prawdziwe w dzisiejszej rzeczywistości...
Nicolas: Sto procent zgody. Często możemy czuć się koszmarnie i zamiast powiedzieć, że nie jest w porządku mówimy często - tak, czuję się świetnie...
MUAM: Gdy druga osoba jest inteligentna, wyczuje, jaka jest właściwa odpowiedź i znajdzie wskazówki np. w spojrzeniu lub w tonie głosu...
Nicolas: Zgadzam się z Tobą, często komunikujemy się poza językiem i niezależnie od wypowiedzi. Rozmowa poprzez mowę ciała i porozumienie na tym poziomie jest znacznie potężniejsze. Jest też coś, co może łączyć i budować porozumienie, poza warstwą, którą widzimy w danej chwili.
MUAM: Czuję, że to właściwy moment, by w tym miejscu się zatrzymać. Dzięki piękne za Twój czas. To był dla mnie zaszczyt i czysta przyjemność.
Nicolas: Dzięki, pięknego dnia i wszystkiego dobrego!
Nothing, trzeci album Darkside ukazał się 28 lutego 2025 roku nakładem Matador Records
Albumu możecie posłuchać tu: https://darkside.bandcamp.com/album/nothing
Fizyczne nośniki znajdziecie natomiast tu: https://www.sonicrecords.pl/katalog/q:nothing
ENGLISH VERSION
Make living of passion, create art, develop constantly and be artistically fulfilled - that's a dream of every artist. Darkside are lucky enough to follow this path, to be themselves and do not follow the release-tour schedule. They record when they feel it's the right time to do it, sending the important message to the world through their music.
They're making a fuss on the alternative music scene from 2011, proving to be one of the best and most exciting bands in the 21st century. Just like with the "Spiral", they came back with the new "Nothing" release quite unexpectedly.
In 2022, during the first tour after 8-year hiatus and then the following work in studio Darkside has become a trio. Nicolas Jaar and Dave Harrington invited a great drummer and their close friend Tlacael Esparza, to develop the band's sound and lead the music into the new unexpected direction.
I had an honour to ask Nicolas a few questions just before the release of "Nothing". Of course we considered the new material and the inspirations, but first and foremost it was a deep talk about the most important aspects of life.
![]() |
Darkside, fot. Lefteris Paraskevaidis |
Między Uchem A Mózgiem: In the last song on the new album you sing that there’s nothing without the sun, there’s no life. Of course I agree. But how is it with music? Is there a life without music from your perspective?
Nicolas Jaar: Well, the sun is also music, so I’m afraid no...
MUAM: That’s a truly poetic answer, so there’s nothing to add more. Everything is music – the sun, the Earth, the whole Universe – I definitely agree with you. It’s always hard to start with a small talk when people meet each other for the first time. That’s incredibly funny in this case, because it’s actually connected to the message hidden on the new Darkside’s record. „Nothing” is the answer when someone asks „what’s up?”, having no idea how you’re actually feeling, like „how are you?”, „I’m OK”...
Nicolas: (laugh) All right, so where are you in Poland?
MUAM: In the northern part, in Gdańsk, by the sea...
Nicolas: Nice! I think I’ve been there once... about ten years ago...
MUAM: Great to hear! Have you seen the Shipyard?
Nicolas: The Shipyard in Gdańsk, I don’t think so... What is it like?
MUAM: It’s amazing, there are a lot of old buildings, ships and the industrial area with the cranes. You should definitely see it.
Nicolas: I’m checking it now, it’s really nice!
MUAM: It’s the place where the revolution and the fight for freedom started in Poland - The Solidarity movement.
Nicolas: Why did it start particularly there?
MUAM: There was a movement inside, among the workers. People were tired of being told how to live, having no chance to tell what they think and feel, how the situation looks from their point of view and decided to strike, to fight for their rights. They were brave enough here to stand up against the powerful people. That was the beginning of the democracy in Poland. It was a while ago, over a 40 years now since the beginning of the movement and almost 35 years since the democracy started in Poland... I mean Gdańsk was always a free city, a whole different „universe”, socially and mentally. Even in music, there’s a nice experimental, free-jazz improvised movement, a lot of bands playing interesting alternative, experimental music...
Nicolas: So the Solidarity movement started in Gdańsk, I did not remember that... Thanks!
MUAM: As your manager told me, you’re now in Germany, with plans to travel, am I right?
Nicolas: Yeah, I’m in Berlin at the moment, just for a little while – I have to leave tomorrow, just picking up some gear for the tour. We’re gonna start a tour in the US in about a week and a half...
MUAM: What an amazing coincidence - you’re in a city where the band has actually started in 2011. That’s a nice surprise. I hope there will be a tour around Europe too, maybe Poland also this time. It will be a dream all the fans in Poland to see you live.
Nicolas: Hopefull next year, I really hope we can make it in Europe. It would be amazing to play in Poland too!
MUAM: Keep my fingers crossed! You’ve just released a new third album by Darkside. How do you feel about it?
Nicolas: I’m quite nervous about it, not because of one particular reason – it’s more that a lot of energy was put into the album and then when it comes out it somehow feels like nothing happened. It’s a bit like a birthday, there’s something awkward about encouraging people to look at you.
MUAM: Yeah, I see the point! From my perspective, as a listener and a fan, the record is really nice, it’s really natural, the energy of the band improvising together is really well presented here. It’s a total freedom captured in a great story. Thank You!
Nicolas: Thank You! We definitely wanted to cultivate the letting go of things and creating a new space together.
MUAM: I feel the energy is also defined by the kind of role change due to the lineup buildup – you are now a trio, having a drummer and a close friend Tlacael Esparza
Nicolas: Yes, we’ve been working with Tlacael for three years now, but actually we’ve played music together for more than 10-12 years. We’ve played in a bunch of different projects, so it does not feel very new, but for this band it’s kind of a new thing. I feel he completely altered the DNA of the band.
MUAM: I definitely agree, it’s a kind of rock band now, we may try call it an electronic rock’n’roll with a punk vibe...
Were there any new instruments you’ve learned to play on this record?
Nicolas: Good question! We’ve worked in the studio with a friend who has a lot of very old synth instruments and that was a really nice experience enabling us to discover the new sounds and ideas. These instruments are mostly in the last song on the album. But as far as the totally new instruments, the answer is no. I did what I always do – work mainly on the computer, improvising with the program.
MUAM: It’s a huge privilege to be in a band that can work freely, with no pressure, not having to follow the rules of the release-tour cycle. It’s great to do it all when there’s the right time for it and you feel it.
Nicolas: We’re very privileged in regards to that. When it comes to making music, in this case you do it, because you want to – there’s no other reason.
MUAM: I can feeling listening to you, that it’s just a total freedom. This feeling somehow reminds me of the childhood times, being totally free, enjoying every minute discovering the world.
Nicolas: I love that!
MUAM: There’s something more – on the covers of all the three records there’s a transparent ball with something inside, like a surprise – I mean the house in the snow inside like in the toy from childhood. There’s something different inside every of three of them. Was that the inspiration or am I totally wrong?
Nicolas: That’s true, exactly. There’s something about that. Inside of the snow globe there is a whistle, the one that cannot make any noise being locked up in a ball. It’s also kind of a lifeguard whistle, the one used to help people if they drown. A contrast between the snow globe as a cold place and the whistle associated with the beach and another reversal - whistle is something supposed to make sound with – here it can’t, due to being closed in a bubble.
What we see in the politics all around the world is an incredible amount of bubbles of information and also the unability for the urgency of the emergency to be felt, because we also live in the gift shop of capitalism. For us this whistle that can’t be heard holds some of the contradictions of our time especially as fascism, transphobic, anti-immigration politicians are controlling a lot of the narrative and the policies in a lot of countries in the world from the US to any European country.
MUAM: There’s this also the problem with the polarisation of information every of us receive on social media for example. Searching for the truth nowadays is a huge challenge.
Nicolas: A hundred per cent agree! Political organisation can happen online but when it’s in person it gains emotional impact - a presence that is lost online. I think we are also seeing the limits of online organising. I mean - who owns the apps that we are using to communicate? Who creates the algorithms that we use to communicate? The enemy itself. So how can we communicate using the tools of the enemy only?
MUAM: What a strange world we live in...
Nicolas: Yeah, it’s crazy, but it’s not a moment to lose hope, but to look at the resistance movements all over the world and they have been steady for many years. They have not stopped resisting. Those of us with the privilege that I hold, who am I to lose hope if Palestinians are still resisting, if the Zapatistas are still fighting, if the families in Chile are still looking for their disappeared loved ones, because of the dictatorship? For me it’s not a time to lose hope, it’s only the time to speak to the reality that is taking place and to constantly have our eyes on it, not to look away.
MUAM: Having the artificial intelligence developing constantly do you somehow use it for example as help in the production? What do you think about the music generated this way?
Nicolas: I do not use it in production, but Tlacael is not only a great drum player, but a coder as well. He made maybe two or three effects using some kind of AI, but I don’t use it myself.
MUAM: That’s what I thought looking on your beautiful simple website, quite oldschool, very concrete, I love it. That’s why I thought you might not be that into the new technologies...
Nicolas: Thanks! I made it myself. It’s not that I don’t like the new technologies but I do not like all of the inherent ideologies. The people that are making the new technologies are present in the technology we use. Their ideologies are inside of their algorithms, so that we have to have a certain level of distance and a certain level of suspicion and never get too comfortable with them. Of course we’re speaking now using it and I’m using the computer, but you have to have a level of suspicion. I know that our reality is already there, and we’re adding more and more veils.
MUAM: I see and I agree with you. We have to use it consciously. What about singing on this record? It’s somehow different than on the previous albums. Were the vocals somehow programmed, changed by the electronic devices?
Nicolas: There are some effects – some distortions, some delays, some reverb. I use the voice as another instrument and what’s interesting for me about the voice is that’s an instrument, but it can also carry a layer of text. I’m interested in placing within the text certain thoughts, certain images, never being so straightforward, because I think it’s also important for poetry to be rooted in certain things, but free enough. It’s a weird combination, it has to be rooted in something very strongly. It can’t just be about whatever. From that root you can be then more free.
MUAM: I’m also wondering about the fact that some songs are in Spanish. Is it somehow connected with the childhood in the South America?
Nicolas: Spanish is my first language. I’ve learned it first and actually English was my third language, so English is not the language that I’m most emotionally attached to. When I sang in Spanish on this album I did it for the first time for Darkside, but I use the language more often in my solo music. I actually have more songs in Spanish in my own catalogue than in English.
MUAM: The project started in Berlin, you’ve lived in New York, now you’re living in the UK. How the place you live affects your music?
Nicolas: It completely affects the music, but not just as much as the people you make the music with. I think everything affects the music. An album is never made by the people who have their names on the cover, never. The album is made by memories, by loved ones, by animals who’s skin might literally been on the drums, by wood from trees that end up in the guitars, even if you’re using electronic equipment music is made by lithium mining, cobalt mining. We are completely embedded in system, even when we make music.
MUAM: We all affect the climate change and the global apocalypse – it’s definitely on of the possible references to the Darkside - meaning the name itself. Dark side has many layers and interpretation directions. What came to my mind first was the reference to the “Dark Side Of The Moon” by Pink Floyd also because of the progressive character of the guitar sound in Darkside’s music. What do you think about it? I feel there’s something more...
Nicolas: I agree. Pink Floyd, John Lennon, Can and even Tinariwen were huge influences from the beginning for me, when I was a teenager. Being 12-14 I was obsessed with their music. There’s something nostalgic for me about the name “Darkside" something nostalgic about the feeling I got listening to that album and how different the album sounded to me at the time. There was a time in my life where things were getting very dark and it was a way to literally express some of the darkness that I was feeling in 2011 and also Dave when we started was making a lot of noise music. I felt like – yes, this is our “dark side”. The album has came out much more pop, but in live performance, it’s much darker actually. I mean in the tonalities the noise, the heaviness, were much more dark and that’s also why we called the band Darkside.
MUAM: When I think about the dark side of the music, the extreme metal music comes to my mind, where of course the noise and heaviness are the key factors. I was also wondering what do you think about the “dark side” of the music industry... I know that’s a difficult question...
Nicolas: I feel we are very lucky to work with the team that is very special. Everyone in the team seems to care about the music, but I do have to say that today between the criminal streaming corporations and the insane percentages that managers, booking agents, tax advisors, financial accountants and lawyers take from a band it is harder and harder to make a living off of music. We hope to be able to continue to be professional musicians but it is absolutely not a given on any level. It is very hard and yet at the same time there are a lot of people profiting from music and from musicians. The musicians themselves are to certain extend some of those who lose the most. I’m saying this from a very privileged position, but I see it and I feel it as well, believe it or not. We do lose money for example on our tours. It’s really a huge problem these days.
MUAM: There are so many bands in the world, it’s unable to count them and everyone wants to be noticed, to be heard and admired. You all have to fight for the listener’s attention for example on social media and as a user you can’t have it all the time, there’s no space, no time for this, due to the fact that there’s too much information everywhere.
Nicolas: Totally...
MUAM: There are a lot of contrasts and contraries on this album. I feel it’s a kind of rebellion.
Nicolas: (laughs) sure!
MUAM: It’s not that nothing, it’s definitely something huge. I know what you had in mind – when there’s too much to say, to explain, the answer for the question like – oh, that’s nothing...
Nicolas: It’s also because – do we have time to say these days how we are doing?
MUAM: For me – yes, because you have to appreciate every single minute with another person and take care of each other. That’s one of the last things that are true in today’s reality.
Nicolas: hundred per cent. Often we might be doing terribly, instead of saying we’re not good, we say – oh, I’m good.
MUAM: But if a person is intelligent, you see and feel the answer in the eyes or the tone of the voice...
Nicolas: I agree there are things we communicate outside the language and outside of the visual and that might be even more powerful that what we can see if we are here.
MUAM: Allright I feel that’s the right moment to finish. Thank You so much Nicolas for your time. It was an honour and absolute pleasure.
Nicolas: Thank You, have a wonderful day, take care.
Nothing by Darkside was released on 28th February 2025 by Matador Records
You'll find it here: https://darkside.bandcamp.com/album/nothing